Radosław Sikorski w Ukrainie. Pozował z otrzymanym w prezencie granatnikiem

Radosław Sikorski podczas swojej wizyty w Ukrainie zapozował z wystrzeloną tubą po granatniku przeciwpancernym RPG-27 lub termobarycznym RShG-1 i w drwiącym tonie pouczył generała Jarosława Szymczyka, że wystrzelony granatnik jest lżejszy i pusty w środku w stosunku do załadowanego.

To, co trzymał w rękach Radosław Sikorski to granatnik przeciwpancerny RPG-27 lub bazujący na nim termobaryczny RShG-1. Pierwszy został wprowadzony do służby pod koniec lat 80. XX wieku, a drugi okolicy 2000 roku.

Jest to prosta niekierowana konstrukcja jednorazowa, czyli działająca wedle "zasady wystrzel i wyrzuć" kalibru 105 mm o zasięgu do 200 m. Masa wyrzutni to około 8 kg i wykorzystuje ona bardzo proste składane mechaniczne przyrządy celownicze. Rosyjski granatnik także nie jest bezpieczny do użycia z pomieszczeń w stosunku do licznych konstrukcji z Zachodu pokroju np. RGW90.

W rosyjskim RPG-27 czy RShG-1 ma żadnego rozwiązania niwelującego powstawanie fali uderzeniowej gorących gazów za granatnikiem. Odpalenie rosyjskiego granatnika z okna budynku skończy się śmiercią lub poważnymi ranami strzelca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Granat z tandemową głowicą kumulacyjną lub termobaryczną jest umieszczony w tubie wykonanej z polimerów wzmocnionych włóknem szklanym i co ciekawe silnik rakietowy ulega wypaleniu, zanim granat opuści tubę wyrzutni. Rosyjskie źródła wskazują, że głowica kumulacyjna jest zdolna pokonać pancerz reaktywny oraz przepalić przynajmniej 600 mm stali pancernej.

Z kolei głowica termobaryczna jest bardzo skuteczna w szczególnie w zamkniętych przestrzeniach i jak podaje producent RShG-1 jest zdolny do wyeliminowania przeciwnika pomieszczeniach, których kubatura dochodzi nawet do 300 m3. Rosjanie bardzo często wykorzystują broń termobaryczną, która jednak ze względu na swoje straszliwe działania jest bardzo kontrowersyjna.