Czy Vipery niechciane przez Słowację trafią do Ukrainy?

AH-1Z Viper należący do Marines.
AH-1Z Viper należący do Marines.
Źródło zdjęć: © U.S. Marine Corps | Cpl. Preston Reed

16.10.2024 06:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kiedy w Bratysławie trwa polityczna dyskusja o zasadności pozyskania od Amerykanów śmigłowców bojowych AH-1Z Viper, Kijów podejmuje starania, aby przejąć niechciane przez Słowaków maszyny. Ukraińcy zwrócili się do członków amerykańskiego Kongresu z prośbą o przekonanie administracji prezydenta Joe Bidena, aby ta w momencie rezygnacji Słowacji z AH-1Z, przekazała śmigłowce Ukrainie.

W ubiegłym roku w ramach rekompensaty za przekazane Ukrainie MiG-i-29 Bratysława otrzymała propozycję zakupu dwunastu AH-1Z za kwotę około 340 milionów euro. Według ówczesnego szefa słowackiego resortu obrony Jaroslava Naďa była to cena okazyjna, gdyż za nowe śmigłowce w tej liczbie trzeba by zapłacić normalnie ponad miliard euro. W 2019 roku Czesi za osiem UH-1Y i cztery AH-1Z zapłacili 622 miliony dolarów.

Dla słowackich sił powietrznych Vipery stanowiłyby istotne wzmocnienie, a w zasadzie odbudowę możliwości utraconych ponad dekadę wcześniej. W 2011 roku wycofano ze służby ostatnie śmigłowce Mi-24, kończąc tym samym erę śmigłowców bojowych w słowackim lotnictwie. W mocno ograniczonej formie ich substytutem są śmigłowce Mi-17, które też powoli kończą swój żywot, zaś używane UH-60M przeznaczone są do zupełnie innych zadań.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

UH-1Y i AH-1Z na australijskim śmigłowcowcu HMAS Canberra (L02).
UH-1Y i AH-1Z na australijskim śmigłowcowcu HMAS Canberra (L02).© Royal Australian Navy | Matthew Lyall

Oferta odkupienia po zdecydowanie niższej cenie AH-1Z była poważnie rozważana przez poprzedni słowacki rząd. Zmiana optyki przyszła wraz ze zmianą władzy. Obecne kierownictwo resortu obrony, z Robertem Kaliňákiem na czele, uważa, że śmigłowce uderzeniowe nie znajdują się wysoko na liście priorytetów modernizacyjnych.

Słowacy stwierdzili, że skoro ewentualny zakup miał być w dużej części finansowany przez Waszyngton, to propozycję można przenieść na dowolny produkt amerykańskiej zbrojeniówki. W związku z tym Bratysława uważnie przyglądała się systemowi prze­ciw­lot­ni­czemu Patriot. Słowacy przekazali Ukrainie również system przeciwlotniczy S-300 i w związku z tym zaczęli rozglądać się za jego następcą.

Kaliňák potwierdził w styczniu, ze prowadzone są wstępne rozmowy z Amerykanami na temat Patriota. Okazało się jednak, iż oferta wciąż dotyczy wyłącznie śmigłowców. Amerykański urzędnik w myśl zasady Chatham House potwierdził anonimowo serwisowi Defense News, że Słowacy usilnie próbują przesunąć rabat na śmigłowce w kierunku zakupu innego uzbrojenia, między innymi właśnie systemów obrony powietrznej i zapowiedzianych w marcu dodatkowych myśliwców wielo­zada­nio­wych F-16 Block 70.

Ten sam urzędnik przekazał, że zabiegi nowego słowackiego rządu, ich postawa w stosunku do sojuszników z NATO i Ukrainy oraz polityczny zwrot w kierunku Moskwy rozsierdził Amerykanów. Ci nie są zbyt skłonni przystać na prośby Bratysławy. Partia SMER Robeta Fico, która zwyciężyła w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych, otwarcie krytykuje dalsze wsparcie Ukrainy i wykazuje do pewnego stopnia proro­syj­skie poglądy, podobnie jak rząd Viktora Orbána na Węgrzech.

Napięte stosunki mają również odzwierciedlenie w lipcowej zgodzie na zakup śmigłowców wydanej przez agencję DSCA. Słowacy za dwanaście maszyn zapłacą maksymalnie 600 milionów dolarów. Ale pakiet towarzyszący jest mocno okrojony. Nie obejmuje między innymi pocisków AGM-114 Hellfire II, które obiecano również sprzedać po niższej cenie poprzedniemu rządowi. Do dyspozycji Słowacy mieliby jedynie pociski APKWS i niekierowane LAU-61/68. Ostateczna przyszłość kontraktu leży na ten moment w gestii Bratysławy.

Okazję zwietrzyli więc Ukraińcy, którzy negocjują – chociaż trafniejszym określeniem w tej sytuacji jest: lobbują – z Amerykanami możliwość przejęcia ewentualnie niedoszłych słowackich Viperów. Informację o staraniach Kijowa przekazał Wadym Iwczenko, członek komisji do spraw bezpieczeństwa Rady Najwyższej Ukrainy.

Ukraiński śmigłowiec bojowy Mi-24.
Ukraiński śmigłowiec bojowy Mi-24.© Administracija Prezydenta Ukrajiny | Mykola Lazarenko

Iwczenko stwierdził, iż Słowacja powinna zdecydować, jakiego uzbrojenia potrzebuje dla swoich sił zbrojnych, a jeśli nie będzie potrzebować Viperów, to ich dostawa na Ukrainę powinna nastąpić jak najszybciej. Dodał przy tym, że śmigłowce te byłyby przydatne na froncie.

Polityk przekazał również, że Kijów prowadzi rozmowy z Amerykanami na temat licencyjnej produkcji śmigłowców Bella w zakładach w Ukrainie. Już w 2021 roku pojawiły się doniesienia mówiące o chęci produkcji maszyn rodziny H-1 w zakładach Ukroboronprom. Nie przekazano wówczas, o który konkretnie typ chodzi. Do rodziny H-1 należy kilka typów maszyn – od wielo­zada­nio­wych UH-1Y i Belli 412 po właśnie uderzeniowe AH-1Z. Od tego czasu nie podpisano też żadnych dokumentów czy porozumień.

Informacji o ostatniej deklaracji jest jeszcze mniej. Iwczenko dodał jedynie, iż Ukraina chce produkować H-1 w kraju, pogłębiając przy tym partnerstwo przemysłowe ze Stanami Zjednoczonymi. Ulokowanie produkcji, a nawet montażu śmigłowców rodziny H-1 w Ukrainie to perspektywa minimum kilku lat, wymagająca nie tylko zgody Waszyngtonu, ale i dużych nakładów finansowych ze strony Ukrainy. Oczywiście część mogłaby być pokryta amerykańskim kredytem, jednakże chcieć nie zawsze znaczy móc.

Autor: Szymon Rutkowski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także