Hezbollah się doigrał. Miażdżąca odpowiedź Izraela

Efekty kontrataku Izraela na obiekty Hezbollahu w Libanie.
Efekty kontrataku Izraela na obiekty Hezbollahu w Libanie.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | Babak Taghvaee - The Crisis Watch
Przemysław Juraszek

24.09.2024 14:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Libański Hezbollah od miesięcy przeprowadzał ataki na północne tereny Izraela, używając dronów i niekierowanych rakiet. Israel po dezorganizacji Hezbollahu za pomocą akcji ze zmodyfikowanymi pagerami rozpoczął pełnoskalowe bombardowanie celów na południowym terenie Libanu. Przedstawiamy, z czego korzystają Izraelskie Siły Powietrzne (IAF).

Hezbollah to szyickie ugrupowanie polityczne z otwartym wsparciem Iranu, będące istotnym elementem struktur rządowych Libanu. Organizacja może poszczycić się dobrze przygotowaną milicją liczącą około 20 tysięcy aktywnych członków oraz podobną liczbą rezerwistów (według analiz Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych). W związku z tym, Hezbollah stanowi większe zagrożenie niż bojownicy Hamasu z Gazy.

Ważnym czynnikiem jest tu korzystne środowisko operacyjne, jakim jest niepodległy, choć politycznie niestabilny Liban. Hezbollah w praktyce tworzy tam alternatywną infrastrukturę, oferując m.in. placówki zdrowotne i działalność charytatywną, co przekłada się na szerokie poparcie społeczne.

To pozwalało na prowadzenie prawie bezkarnych ataków rakietowych na północne terytorium Izraela za pomocą m.in. rakiet z systemów BM-21 Grad, czy BM-27 Uragan. Teraz Izrael zdecydował się rozpocząć aktywną kampanię w praktyce wybombardowania Hezbollahu z południowego Libanu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Miażdżąca opowiedz Izraela — oto co spada na południowy Liban

IAF wykorzystało swoje samoloty F-16C/D "Barak", F-16I "Sufa", F-15I "Ra'am" oraz być może i F-35I "Adir" do zrzucana broni precyzyjnej na wykryte i zidentyfikowane składy broni Hezbollahu.

Izrael ponownie użył bomb kierowanych z rodziny GBU Paveway, JDAM czy SPICE. Te w zależności od wagomiaru mogą ważyć od 125 kg do 900 kg. Jednakże bardziej preferowane są lżejsze bomby, ponieważ dzięki precyzji trafienia rzędu paru metrów nie potrzeba bardzo silnej eksplozji, a mniejszych bomb samolot weźmie więcej.

To pozwala na zaatakowanie większej liczby celów podczas jednego przelotu oraz zmniejsza skalę zniszczeń pobocznych nieuniknionych podczas ataków na cele w terenie zabudowanym. Izrael ma do takich zadań np. bomby masie 115 kg, znane jako MLGB oraz bomby MPR firmy Elbit Systems, których najlżejsza 230-kilogramowa wersja ma zdolność przebicia nawet metra żelbetu, przy dużo mniejszych niż wynikałoby to z jej siły polu rażenia.

Najbardziej są powszechne bomby z naprowadzaniem opartym o nawigację satelitarną i inercyjną dobrze nadające się do niszczenia stacjonarnych celów. Warto zaznaczyć, że Hezbollah nie ma możliwości zagłuszania GPS-u jak Rosjanie, przez co w przypadku izraelskich bombardowań precyzja nie ulega zmniejszeniu i zamyka się poniżej 10 metrów.

Drugą kategorią są bomby naprowadzane na odbitą wiązkę lasera umożliwiającą trafienie ruchomych celów, ale wymagają np. drona oświetlającego laserowym wskaźnikiem cel aż do chwili trafienia. Trzecią są np. głowice z głowicą optoelektroniczną widzącą termiczny obraz celu stosowana np. w modułach SPICE zapewniającą punktową precyzję jak w rozwiązaniach naprowadzanych na wiązkę lasera przy jednoczesnym działaniu w pełni autotonomicznie (głowica sama szuka i identyfikuje cel).

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski