Wizualizacja FCAS.© Airbus

Nadchodzi kolejny krok w programie FCAS/SCAF

Po kilku latach problemów, które doprowadziły go na skraj otchłani, program europejskiego systemu wielo­za­da­nio­wego samolotu bojowego został ustabilizowany i obecnie posuwa się naprzód jakby nigdy nic. Uczestnicy przedsięwzięcia – Francja, Niemcy i Hiszpania – szykują się do rozpoczęcia nowej fazy prawdopodobnie w 2026 roku.

Przedstawiciele "wielkiej trójki" (dodatkowo status obserwatora ma Belgia) mają się spotkać w tej sprawie jeszcze w grudniu tego roku. Przede wszystkim zamierzają omówić szczegółowo swój dalszy wkład w program. Rozmowy będą dotyczyły także systemów bojowych, które w przyszłości trafią do załogowego samolotu bojowego i jego bezzałogowych lojalnych skrzydłowych.

Program europejskiego systemu walki powietrznej – nazwany po angielsku FCAS (Future Combat Air System), a po francusku SCAF (Système de Combat Aérien du Futur) – formalnie urucho­miono w kwietniu 2018 roku. Sam myśliwiec nazwano Next Generation Fighter (NGF). Będzie on częścią Next Generation Weapons System (NGWS) – systemu składającego się z samolotów załogowych, rojów bezzałogowców (remote carriers) i innych rodzajów uzbro­je­nia. To wszystko będzie z kolei częścią FCAS, na który poza NGWS będą składały się naziemne, lotnicze i kosmiczne środki rozpoznawcze oraz wiele innych systemów wspie­ra­jących.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Makieta myśliwca NGF i bezzałogowego lojalnego skrzydłowego Remote Carrier prezentowana w 2019 roku.
Makieta myśliwca NGF i bezzałogowego lojalnego skrzydłowego Remote Carrier prezentowana w 2019 roku.© Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International

Obecnie program jest w fazie demonstracyjnej 1B, rozpoczętej w grudniu 2022 roku. Francuska Dyrekcja Generalna do spraw Uzbrojenia (DGA) przyznała wówczas kontrakt wart 3,2 miliarda euro przedsiębiorstwom Dassault Aviation, Airbus, Indra i Eumet oraz ich partnerom przemysłowym. W tej fazie realizowane są prace studyjne i rozwój technologii niezbędnych w dalszej części programu. Podział prac w fazie 1B wygląda następująco:

  • ujednolicenie, demonstracje i konsolidacja NGWS – Airbus, Dassault Aviation i Indra Sistemas jako partnerzy współ­wyko­nawcy kontraktu;
  • NGF – Dassault Aviation jako główny wykonawca oraz Airbus jako główny partner z ramienia Niemiec i Hiszpanii;
  • silnik NGF – joint venture Eumet (po równo Safran Aircraft Engines z Francji i MTU Aero Engines z Niemiec) jako główny wykonawca oraz ITP Aero z Hiszpanii jako główny partner;
  • systemy bezzałogowe, remote carriery – Airbus z Niemiec jako główny wykonawca, MBDA z Francji i Satnus z Hiszpanii jako główni partnerzy;
  • chmura bojowa – Airbus jako główny wykonawca, Thales z Francji i Indra Sistemas for Spain z Hiszpanii jako główni partnerzy;
  • symulacje – Airbus, Dassault Aviation i Indra Sistemas jako partnerzy współ­wyko­nawcy;
  • czujniki – Indra Sistemas jako główny wykonawca, Thales z Francji i FCMS z Niemiec jako główni partnerzy;
  • stealth – Airbus z Hiszpani jako główny wykonawca, Dassault Aviation z Francji i Airbus z Niemiec jako główni partnerzy;
  • wspólne środowisko robocze – Airbus, Dassault Aviation, Indra Sistemas i Eumet jako partnerzy współ­wyko­nawcy.

– Dziś FCAS jest obiektem, który dopiero musi być określony – powiedział kilka dni temu Emmanuel Chiva, szef DGA, członkom komisji obrony Zgromadzenia Narodowego. – Z pewnością będzie on następcą Rafale’a F5.

Francuzi niedawno rozpoczęli prace nad nową wersją swojego wielozadaniowego samolotu bojowego. Z Rafale’em F5 będą współ­pra­co­wały wyspecjalizowane drony bojowe. Dassault wykorzysta tu bogate doświadczenie z prac nad dronem nEUROn. Wprawdzie nie podano wprost, jakie zadania będą wykonywać lojalni skrzydłowi Rafale’a F5, ale z tonu komunikatów można wywnioskować, że nowe drony mają być w pełni wielozadaniowe, z wykonywaniem zadań powietrze–powietrze włącznie. A stąd już (w miarę) prosta droga do opracowania remote carrierów.

Kolejna dobra wiadomość jest taka, że francuskie ministerstwo sił zbrojnych alokowało już fundusze na program FCAS/SCAF na następny rok. Jeżeli przejście do fazy 2 nastąpi bez­prob­le­mowo, w pierwszych miesiącach 2026 roku będą mogły ruszyć prace nad rzeczy­wis­tymi remote carrierami i samym NGF. Pierwsza próba chmury bojowej powinna nastąpić w 2028 roku, a pakiet czujników, jak przewiduje Aviation Week, będzie najpewniej testowany na zmodyfikowanym Fokkerze 100 należącym do DGA. Natomiast demonstrator NGF miałby się wznieść w powietrze rok później, tymczasowo napędzany silnikami Safran M88 używanymi w Rafale’u.

– Nie mogę zagwarantować, że terminy zostaną dotrzymane, ponieważ zależy to od kalendarza wyborczego niektórych państw partnerskich – przyznał Chiva. "Niektórym", jednym, pańs­twem są tu Niemcy. Jeśli po wyborach zaplanowanych na wrzesień 2025 roku zmieni się partia u steru władzy (co wydaje się coraz bardziej prawdopodobne), zmienić się mogą również priorytety w zakresie obronności.

Podczas tegorocznych targów ILA w Berlinie pojawiło się kilka różnorodnych propozycji remote carrierów opracowywanych z myślą o NGWS. Najbardziej kompleksową wizję zaprezentował koncern MBDA, który wystawił Light Expendable Remote Carriera i Medium Expendable Remote Carriera.

Mają one przede wszystkim mylić obronę przeciw­lot­ni­czą jako przynęty i prowadzić roz­poz­nanie w naj­bar­dziej nie­bez­piecz­nych rejonach. ERC będą przenosiły różne pakiety sensorów rozpoznawczych i będą w czasie rzeczywistym przekazywały dane do pilota samolotu załogowego, który je wystrzelił, i do wszystkich innych w chmurze bojowej.

Propozycje remote carrierów od MBDA.
Propozycje remote carrierów od MBDA.© Konflikty.pl | MACIEJ_HYPS

ERC muszą być stosunkowo nie­wiel­kie, tak aby mogły je przenosić klasyczne myśliwce. Największy z nich ma masę około 400 kilogramów i 4 metry długości. Mają osiągać wysokie prędkości pod­dźwię­kowe i charak­te­ry­zować się dużą zwrot­nością. Długotrwałość lotu ma wynosić ponad godzinę. Ponadto będą się odznaczały wysoką auto­no­micz­nością, aby swoją obecnością nie absorbować za bardzo uwagi pilota nosiciela.

Jeszcze bardziej uniwersalny ma być RCM² (Remote Carrier Multidomain Multirole Effector), który może być odpalany z wyrzutni MARS II, okrętów, myśliw­ców czy samolotów transpor­to­wych. Masa własna to 340 kilogramów, a zasięg wynosi ponad 500 kilo­metrów. RCM² ma przede wszystkim działać w roju. Różni użyt­kow­nicy sieci będą mogli równo­cześ­nie kon­tro­lo­wać ręcznie wybranego drona, nie­za­leż­nie od tego, skąd i przez kogo został wystrze­lony. Dużą różnicą w stosunku do ERC będzie możliwość uzbrojenia RCM² w głowicę bojową.

Swojego remote carriera zapre­zen­tował także Diehl. FEANIX (Future Effector – Adaptable, Net­worked, Intel­ligent, Xpen­dable) założeniami odpowiada projektom MBDA. Zaliczany jest do kategorii lekkiej, będzie ważył poniżej 300 kilo­gramów i będzie mierzył poniżej 4 metrów. Jako główne zadanie producent postrzega obez­wład­nia­nie i nisz­cze­nie obrony prze­ciw­lot­ni­czej. Rozwój FEANIX-a nie jest jednak częścią programu FCAS/SCAF.

FEANIX będzie mógł przenosić wymienne moduły z sensorami i głowicę bojową. Optymalnym schematem użycia będzie wypuszczenie formacji kilku współ­pra­cu­ją­cych FEANIX‑ów.
FEANIX będzie mógł przenosić wymienne moduły z sensorami i głowicę bojową. Optymalnym schematem użycia będzie wypuszczenie formacji kilku współ­pra­cu­ją­cych FEANIX‑ów.© Konflikty.pl | MACIEJ_HYPS

Koszt fazy 2 programu FCAS/SCAF szacowany jest na co najmniej 4,5 miliarda euro. Wciąż jednak nie ma informacji, jak zostanie rozwiązana kwestia ewentualnej budowy drugiego demonstratora, czego doma­gały się niemieckie związki zawodowe. Niemcy chcą w ten sposób zachować odpowiednie zdolności swojego prze­mysłu lotniczego.

Drugim potencjalnym obszarem spornym jest to, jak w praktyce zostanie rozwiązane przystosowanie NGF do roli samolotu pokładowego. To, że maszyna będzie stacjonowała na pokładzie przyszłego francuskiego lotniskowca PA-NG (porte-avions de nouvelle génération), jest pewne. Do ustalenia pozostaje to, jak duże ustępstwa będzie trzeba poczynić w tym kierunku. W ostatecznym rozrachunku FCAS najpewniej pójdzie drogą Rafale’a – powstanie wersja pokładowa i wersja bazowania lądowego.

Autor: Łukasz Golowanow - Maciej Hypś

Źródło artykułu:konflikty.pl
Wybrane dla Ciebie