Zauważono je po raz pierwszy. Rosjanie sięgają po następców "Rudego"

Rosjanie sięgają po antyczne czołgi T-54 i T-55, czyli następców radzieckiego pojazdu T-34 (to właśnie ten model występował pod nazwą "Rudy" w popularnym serialu "Czterej pancerni i pies"). Maszyny, które zauważono już na froncie, zostały wyciągnięte najgłębszej rezerwy. Armia Putina korzysta więc dziś z pojazdów, które miały znaczenie w walce jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku. Wyjaśniamy osiągi T-55, następcy kultowego T-34.

Czołg T-55.
Czołg T-55.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Wojciech Wrzesien
Norbert Garbarek

Obrońcy niemal każdego dnia chwalą się nagraniami przedstawiającymi widowiskowe neutralizacje wrogich jednostek. Poza artyleriami, systemami obrony lotniczej (np. Buk) lub walki elektronicznej (np. R-330Ż Żytiel), armia traci czołgi. Ich braki – jak wynika z tego, o czym w marcu pisał Przemysław Juraszek – Putin uzupełnia "antykami". Opublikowane na profilu UAWeapons na Twitterze zdjęcie potwierdza, że Rosjanie zaczęli używać T-55 na froncie. Materiał pochodzi z obwodu zaporoskiego.

Czołgi z lat 50. XX wieku. Rosjanie używają ich na froncie

Produkowane od 1958 r. T-55 są w istocie modernizacją T-54, w których na początku zainstalowano mocniejszy silnik oraz zwiększono zbiorniki na paliwo i amunicję. Przez wiele lat były to jedyne nowości wyróżniające T-55 na tle T-54, którego seryjna produkcja rozpoczęła się w 1949 r. Pancerz T-54 składał się wyłącznie ze stali pancernej, a uzbrojenie stanowiła armata D-10 kal. 100 mm.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Po latach postanowiono jednak ulepszyć podstawową wersję T-55 i na początku lat 80. ubiegłego wieku, zmodyfikowano pancerz maszyny. Rosjanie dodali kolejne płyty pancerza kompozytowego (jak w T-62M) oraz zmodyfikowali system kierowania ogniem. Oprócz tego, ulepszenia doczekało się działo D-10T2s kal. 100 mm, zdolne po zmianach do obsługi przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk) 9K116 Bastion.

Zmodernizowany T-55 doczekał się też nowych kostek pancerza reaktywnego (ERA) Kontakt-1, których rolą jest przedwczesne zdetonowanie głowicy pocisku kierowanego przeciwko załodze. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu ładunku wybuchowego w stalowych kasetkach zamontowanych na czołgu.

Sam pancerz T-55 stanowią natomiast spawane płyty walcowane. Ich skuteczność obrony jest dziś minimalna i bez większych trudności uszkodzić czołg mogą stosowane na szeroką skalę w Ukrainie granatniki przeciwpancerne (np. RPG-7). Te czołgi z lat 50. nie mają szans w bezpośrednim z starciu np. z nowoczesnymi Challengerami 2, które neutralizują cele przy użyciu gwintowanej armaty L30A1 kal. 120 mm z amunicją HESH (powodująca naprężenia w trafionym pancerzu).

Warto jednak zaznaczyć, że na materiale przedstawiającym rosyjskiego żołnierza obok T-55 trudno potwierdzić obecność ERA Kontakt-1. Istnieje szansa, że maszyny wywiezione z magazynów trafiły na front bez jakiegokolwiek przystosowania ich do boju. To pierwsza taka obserwacja, odkąd pojawiły się doniesienia o transportach "antycznych" czołgów. Z czasem obrońcy powinni dostarczyć nowych informacji dotyczących wykorzystywanych przez armię Putina T-55.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie