Rakiety "trudne do wykrycia"? Co mogło spaść na Kijów?
Rosyjskie rakiety uderzyły w Kijów. Ukraińcy mówią, że były "trudne do wykrycia". Na razie nie ma informacji, czym tym razem Rosja ostrzelała stolicę Ukrainy, ale wiadomo, że w jej arsenale znajduje się co najmniej kilka rakiet, które pasują do tego skromnego opisu. Przypominamy, co to może być.
14.01.2023 15:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rzecznik ukraińskiego Dowództwa Sił Powietrznych, Jurij Ignat podczas wystąpienia w ukraińskiej telewizji odniósł się do ostrzału Kijowa. Przekazał, że: "najprawdopodobniej te pociski [red. które spadły na stolicę Ukrainy] poruszały się po trajektorii balistycznej". To miałoby tłumaczyć trudności w ich wykryciu i brak uruchomienia zestawów obrony przeciwlotniczej.
Na Kijów spadły "trudne do wykrycia rakiety"
Głowice tego typu pocisków mogą przenosić różne ładunki bojowe, w tym zarówno ładunki konwencjonalne lub jądrowe, a także broń chemiczną czy biologiczną. Pociski mogą być wystrzeliwane z samolotów, statków i łodzi, oraz z lądowych silosów i platform mobilnych. Rosja w swoim arsenale posiada m.in. pociski balistyczne Iskander, które Kreml już kilkukrotnie wykorzystał przeciwko Ukrainie.
Pociski Iskander, a w szerszym znaczeniu system 9K720 Iskander (w kodzie NATO: SS-26 "Stone"), to broń opracowana w 1988 r. Cały system składa się z wyrzutni, pocisków oraz wozów zabezpieczenia i dowodzenia i jest zdolny do wystrzeliwania pocisków balistycznych i manewrujących. Jak informował już Adam Gaafar, do tej pory Rosjanie opracowali trzy warianty tej broni (a przynajmniej o tylu wiadomo): Iskander-M, Iskander-K i Iskander-E (wersja przeznaczona na eksport).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według Pentagonu na Ukrainę już w pierwszych godzinach inwazji na Ukrainę Rosja wystrzeliła ok. 100 pocisków w wersji "M". Niewykluczone, że i tym razem wojsko Putina skorzystało z tego wariantu. Zwłaszcza że rakiety balistyczne Iskander-M o masie ok. pół tony mają zasięg, który szacuje się na 400-500 km, mogą osiągnąć pułap do 50 km i poruszać się z prędkością hipersoniczną - 6-7 Machów. Dodatkowo ich konstrukcja sprawia, że są trudne do wykrycia i zniszczenia.
Ukraiński serwis Militarnyj zwraca uwagę, że na Kijów mogły spać właśnie pociski balistyczne, albo pociski systemu przeciwlotniczego systemu S-300 lecące po trajektorii balistycznej. S-300 to rakietowy ziemia-powietrze dalekiego zasięgu, który Związek Radziecki zaczął budować pod koniec lat 60. XX wieku, a jego głównym przeznaczeniem było zwalczanie samolotów i pocisków manewrujących.
Zestawy przeciwlotnicze S-300, chociaż nie należą do najnowocześniejszych, skutecznie radzą sobie z różnymi samolotami bojowymi, pociskami manewrującymi, a także taktycznymi pociskami balistycznymi. Same korzystają z szerokiej gamy pocisków (co jest uzależnione m.in. od wersji) i mogą razić cele na dystansie do 150-200 km oraz na pułapie ponad 25 km. W podstawowych wariantach są to głównie 9M82, 9M83 oraz 9M83ME. System pozwala nakierować 12 pocisków na maksymalnie 6 różnych celów.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski