F‑35 nie potrafi operować z dróg? Norwegowie zdają się o tym nie wiedzieć

Fiński MON pochwalił się nagraniem przedstawiającym trening norweskich pilotów samolotów F-35 w operowaniu z improwizowanych lotnisk opartych o kawałki dróg ekspresowych. Wyjaśniamy, dlaczego jest to tak ważne.

Norweski F-35 podczas lądowania na odcinku drogi podczas ćwiczeń Baana23.
Norweski F-35 podczas lądowania na odcinku drogi podczas ćwiczeń Baana23.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | FinnishAirForce
Przemysław Juraszek

Po wstąpieniu Finlandii do NATO widać, że coraz więcej państw Sojuszu Północnoatlantyckiego wysyła swoich pilotów na szkolenia w sprawie korzystania z tzw. drogowych odcinków lotniskowych (DOL). Dopiero co widzieliśmy trenujących starty i lądowania brytyjskich pilotów Eurofighterów, a teraz pojawiło się nagranie przedstawiające Norwegów latających na F-35.

Norweski F-35 przybył na ćwiczenia Baana23 i w związku z tym musiał wylądować na improwizowanym lotnisku opartym o odcinek drogi ekspresowej. Warto zaznaczyć, że jest to konwencjonalny F-35A, a nie przeznaczony do takiego środowiska F-35B. Oznacza to, że F-35A w razie potrzeby może korzystać z improwizowanych lotnisk, co było podważane przez niektórych krytyków tej konstrukcji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Droga jako lotnisko — jest to stara, aczkolwiek słuszna koncepcja

DOL to specjalnie zaprojektowane fragmenty dróg ekspresowych bądź autostrad, których odcinki o długości kilku kilometrów zostały przygotowane do obsługi samolotów wojskowych w razie wojny.

Te odcinki są zazwyczaj idealnie proste i poszerzone oraz na ich fragmentach znajduje się zwiększona liczba zajazdów lub parkingów, które w razie potrzeby, takie miejsce można szybko przekształcić w lotnisko polowe. Jedyne, co pozostaje, to zapewnienie przez wojsko zakwaterowania dla obsługi naziemnej, a także składu paliwa i amunicji.

Warto jednak zaznaczyć, że DOL mają też spore minusy. Poza powodowaniem problemów komunikacyjnych (wyłączenie drogi z użytku) zwiększają też koszty eksploatacji samolotów wojskowych.

Powierzchnia DOL nie jest tak dobrze utrzymywana jak w przypadku lotnisk wojskowych, co zwiększa ryzyko zassania do silników samolotów większej ilości elementów obcych. To istotnie wpływa na ich zużycie i przyspiesza konieczność wymiany w porównaniu z eksploatacją samolotów na klasycznych lotniskach.

Sama idea nie jest nowością, ponieważ była bardzo popularna podczas zimnej wojny, kiedy zniszczenie lotnisk przez przeciwnika było niemal pewne, a DOL były jedynym sposobem na uratowanie przynajmniej części sił lotniczych, które mogły kontynuować walkę.

Po zakończeniu zimnej wojny DOL w państwach NATO straciły na znaczeniu ze względu na niskie realia wybuchu dużego konfliktu zbrojnego w Europie. Wyjątkiem były tylko FinlandiaSzwecja, które do niedawna w razie ataku Rosji mogły liczyć wyłącznie na siebie.

Dopiero wojna w Ukrainie i początkowy atak Rosjan na lotniska (ostatecznie co najwyżej średnio udany) przypomniał wielu członkom NATO o potrzebie posiadania DOL. Nie ma się więc co dziwić, że od paru miesięcy Finlandia ma bardzo dużą liczbę gości z całego NATO.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariaf-35samoloty wojskowe
Wybrane dla Ciebie