A26 Blekinge. W szwedzkiej stoczni powstaje okręt podwodny przyszłości
W stoczni Saab Kockums w Karlskronie powstaje pierwszy okręt podwodny typu A26 – Blekinge. Zastosowano w nim wiele ciekawych rozwiązań technicznych, a A26 już teraz bywa nazywany najnowocześniejszym okrętem podwodnym z konwencjonalnym napędem. Wyjaśniamy, czemu zawdzięcza taką opinię i jaki związek z Polską ma jego budowa.
17.08.2022 | aktual.: 18.08.2022 20:50
Jeśli budowa przebiegnie zgodnie z planem, szwedzka marynarka wojenna trzyma okręt w 2027 roku. Rok później do służby ma wejść bliźniacza jednostka – okręt podwodny Skåne. A26 to najnowsza generacja okrętów podwodnych, która ma zapewnić szwedzkiej marynarce nie tylko nową jakość, ale i wieloletnią przewagę nad potencjalnymi przeciwnikami. Co ciekawego oferują okręty typu A26?
Jednym z kluczowych atutów nowych jednostek, a zarazem znakiem rozpoznawczym współczesnych szwedzkich okrętów podwodnych, jest – obok klasycznego diesla i akumulatorów - napęd niezależny od powietrza AIP (Air Independent Propulsion). Dzięki rozwiązaniu, znanemu pod nazwą silnika Stirlinga, Szwedzi pozyskają okręty, które mogą przebywać pod wodą przez bardzo długi czas bez potrzeby wynurzania.
Silnik Stirlinga – napęd niezależny od powietrza
Przez dziesięciolecia była to główna słabość okrętów z konwencjonalnym napędem: pod wodą były zasilane z akumulatorów, które jednak szybko się rozładowywały, a ich doładowanie wymagało wynurzenia (czyli ujawnienia pozycji okrętu) i uruchomienie silników diesla.
Silnik Stirlinga (tłokowy silnik spalinowy o spalaniu zewnętrznym, pracujący w obiegu zamkniętym), działa bez potrzeby dostępu do atmosferycznego tlenu, co rozwiązuje problem częstego wynurzania. Choć jest silnikiem spalinowym, działa dzięki zgromadzonym w specjalnych zbiornikach zasobom ciekłego tlenu.
W praktyce nowe okręty zyskują atut, przypisywany zazwyczaj jednostkom z napędem atomowym, czyli zdolność do długiego przebywania w zanurzeniu. Jak długiego? Szacowany obecnie, maksymalny czas zanurzenia jednostek bez napędu AIP to – przy wykorzystaniu różnego rodzaju rozwiązań technicznych – maksymalnie do około tygodnia.
W przypadku napędu AIP czas ten może ulec wielokrotnemu zwiększeniu – prawdopodobnie nawet do 18 dni. Aktualny rekord należy do niemieckiego U 32 - okrętu typu 212 A, który dzięki napędowi wykorzystującemu wodorowe ogniwa paliwowe, przebywał pod wodą przez 14 dni.
Z długim przebywaniem pod powierzchnią wiąże się jeszcze jedna, wyjątkowa cecha A26 – niezwykły, jak na ten rodzaj broni, komfort załogi, czego wyrazem są m.in. indywidualne koje w niezależnych, zamykanych kabinach.
Modułowa konstrukcja
A26 to okręt zbudowany – dosłownie – z klocków. Na etapie projektu producent przewidział dziewięć różnego rodzaju modułów, z których można "złożyć" gotowy okręt, kompletując jego wyposażenie i możliwości w zależności od potrzeb.
W praktyce oznacza to, że w razie potrzeby okręt może zostać wyposażony np. w większe zbiorniki ciekłego tlenu i paliwa, pozwalające na zwiększenie czasu przebywania pod wodą. Jeśli pojawi się taka potrzeba (budowane okręty nie będą miały takiego modułu) A26 można dozbroić np. w moduł z wyrzutniami pionowego startu dla pocisków manewrujących.
Rozwiązanie takie ułatwia budowę okrętów, bo moduły można budować i wyposażać niezależnie od siebie, aby dopiero na finalnym etapie budowy połączyć je w całość. Dobrym przykładem jest właśnie budowa okrętu Blekinge – choć formalnie rozpoczęła się 30 czerwca 2022 roku, w praktyce moduły, z których teraz składany jest okręt, zaczęły powstawać już w 2015 roku.
Dzięki modułom większe są także możliwości modyfikacji okrętów i dostosowania ich do specyficznych potrzeb np. nowego, zagranicznego użytkownika. Jednocześnie znacząco ułatwiona jest modernizacja już zamówionych jednostek – w przyszłości, gdy będzie taka potrzeba, odpowiedni moduł można przygotować z wyprzedzeniem, co skróci czas modernizacji i przyspieszy powrót okrętu do służby.
W zamówionej przez Szwecję konfiguracji okręty A26 mają mierzyć 65 metrów długości, wypierać w zanurzeniu ponad 2000 ton i będą obsadzone 26-osobową załogą. Uzbrojenie okrętów stanowić będzie sześć wyrzutni torped, pozwalających na użycie "ciężkich" torped kalibru 533 mm i "lekkich" kalibru 400 mm.
Znakiem czasu jest umieszczona pomiędzy wyrzutniami, duża śluza o długości 6 i średnicy 1,6 metra. Pozwoli ona na współpracę z podwodnymi dronami, żołnierzami morskich sił specjalnych, a także na podwodny za- i wyładunek różnych obiektów.
A26 - "niewidzialny" okręt
Dziura w wodzie – tak w dużym skrócie można podsumować emisje, wychodzące z A26. Jedną z kluczowych cech okrętu ma być jego ekstremalne wyciszenie. O tym, jak dobre rezultaty osiągają Szwedzi w tej dziedzinie dobitnie świadczą losy poprzednika A26, czyli okrętu A19 Gotland (okręty tego typu mają zostać zmodernizowane z wykorzystaniem rozwiązań, zastosowanych na A26).
Jednostka tego typu była "wypożyczana" przez Stany Zjednoczone, aby umożliwić US Navy ćwiczenie wykrywania i walki z supercichymi okrętami. Podczas manewrów okazywało się, że okręt był tak cichy, że – aby ćwiczenia w ogóle były możliwe – celowo zwiększano jego sygnaturę akustyczną. Podczas ćwiczeń A19 był w stanie przedrzeć się przez osłonę amerykańskiego lotniskowca i "zatopić" go w symulowanym ataku, po czym – nadal niewykryty – bezpiecznie wycofać się.
W przypadku A26 cechy stealth mają być jeszcze bardziej rozwinięte. Jednym ze służących temu rozwiązań jest pozbycie się z powierzchni okrętu wszelkiego wyposażenia – urządzenia i instalacje, niezbędne np. podczas postoju w porcie, zostały ukryte w specjalnych komorach kadłuba.
Jednocześnie konstruktorzy okrętu zadbali o jego sygnaturę radarową – zwłaszcza górna powierzchnia A26 i jego kiosk zostały zaprojektowane tak, aby maksymalnie ograniczyć tzw. skuteczną powierzchnię odbicia. Jest to parametr, określający "widzialność" różnych obiektów na radarach. W przypadku A26 ma to umożliwić skryte działanie jednostki nawet, gdy będzie ona częściowo wynurzona.
Co nas obchodzi A26 Blekinge?
Z okrętami A26 wiąże się także polski wątek. Polska Marynarka Wojenna od przełomu wieków – po wycofaniu starych, postradzieckich okrętów podwodnych typu Foxtrot – usiłuje znaleźć dla nich następców.
Potrzebny na to czas miały "kupić" Polsce przyjęte od Norwegii, małe okręty podwodne typu Kobben. Czas minął, Kobbeny – mające za sobą pół wieku eksploatacji – po 20 latach także wycofaliśmy, ORP Orzeł jest nieustannie naprawiany skansen, a nowych jednostek jak nie było, tak nie ma.
Ma je zapewnić program "Orka", jednak jego realizacja jest w praktyce zamrożona. Przez lata pojawiały się różne pomysły, jak zamówienie okrętów podwodnych w Niemczech czy we Francji. Alternatywną propozycję przedstawili Szwedzi, którzy od 2016 roku proponują Polsce A26 jako przyszły filar naszej floty podwodnej, jednak – mimo upływu czasu – decyzje w tej kwestii nadal nie zostały podjęte.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski