Zauważono je po raz pierwszy. Rosjanie sięgają po następców "Rudego"
Rosjanie sięgają po antyczne czołgi T-54 i T-55, czyli następców radzieckiego pojazdu T-34 (to właśnie ten model występował pod nazwą "Rudy" w popularnym serialu "Czterej pancerni i pies"). Maszyny, które zauważono już na froncie, zostały wyciągnięte najgłębszej rezerwy. Armia Putina korzysta więc dziś z pojazdów, które miały znaczenie w walce jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku. Wyjaśniamy osiągi T-55, następcy kultowego T-34.
14.04.2023 | aktual.: 14.04.2023 10:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Obrońcy niemal każdego dnia chwalą się nagraniami przedstawiającymi widowiskowe neutralizacje wrogich jednostek. Poza artyleriami, systemami obrony lotniczej (np. Buk) lub walki elektronicznej (np. R-330Ż Żytiel), armia traci czołgi. Ich braki – jak wynika z tego, o czym w marcu pisał Przemysław Juraszek – Putin uzupełnia "antykami". Opublikowane na profilu UAWeapons na Twitterze zdjęcie potwierdza, że Rosjanie zaczęli używać T-55 na froncie. Materiał pochodzi z obwodu zaporoskiego.
Czołgi z lat 50. XX wieku. Rosjanie używają ich na froncie
Produkowane od 1958 r. T-55 są w istocie modernizacją T-54, w których na początku zainstalowano mocniejszy silnik oraz zwiększono zbiorniki na paliwo i amunicję. Przez wiele lat były to jedyne nowości wyróżniające T-55 na tle T-54, którego seryjna produkcja rozpoczęła się w 1949 r. Pancerz T-54 składał się wyłącznie ze stali pancernej, a uzbrojenie stanowiła armata D-10 kal. 100 mm.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po latach postanowiono jednak ulepszyć podstawową wersję T-55 i na początku lat 80. ubiegłego wieku, zmodyfikowano pancerz maszyny. Rosjanie dodali kolejne płyty pancerza kompozytowego (jak w T-62M) oraz zmodyfikowali system kierowania ogniem. Oprócz tego, ulepszenia doczekało się działo D-10T2s kal. 100 mm, zdolne po zmianach do obsługi przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk) 9K116 Bastion.
Zmodernizowany T-55 doczekał się też nowych kostek pancerza reaktywnego (ERA) Kontakt-1, których rolą jest przedwczesne zdetonowanie głowicy pocisku kierowanego przeciwko załodze. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu ładunku wybuchowego w stalowych kasetkach zamontowanych na czołgu.
Sam pancerz T-55 stanowią natomiast spawane płyty walcowane. Ich skuteczność obrony jest dziś minimalna i bez większych trudności uszkodzić czołg mogą stosowane na szeroką skalę w Ukrainie granatniki przeciwpancerne (np. RPG-7). Te czołgi z lat 50. nie mają szans w bezpośrednim z starciu np. z nowoczesnymi Challengerami 2, które neutralizują cele przy użyciu gwintowanej armaty L30A1 kal. 120 mm z amunicją HESH (powodująca naprężenia w trafionym pancerzu).
Warto jednak zaznaczyć, że na materiale przedstawiającym rosyjskiego żołnierza obok T-55 trudno potwierdzić obecność ERA Kontakt-1. Istnieje szansa, że maszyny wywiezione z magazynów trafiły na front bez jakiegokolwiek przystosowania ich do boju. To pierwsza taka obserwacja, odkąd pojawiły się doniesienia o transportach "antycznych" czołgów. Z czasem obrońcy powinni dostarczyć nowych informacji dotyczących wykorzystywanych przez armię Putina T-55.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski