USA dostały nowe rakiety PAC-3. Przybyły z zaskakującego kierunku
Japonia poinformowała o zakończeniu dostaw do USA rakiet PAC-3 do systemów Patriot. Przedstawiamy kulisy tego nietypowego eksportu i produkcji rakiet PAC-3 przez Mitsubishi Heavy Industries.
Główny Sekretarz Gabinetu Kihara Minoru ujawnił, że przekazanie przez Japonię do USA rakiet PAC-3 do systemu Patriot zostało zrealizowane. Ponadto zaznaczył on, że rakiety PAC-3 ze składu Sił Samoobrony przekazane Amerykanom nie będą oferowane państwom trzecim, a dostawy są pokłosiem umowy sprzedaży z lipca 2024 roku. Dotyczyła co prawda tylko 10 rakiet, ale otworzyła drogę dla większych dostaw w przyszłości.
Jest to efekt zmian wytycznych w polityce Trzech Zasad eksportu uzbrojenia, które zezwalają na eksport sprzętu produkcyjnego wyprodukowanego w Japonii do państwa licencjodawcy. Dostawy rakiet PAC-3 pozwolą zachować USA wymagany stan magazynowy, podczas gdy produkcja amerykańska może zaspokajać potrzeby Ukrainy finansowane przez państwa europejskie.
Pociski PAC-3 od Mitsubishi Heavy Industries — ostatnia linia obrony Japonii
Japonia na podstawie licencji od Lockheed Martina produkuje pociski PAC-3 MSE, a roczny wolumen jest szacowany na około 30 sztuk. Warto jednak zaznaczyć, że nie wszystkie komponenty powstają na miejscu, ponieważ np. za głowice radiolokacyjne odpowiedzialne za naprowadzanie w ostatniej fazie lotu odpowiada Boeing.
Pociski PAC-3 MSE stanowią ostatni element japońskiej obrony antybalistycznej po niszczycielach z systemem AEGIS zdolnych do odpalania antyrakiet SM-3. Tych obecnie w służbie Japońskich Morskich Sił Samoobrony jest osiem: Kongo (4), Atago (2) i Maya (2), ale w budowie są jeszcze dwa nowsze ASEV (AEGIS System Equipped Vessel).
Pociski PAC-3 MSE — bat na pociski balistyczne dla baterii Patriot
Pociski PAC-3 MSE to obecnie najnowsze rozwiązanie produkowane dla systemów Patriot zdolne strącać pociski balistyczne na dystansie około 40 kilometrów od wyrzutni, przez co nadają się tylko do ochrony konkretnych obiektów o znaczeniu strategicznym.
Z czasem okazało się, że pociski PAC-2 są niewystarczające wobec zaawansowanych pocisków balistycznych ZSRRi w latach. 80. XX wieku rozpoczęto program dotyczący opracowania nowego pocisku PAC-3 z głowicą kinetyczną. Pierwsze testy miały miejsce pod koniec lat 90. XX wieku, a w 2004 r. przetestowano pociski PAC-3 Cost Reduction Initiative (CRI). Te z czasem wyewoluowały w przetestowany pierwszy raz w 2009 roku i będący obecnie standardem pocisk PAC-3 - Missile Segment Enhancement (MSE).
Nowe pociski PAC-3 MSE o zasięgu do około 120 km przeciwko większym samolotom oraz około 40 km dla pocisków balistycznych charakteryzują się drastyczną zmianą koncepcji niszczenia celów. Wykorzystują one do porażenia obiektu precyzyjnie kierowaną głowicę kinetyczną zamiast tradycyjnie stosowanej głowicy odłamkowej.
Taki sposób zapewnia pewność zniszczenia nawet opancerzonego celu, czego nie można zagwarantować w przypadku głowicy odłamkowej. Warto zaznaczyć, że pociski balistyczne muszą przetrwać wejście w atmosferę, przez co są znacznie wytrzymalsze od np. samolotów.
Taki sposób wymaga jednak bardzo zaawansowanego systemu naprowadzania umożliwiającego precyzyjne trafienie obiektu poruszającego się z prędkością kilku tys. m/s. Z tego względu pociski PAC-3 MSE mają głowicę kinetyczną wyposażoną w dysze manewrujące i bardzo zaawansowaną aktywną głowicę radiolokacyjną, czyli mającą oprócz odbiornika fal radiolokacyjnych także ich emiter.
Plusem takiego rozwiązania jest też to, że radar kierowania ogniem baterii musi tylko oświetlić cel na chwilę, a następnie może zająć się innym obiektem. W efekcie jest to system typu "odpal i zapomnij", ponieważ sam znajdzie cel we wskazanym przez system kierowania ogniem obszarze i trafi go autonomicznie.
Istnieje jednak możliwość korygowania trajektorii pocisku w locie poprzez przesyłanie aktualizacji pozycji i trajektorii namierzanego obiektu przez radar kierowania ogniem przy pomocy łącza komunikacyjnego do czasu aż pokładowy radar pocisku nie złapie celu. Taki tryb pracy podnosi skuteczność pocisku w warunkach ataku z kilku różnych kierunków. Niestety tak zaawansowana konstrukcja odbija się w bardzo wygórowanej cenie sięgającej nawet 5 mln dolarów za rakietę dla klientów eksportowych.