Ocenili broń z Korei. Wojsko użyło czterech słów

W ostatnich tygodniach wojsko regularnie dzieli się zdjęciami z ćwiczeń, w których uczestniczą najcenniejsze maszyny wykorzystywane dziś w polskim wojsku. Jeszcze kilka tygodni temu w ciężki teren wyruszyły czołgi K2 Black Panther, a niedługo później, w Orzyszu, doskonalono umiejętności żołnierzy z obsługi moździerzy samobieżnych Rak.

Teraz natomiast 16. Dywizja Zmechanizowana informuje, że na poligon ruszyły systemy artylerii rakietowej Homar-K. Żołnierze z 1. Mazurskiej Brygady Artylerii szkolą się na tym sprzęcie z Korei Południowej. Określają przy tym broń w czterech słowach: "precyzja, siła i skuteczność - to właśnie wyróżnia Bursztynową Artylerię" - czytamy we wpisie na X.

Polski system Homar-K, który bazuje na południowokoreańskich wyrzutniach wieloprowadnicowych K-239 Chunmoo, wyróżnia się zdolnością do wystrzeliwania różnych typów pocisków. Każda z dwóch dostępnych wyrzutni może być załadowana odmiennymi rodzajami rakiet, co pozwala na elastyczne dostosowanie uzbrojenia do specyficznych potrzeb operacyjnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Każdy z dwóch zasobników na amunicję w Homarze-K może pomieścić sześć rakiet kalibru 239 mm, które są w stanie trafić cele na znaczne odległości, lub jedną rakietę kalibru 607 mm, zdolną do rażenia celów oddalonych o prawie 300 km.

Przypomnijmy też, że jeszcze w połowie lutego 2025 r. artylerzyści z wspomnianej brygady zakończyli szkolenie z obsługi tych nowoczesnych wyrzutni. Portal Polska Zbrojna podawał wówczas, że wcześniej żołnierze ćwiczyli pod okiem koreańskich instruktorów, teraz natomiast (po zdaniu egzaminów teoretycznego i praktycznego) mogą samodzielnie pracować z Homarami-K.