Eurotank nie dla Polski. Francja i Niemcy podzieliły się produkcją czołgu MGCS

MGCS - demonstrator EMBT (podwozie niemieckiego Leoparda 2 z wieżą francuskiego czołgu Leclerc)
MGCS - demonstrator EMBT (podwozie niemieckiego Leoparda 2 z wieżą francuskiego czołgu Leclerc)
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Łukasz Michalik

11.05.2024 16:34, aktual.: 11.05.2024 17:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Program MGCS, którego celem jest zbudowanie przyszłościowego europejskiego czołgu, został zamknięty dla zewnętrznych partnerów. Po wielu miesiącach tarć i negocjacji Paryż i Berlin zdecydowały, w jaki sposób będą ustalać podział obowiązków związanych z rozwojem nowej broni.

Zapowiadany od lat nowy czołg, czyli efekt programu MGCS, ma powstać dzięki współpracy francusko-niemieckiego koncernu KNDS (KMW+NEXTER Defense Systems) z firmami Thales i Rheinmetall.

Każdy z podmiotów – a zatem francuski i niemiecki oddział KNDS, a także Thales i Rheinmetall, otrzymają po 25 proc. udziałów w spółce projektowej, której zadaniem będzie opracowanie nowego czołgu. Według aktualnych ustaleń związane z tym zadania zostały podzielone na osiem filarów, jak m.in. podwozie, główne uzbrojenie, obrona przed dronami czy komunikacja.

Spółka projektowa – która jeszcze nie istnieje – ma zlecać prace w ramach poszczególnych filarów wybranym podmiotom, zachowując 50-procentowy udział firm z obu zaangażowanych krajów. Podpisanie pierwszych kontraktów ma nastąpić na początku 2025 r.

Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?

Niemcy i Francja ogłosiły przy tym, że lista udziałowców projektu została już zamknięta. Jednocześnie wciąż aktualne pozostaje zaproszenie dla państw, które w przyszłości chciałyby wziąć udział w rozwoju MGCS-a, jak np. Włochy (modernizujące obecnie swoje czołgi Ariete).

MGCS – francusko-niemiecki czołg przyszłości

MGCS to program budowy czołgu przyszłości nazywanego niekiedy Eurotankiem, który ma zastąpić Leoparda 2 i Leclerca. Według bardzo ogólnych założeń, masa nowej maszyny ma nie przekraczać 50 ton, a jej uzbrojeniem będzie umieszczona w bezzałogowej wierzy armata kalibru 130 lub 140 mm.

Mimo niższej od aktualnie eksploatowanych czołgów masy, nowy sprzęt ma zapewnić znacznie większe możliwości przetrwania na polu walki. Będzie to wynikiem wzrostu świadomości sytuacyjnej załogi, rozwiniętym cechom stealth, a także systemom walki radioelektronicznej, jak również pasywnej i aktywnej obrony. MGCS ma mieć hybrydowy układ napędowy zapewniający bardzo wysoki współczynnik mocy do masy, wynoszący co najmniej 36 KM/t.

MGCS nie dla wszystkich

Przez długi czas program MGCS był otwarty dla potencjalnie zainteresowanych państw. Ostatecznie nie przystąpiła do niego Polska, która – ze względu na skalę zamówień – mogła go zdominować, jednak za nieakceptowalny uznano rozciągnięty w czasie harmonogram projektowania i przyszłych dostaw, które mają rozpocząć się dopiero ok. 2040 roku.

Z udziału w MGCCS zrezygnowała także Wielka Brytania, która zdecydowała się na niezależny (ale nie samodzielny, bo we współpracy z Niemcami) rozwój czołgu Challenger 3.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (46)