Dzień zwycięstwa w Rosji. Parada wstydu z jednym archaicznym czołgiem
Władimir Putin na długo zapamięta ten dzień. Tegoroczna parada zwycięstwa wyglądała na najsłabszą w historii Rosji i dawnego ZSRR. Z czołgów można było zaobserwować jeden stary egzemplarz T-34-85. Widoczne były jeszcze tylko systemy przeciwlotnicze S-400 i nosiciele broni nuklearnej. Przedstawiamy sprzęt, który uczestniczył w tej "paradzie wstydu".
09.05.2023 | aktual.: 09.05.2023 15:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Określenie tegorocznych obchodów mianem "parady wstydu" nie jest na wyrost, ponieważ rosyjskie jednostki pancerne reprezentował jedynie pojedynczy, archaiczny czołg T-34-85. Poza nim nie było żadnych innych czołgów. Wygląda na to, że wszystko trafiło na front, gdzie już widziane były egzemplarze pochodzące z biatlonu czołgowego.
Następnie przejechały samochody opancerzone Gaz Tigr oraz ich wersja rozwojowa, czyli WPK-3927 Wołk. Tigr jest produkowany od 2005 roku, a jego konstrukcja jest zdolna wytrzymać jedynie ostrzał z broni ręcznej pokroju karabinów PKM kal. 7,62x54 mm R i ewentualnie trafienia odłamkami z pocisków artyleryjskich. W podstawowej wersji uzbrojenie stanowi karabin maszynowy. Na paradzie była także Tigra w wersji Z-STS IMV, która fabrycznie posiada wnętrze wyścielone włókniną antyodłamkową.
Są to wielozadaniowe pojazdy z napędem 4x4, które podobnie jak amerykańskie HMMWV, służą do transportu żołnierzy/zaopatrzenia lub jako platforma dla przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk) 9M133 Kornet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W dalszej kolejności można było zobaczyć trzy sztuki transporterów K-17 Bumierang opisywanych wcześniej przez Łukasza Michalika, a także kilka transporterów opancerzonych BTR-82 będących produkowanym od 2011 roku rozwojowym wariantem transportera BTR-80. Nowszy wariant obsługiwany przez trójosobową załogę jest wyposażony w bezzałogową wieżę z armatą 2A72 kal. 30 mm sprzężoną z karabinem maszynowym PKTM kal. 7,62x54 mm R. Pojazd może przewozić do siedmiu żołnierzy. Z ciekawostek warto zaznaczyć, że przynajmniej jeden taki paradny transporter został zdobyty lub zniszczony przez Ukraińców.
Trochę lepiej było z obroną przeciwlotniczą i nosicielami broni jądrowej. W przypadku pierwszej grupy ,w paradzie uczestniczyło sześć wyrzutni systemu przeciwlotniczego S-400 Triumf, które były już wcześniej rozstawione w pobliżu Moskwy. Jak pisał Łukasz Michalik, jest to głęboka modernizacja systemu S-300PMU opracowana w latach 90. XX wieku. Rosjanie chwalili się, że ich system jest w stanie eliminować cele na dystansie nawet 400 km i umożliwia zwalczanie celów balistycznych.
Z kolei w drugiej kategorii można było zobaczyć sześć wyrzutni 9K720 Iskander przenoszących, poza pociskami z głowicą konwencjonalną stosowanych w Ukrainie w początkowych miesiącach wojny, także pociski z taktyczną głowicą jądrową o mocy 50 kt. Zasięg tych pocisków to około 500 km, ale system może też korzystać z pocisków manewrujących Kalibr o zasięgu nawet 2,5 tys. km. Ogólnie rzecz biorąc 9K720 Iskander jest następcą wcześniejszego systemu Toczka-U, którego pierwsze próbne odbyło się w 1996 roku, a do wyposażenia armii rosyjskiej trafił dekadę później.
Ostatnim systemem są trzy lądowe wyrzutnie międzykontynentalnych pocisków balistycznych RS-12M2 Topol-M wprowadzonych do służby w 1997 roku. Są to jednogłowicowe pociski o zasięgu 11 tys. km przenoszące ładunek nuklearny o mocy 500 kT.
To byłoby na tyle jeśli chodzi o sprzętowy aspekt tegorocznej, wyjątkowo skromnej parady zwycięstwa w Moskwie. Sekcja lotnicza została całkowicie odwołana.
Zobacz także
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski