Oto zwiastun przyszłości. Ukraiński żołnierz i jego cyfrowy partner
Ukraińcy radzą sobie, jak mogą, w starciu z Rosjanami dysponującymi przewagą liczebną. Jedną z metod jest wykorzystanie małych dornów zwiadowczych lub robopsów. Wyjaśniamy, jak są one używane i przedstawiamy osiągi tego egzemplarza.
Ukraińcy w ogromnej mierze opierają się dronach rekompensujących w pewnym zakresie braki w nowoczesnym wyposażeniu, które jest głównie kierowane do elitarnych jednostek pokroju "Krakena". Te dostały np. mikrodrony "Black Hornet" umożliwiające sprawdzanie najbliższego terenu, co jest ogromną pomocą podczas walki w terenie zurbanizowanym.
Tymczasem żołnierze z innych jednostek, np. 28 Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej, wykorzystują w podobnym celu pochodzące z Chin robopsy Unitree Go2.
Unitree Go2 - robopies z Chin w zastosowaniach wojennych
Robopsy Unitree Go2 dostępne na chińskich platformach sprzedażowych już za około 14 tys. zł, są bardzo popularnymi bazami do różnych eksperymentów. Swego czasu Rosjanie eksperymentowali z uzbrojeniem tych robotów w karabinki z rodziny AK bądź nawet w granatniki przeciwpancerne przy okazji targów Armija-2022. Innym ciekawym wynalazkiem opartym o tego robopsa jest miotacz ognia Thermonator z USA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nic więc dziwnego, że skoro roboty Unitree Go2 są dostępne w wolnej sprzedaży, to znalazły się też w rękach ukraińskich żołnierzy. Warto zaznaczyć, że robopies ma dużą zaletę w porównaniu do klasycznych dronów typu DJI Mavic, ponieważ w przeciwieństwie do nich jest praktycznie niesłyszalny. Pozwala to np. skrycie sprawdzić pozycję przeciwnika w poszukiwaniu dogodnego kierunku szturmu.
Konstrukcyjnie robopies Unitree Go2 waży 15 kg, co nie jest lekkim ładunkiem, do którego najpewniej dochodzi jeszcze zapasowa bateria, ponieważ standardowa o pojemności 8000 mAh pozwala na maksymalnie dwie godziny pracy. Sercem robopsa jest niesprecyzowany ośmiordzeniowy procesor, a jego świadomość sytuacyjna jest pochodną duetu kamery dziennej wysokiej rozdzielczości i lidaru z dokładnością pomiaru do 50 mm pozwalającego na poruszanie się po nierównym terenie.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski