Duża strata Ukraińców. Rosjanie zniszczyli kluczowy system przeciwlotniczy
Ukraińcy stracili w obwodzie sumskim bardzo ważny system przeciwlotniczy chroniący przestrzeń powietrzą także nad zajętym przez Ukraińców fragmentem obwodu kurskiego. Przedstawiamy, co stracili Ukraińcy i w jaki sposób.
W sieci pojawiło się z rosyjskiego drona, który zlokalizował elementy ukraińskiej baterii systemu przeciwlotniczego S-300 w obwodzie sumskim. Następnie wygląda, że na wyrzutnię systemu S-300P spadł pocisk balistyczny Iskander-M lub rakieta systemu Tornado-S z głowicą kasetową sądząc po dużej eksplozji w powietrzu poprzedzającej eksplozje na ziemi. Ukraińska wyrzutnia została kompletnie zniszczona, na co wskazuje wybuch przewożonych rakiet oraz gęsty biały dym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Systemy S-300 - rdzeń obrony Ukrainy, do którego brakuje rakiet
Ukraińcy w dwóch pierwszych latach wojny dobrze sobie radzili ze zwalczaniem rosyjskich pocisków balistycznych i manewrujących. Sytuacja uległa drastycznemu pogorszeniu w trzecim roku, ponieważ zapasy pocisków do systemów S-300 w zasadzie zostały wyczerpane, a dostawy zachodnich systemów Patriot i SAMP/T były zbyt małe w stosunku do potrzeb.
Obecnie sprawne baterie systemów S-300P i S-300W są rzadkością, ponieważ jedyny producent pocisków do nich znajduje się na terenie Rosji. Co prawda Ukraińcy otrzymali baterię systemu S-300P ze Słowacji czy rakiety do remontu z Bułgarii, ale to koniec. Jedyną inną opcją byłaby Grecja, która kilkukrotnie odmawiała przekazania swojego składu lub manufaktura nowych pocisków przy pomocy partnerów z Zachodu.
Systemy S-300 - jeden z niewielu środków Ukraińców zdolny zwalczać pociski balistyczne
Systemy S-300 zostały zaprojektowane w latach 70. XX wieku w dwóch wersjach P i W. S-300P był opcją dla lotnictwa i marynarki wojennej bardziej nastawioną na zwalczanie samolotów z dodatkiem strącania pocisków balistycznych podczas gdy wprowadzony do służby w wojskach lądowych parę lat później system S-300W był bardziej zoptymalizowany do zwalczania pocisków balistycznych.
Mimo to bardziej popularny po rozpadzie ZSRR był system z rodziny S-300P, który mimo trochę gorszych parametrów był zauważalnie tańszy. Pozwala on zwalczać cele pokroju samolotów na dystansie do 150 km i na pułapie do 25 km oraz pociski balistyczne na dystansie do 40 km w zależności o od zastosowanych rakiet.
Wszystkie zastosowane rakiety wymagają ciągłego naprowadzania poprzez oświetlenie celu wiązką radaru kierowania ogniem aż do chwili trafienia, co istotnie ogranicza możliwości obrony w przypadku np. równoczesnego ataku z kilku kierunków.
Jest to stara, ale wciąż skuteczna metoda w wielu systemach przeciwlotniczych mimo wspomnianej niedogodności. Z kolei o zniszczenie celu dba około 150-kilogramowa głowica odłamkowa z zapalnikiem zbliżeniowym.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski