A‑19 Gotland. Okręt, który "zatopił" amerykański lotniskowiec atomowy
Amerykańska lotniskowcowa grupa uderzeniowa to morska i lotnicza potęga, której niestraszny żaden przeciwnik. Okazuje się jednak, że powstał okręt podwodny, który upokorzył Amerykanów. Szwedzki A-19 Gotland podczas ćwiczeń umownie "zatopił" lotniskowiec atomowy.
22.05.2021 21:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
A-19 to produkowany w Szwecji, nie najnowszy już typ okrętów podwodnych, reprezentowany przez trzy jednostki o nazwach Gotland, Uppland i Halland.
Zbudowany w połowie lat 90. z myślą o działaniu w trudnych warunkach Morza Bałtyckiego okręt to stosunkowo niewielka jednostka, wypierająca w zanurzeniu 1640 ton. Obsługuje go 27 marynarzy i oficerów, a uzbrojenie stanowi 6 wyrzutni torped.
Tym, co wyróżnia A-19 spośród wielu innych typów okrętów, jest troska, z jaką konstruktorzy potraktowali kwestię skrytości działania. Okręt wyposażono w napęd diesla, silniki elektryczne, a także dodatkowe generatory Stirlinga, pozwalające na pracę bez dostępu do powietrza atmosferycznego.
A-19 "zatopił" amerykański lotniskowiec
To właśnie charakterystyka akustyczna sprawiła, że Amerykanie – sami nie dysponując podobnymi okrętami – w 2004 roku postanowili wypożyczyć od Szwedów A-19, aby na Pacyfiku poćwiczyć obronę floty przed naprawdę cichym przeciwnikiem. Wypożyczyli A-19, rozpoczęli manewry i… przeżyli szok.
Okazało się, że A-19 niezauważony przez eskortę lotniskowca, przedarł się w jego pobliże, a następnie "zatopił" najcenniejszy okręt floty. Ponieważ były to tylko ćwiczenia, zamiast użycia śmiercionośnych torped załoga A-19 zrobiła przez peryskop kilka zdjęć amerykańskiemu gigantowi, po czym bezpiecznie oddaliła się.
Amerykanie nie komentowali szczegółów związanych z manewrami, jednak strona szwedzka potwierdziła, że – aby ćwiczenia w ogóle miały sens – na A-19 trzeba było zamontować urządzenia, sztucznie zwiększające hałas generowany przez okręt. Bez nich szwedzka jednostka była nie do namierzenia.
Okręty podwodne dla Polski
Manewry wywołały w Stanach Zjednoczonych zrozumiałe obawy, bo szwedzka jednostka – choć bardzo cicha – nie należy do najcichszych na świecie, ustępując w tej kwestii niektórym konstrukcjom rosyjskim i prawdopodobnie irańskim.
Sukcesy A-19 spowodowały, że dzierżawa okrętu została przedłużona o dodatkowe dwa lata, poświęcone na dopracowanie taktyki działań przeciwko cichym okrętom podwodnym.
Jednostki typu A-19 – choć nadal pozostają w służbie – mają już swojego następcę. Jest nim typ A-26, którego pierwsze dwa egzemplarze mają trafić do szwedzkiej marynarki w latach 2022-2024. Okręty A-26 są także oferowane Polsce w ramach programu Orka.