Tajwan zagrożony agresją ChRL czeka na Abramsy i modernizuje czołgi M60A3
W obliczu ciągle utrzymującej się groźby agresji Chińskiej Republiki Ludowej i konieczności zapewnienia odpowiedniego potencjału wojsk pancernych do obrony wyspy, Tajpej kontynuuje proces modernizacji czołgów podstawowych M60A3. 7 marca Ministerstwo Obrony Narodowej Tajwanu poinformowało o podpisaniu umowy z Renk America w sprawie dostaw silników o mocy ponad 1000 KM. Umowa o wartości 236 milionów dolarów zakłada, że w Nantou w środkowym Tajwanie do 2028 r. powstanie linia montażowa silników. Pieczę nad jej funkcjonowaniem obejmie dowództwo wojsk lądowych.
15.03.2023 15:59
W informacjach, które przeniknęły do prasy jest jednak bardzo mało konkretów. Nie wiadomo, które silniki będą napędzać modernizowane czołgi. Serwis Liberty Times podał jedynie, że jednostki napędowe AVDS-1790-2 o mocy 750 KM zostaną zastąpione jednostkami napędowymi o mocy ponad 1000 KM tej samej rodziny. Sęk w tym, że przedsiębiorstwo Renk ma swoim portfolio całą rodzinę turbodoładowanych silników wysokoprężnych AVDS-1790 o mocy od 700 do 1500 KM. Wymiana jednostek napędowych z jednej strony jest nieodzowna, gdyż obecnie używane już są wysłużone (mało wydajne) i coraz częściej ulegają awariom, z drugiej zaś – niezbędne jest zwiększenie mobilności, która z kolei może dać asumpt do dalszej modernizacji pancerza.
Pewne jest natomiast to, że remotoryzacja (połączona najprawdopodobniej z modyfikacjami układu przeniesienia mocy) jest tylko jednym z etapów modernizacji najnowszych – jakkolwiek to brzmi – czołgów Tajwanu. Po raz pierwszy wprowadzony do służby w 1978 r., czołg M60A3 Patton jest obecnie kręgosłupem wojsk pancernych, których zadaniem będzie obrona wysp Kinmen, Penghu, Taitung i Hualien w Cieśninie Tajwańskiej. Wyposażony jest w system kierowania ogniem Raytheon, termowizor AN/VSG-2 i komputer balistyczny M21. Uzbrojeniem podstawowym czołgu jest 105-mm armata gwintowana M68 z zapasem 63 nabojów i współosiowy karabin maszynowy M240 kal. 7,62-mm.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opracowanie planów unowocześnienia M60A3 było efektem przyznania się do porażki (jak się później okazało tymczasowej) w staraniach o kupno nadwyżki Abramsów. W 2017 r. Tajpej ujawniło decyzję o przeznaczeniu ponad 6,5 miliona dolarów na opracowanie programu modernizacji 450 szt., wyznaczając Narodowy Instytut Nauki i Technologii Chung-Shan podmiotem odpowiedzialnym. Jednym z podstawowych celów projektu stała się wymiana uzbrojenia głównego na armatę kal. 120-mm. W pojeździe miała znaleźć się głowica optoelektroniczna z kamerą termowizyjną, kamerą CCD i dalmierzem laserowym.
Zaplanowano unowocześnienie innych systemów, w tym komputera balistycznego i układu napędowego wieży. Do Narodowego Instytutu Nauki i Technologii Chung-Shan wypożyczono dwa egzemplarze M60A3. Etap modernizacji, badań i oceny miał zakończyć się w 2019 r., co pozwoliłoby na start właściwego programu modernizacyjnego w roku kolejnym. Jednak dopiero w marcu ubiegłego roku zdecydowano o unowocześnieniu 40 czołgów za niewielką sumę 15,56 miliona dolarów. Jednak zakres prac nadal pozostaje owiany tajemnicą. Być może będzie pokrywał się z tym, co opisano w akapicie wyżej.
Można więc stwierdzić, że Tajwan obrał pośrednią drogę miedzy Turcja, a Hiszpanią, które również mają M60A3. 13 grudnia hiszpańska marynarka wojenna ostatecznie pozbyła się czołgów tego typu, przekazując ostatniego Szkole Piechoty Morskiej imienia generała Joaquína Albacete y Fustery. Madryt pozyskał 260 M60A3 we wczesnych latach 90. z amerykańskich magazynów w Germersheim w Niemczech jako następców czołgów M47 i M48. Nigdy jednak nie spełniły stawianych przed nimi zadań, a do tego przyczyniły się do porzucenia prac koncepcyjnych nad czołgiem narodowym Lince.
Hiszpańscy marines mają w zamian otrzymać kołowe bojowe wozy piechoty VCR (Vehículos de Combate a Ruedas) Dragón lub niszczyciele czołgów Centauro II. Z kolei Turcy w oczekiwaniu na Altaya i wobec braku alternatyw w nabywaniu czołgów z zagranicy zdecydowali się na unowocześnianie wszystkich 166 czołgów M60TM. Prace rozpoczęto w 2017 r. w ramach programu o kryptonimie "Fırat".
Na stanie korpusu pancernego Tajwanu znajduje się 450 czołgów M60A3 TTS (Tank Thermal Sight), które są najnowocześniejszym sprzętem tej klasy. Liczba zdolnych do wyjazdu na pole bitwy może być zdecydowanie mniejsza i oscylować wokół 300, gdyż reszta posłużyła jako baza części zamiennych. W służbie pozostaje również ponad 400 czołgów CM-11 (Waleczny Tygrys), opracowanych przez General Dynamics i Centrum Rozwoju Pojazdów Pancernych Wojsk Lądowych. CM-11 nie jest szczytem osiągnięć technicznych. To hybryda złożona z podwozia M60 i wieży ze starszego modelu – M48 Patton – i układem kierowania ogniem z M1 Abrams.
Jeszcze kilka lat temu Tajpei miało plany unowocześnienia floty CM-11 po zakończeniu priorytetowej modernizacji M60A3. Z czasem zdano sobie sprawę, jest to wysoce nieopłacalne przedsięwzięcie. Mając świadomość luki, która może niebawem powstać w wojskach pancernych, Tajpej zamówiło 108 M1A2T (eksportowa odmiana M1A2 SEPv3). Umowę podpisano formalnie w 2019 r. Jednak sam pomysł nabycia amerykańskich czołgów przez długi czas mierzył się z krytyką, zarówno wśród ekspertów z dziedziny wojskowości, jak i niektórych polityków.
Historia planów zakupu tych czołgów sięga początków XXI wieku. Tajwańskie wojska lądowe chciały mieć nawet 200 Abramsów, ale jak się później okazało zamówienie należało przyciąć o niemal połowę. Przez długi czas Tajpej już było w ogródku i już witało się z gąską. W 2015 r. było już niemal pewne, że Tajwan kupi 120 używanych M1A1 Abrams. Podpisanie umowy zaplanowano na 2017 r., dostawy zaś miały rozpocząć się trzy lata później, ale wzorem poprzednich ten plan również spalił na panewce.
Nie bez przyczyny podawano w wątpliwość sens zamówień, gdyż uważano, że czołgi tego typu są zbyt ciężkie by wykazywać się skutecznością bojową w górzystym terenie dominującym na wyspie. Jako alternatywę wskazywano pozyskanie lżejszych kołowych niszczycieli czołgów. Pomysł dostawy M1A2 na wyspę miał też zdecydowanych przeciwników – co uzasadnione – w Chińskiej Republice Ludowej. Pekin chciał pokrzyżować plany adwersarza, gdyż zdawał sobie sprawę z tego, że amerykańskie pojazdy pancerne z pewnością utrudnią ewentualne zajęcie wyspy.
Koniec końców plany się zmaterializowały i Abramsy dla Tajwanu powstają w fabryce General Dynamics w Limie w stanie Ohio, która produkuje 12 czołgów miesięcznie. Linia produkcyjna jest zapełniona nowymi maszynami konstruowanymi również dla Polski (250 wozów). Serwis Politico poinformował nawet, że zamówienia te komplikują przekazanie 31 czołgów w tym samym wariancie Ukrainńcom. Symboliczne dostawy dla azjatyckiego państwa już się rozpoczęły.
Pierwsze dwa przekazano w czerwcu 2022 r. oficerom tajwańskich wojsk pancernych, którzy w Stanach Zjednoczonych przeszli szkolenie z zakresu obsługi (jazdy i prowadzenia ognia) i konserwacji. Wrócili na Tajwan jako instruktorzy i po przekazaniu większej liczby czołgów będą służyć pancerniakom jako źródło wiedzy i prowadzić lokalne kursy.
Według tamtejszego resortu obrony 38 czołgów znajdzie się na wyspie w 2024 roku, 42 w kolejnym, a 28 – w 2026 r. Trafią do 6. Korpusu Pancernego, który jest odpowiedzialny za obronę północnej części wyspy. Dowództwo Wojsk Lądowych poinformowało, że czołgi M1A2T przyczynią się do zasadniczego wzrostu potencjału pancernego państwa. Niewątpliwie tak będzie, ale należy zauważyć jeszcze jeden bardzo ważny fakt. Jeśli linia montażowa silników ma być gotowa najwcześniej w 2028 r. oznacza to, że Tajpej jeszcze przez dłuższy czas nie zamierza się żegnać z pojazdami. Wydłużone w czasie dostawy drogich Abramsów i nieprzemijająca groźba agresji ChRL sprawiają, że małżeństwo M60A3 TTS z korpusem pancernym jest raczej tym z rozsądku.
Andrzej Pawłowski, dziennikarz konflikty.pl