Rosja spłaca długi. Ruszyły dostawy obrony przeciwlotniczej dla Iranu
Rosjanie mieli rozpocząć dostawy systemów obrony przeciwlotniczej do Iranu w odpowiedzi na coraz bardziej napiętą sytuację na Bliskim Wschodzie. Oto, co mogą dostarczyć.
Po krótkim okresie względnego spokoju znowu sytuacja pomiędzy Izraelem a Iranem i jego regionalnymi sojusznikami jest bardzo napięta. Jak podaje New York Times, Teheran grozi Izraelowi odwetem za eliminację przywódcy Hamasu Hanijja oraz Fuada Szukra, głównego dowódcy wojskowego Hezbollahu.
Podobnie jak w przypadku ataku rakietowowo-dronowego z kwietnia 2024 r., w przypadku ataku Iranu należy spodziewać się odpowiedzi Izraela. Mając doświadczenia z tego kontrataku, Teheran potrzebuje więcej systemów zdolnych zwalczać pociski balistyczne, a jedynym źródłem mogącym je dostarczyć w krótkiej perspektywie jest Rosja. Najprawdopodobniej chodzi tutaj o dostawy kompletnych systemów z rodziny S-300/S-400 Triumf i/lub pocisków do nich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Systemy antybalistyczne Rosjan dla Iranu
Jedyne co Rosjanie mogą przekazać Iranowi w większej liczbie to rakiety do systemów przeciwlotniczych S-300 posiadanych przez Iran (cztery baterie S-300P i tyle samo S-300PMU2). Możliwe też, że dostarczone zostanie parę dodatkowych baterii kosztem możliwości obrony Rosji.
S-300 to systemy średniego zasięgu zdolne do zwalczania celów latających na dystansie do 150 km na pułapie do 25 km. Ponadto system może zwalczać pociski balistyczne, ale w ich przypadku zasięg spada do maksymalnie 40 km od wyrzutni.
Warto zaznaczyć, że jest to kompleks wysoce mobilny, ponieważ może osiągnąć gotowość bojową w zaledwie pięć minut. Jednakże większość z wykorzystywanych w tym systemie rakiet ma stary półaktywny system naprowadzania wymagający ciągłego oświetlania celu wiązką radaru kierowania ogniem wyrzutni aż do chwili trafienia.
Ograniczenia rosyjskiej broni
Taki tryb działania utrudnia zwalczanie kilku celów jednocześnie jeśli nadlatują z różnych kierunków. Wyjątkiem są tylko rakiety 9M96E1 i 9M96E2 dla wersji PMU2 i S-400 Triumf mające aktywną głowicę naprowadzającą w pocisku mogącą samodzielnie naprowadzać się na cel po zbliżeniu się na odpowiednią odległość. Mają one jednak nieco mniejszy zasięg do 120 km i znacznie mniejszą głowicę bojową o masie 24 kg, a nie 150 kg jak wcześniej.
Wyżej w hierarchii jest z kolei będący ewolucją systemu S-300P system S-400 Triumf, mogący korzystać z jeszcze nowszych rakiet 40N6 zasięgu zwiększonym do 400 km dla celów pokroju samolotów. Ten jednak, jak pokazała wojna w Ukrainie, dość słabo sobie radzi z powstałymi w latach 90. XX wieku pociskami balistycznymi MGM-140 ATACMS.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski