"Piekło zamarzło". Francuzi integrują potężne bomby z ukraińskimi F‑16

Pierwsze testowe zrzucenie 1000-kilogramowej bomby AASM Hammer z samolotu Rafale.
Pierwsze testowe zrzucenie 1000-kilogramowej bomby AASM Hammer z samolotu Rafale.
Źródło zdjęć: © Dassault
Przemysław Juraszek

03.05.2024 16:13, aktual.: 03.05.2024 20:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Francuzi przeprowadzają integrację swoich potężnych bomb szybujących AASM Hammer z samolotami F-16, które mają niedługo trafić do Ukrainy. Przedstawiamy osiągi potężnego nietypowego francuskiego "młota".

Jak przedstawił podczas audycji LCI Thomas Gassilloud, przewodniczący Komisji Obrony Narodowej i Sił Zbrojnych Zgromadzenia Narodowego Francji, Paryż będzie wspomagał Ukrainę dostawami sprzętu i wsparciem technicznym.

Jednym z aspektów jest przystosowanie przeznaczonych dla Ukrainy samolotów F-16A/B MLU do przenoszenia bomb precyzyjnych AASM Hammer, które są bardzo skutecznym systemem mogącym zapewnić punktową precyzję tam, gdzie bomby JDAM-ER sobie nie poradzą.

Ukraińcy wykorzystują do przenoszenia francuskich bomb samoloty MiG-29Su-27, ale polowa improwizacja nijak się ma pełnoprawnej integracji pozwalającej na wykorzystanie broni w pełnym zakresie możliwości. Jest to też bardzo ciekawe wydarzenie, ponieważ Francuzi byli bardzo niechętni do integrowania swojego uzbrojenia z samolotami amerykańskiej produkcji i zazwyczaj oferowali możliwość jego pozyskania tylko w komplecie z własnymi samolotami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Bomby AASM Hammer - działają tam, gdzie amerykańskie JDAM-ER nie dadzą rady

Francuskie bomby precyzyjne AASM Hammer, których nazwa jest skrótem od Armement Air-Sol Modulaire, Highly Agile Modular Munition Extended Range, są produktami firmy Safran.

Są to zestawy konwersyjne przeznaczone do bomb Mk 82/83/84 o masie 225 kg, 450 kg i 900 kg, podobnie jak ma to miejsce z modułami JDAM/-ER bądź Paveway. Jednakże francuski system wyróżnia się dodatkowym silnikiem rakietowym uzupełniającym klasyczne dodatki w formie modułu naprowadzania wspartym czasem składanymi skrzydłami.

Taka konstrukcja umożliwia zrzucenie bomby AASM Hammer nie tylko z dużej wysokości, ale także podczas lotu na niskiej wysokości przydatnego do unikania naziemnych radarów przeciwlotniczych, takich jak systemy S-300/400. W tym przypadku bomba szybująca ma zasięg 15 km, co pozwala atakować takie systemy jak choćby Pancyr-S1 z bezpiecznej odległości.

Ponadto bomby AASM Hammer cechują się dużą różnorodnością głowic naprowadzających, czego nie można powiedzieć o konkurencji. Podstawową jest naprowadzanie za pomocą nawigacji inercyjnej i satelitarnej, która jest niestety skutecznie zagłuszana przez Rosjan. Oczywiście np. dla 900-kilogramowej bomby odchyłka trafienia o parędziesiąt lub paręset metrów wiele nie zrobi, ale dla mniejszej 225-kilogrmaowej może to być problem w przypadku ataku na silnie ufortyfikowany obszar.

W takich warunkach są pomocne dwie pozostałe głowice naprowadzające zapewniające precyzję trafienia do 1 metra oraz umożliwiające zwalczanie ruchomych celów. Prostsza głowica naprowadza się na wiązkę lasera odbitą od celu, ale tutaj wymagany jest np. dron oświetlający wiązką cel aż do chwili trafienia. Ta metoda może także zaalarmować cel, że jest atakowany, jeśli posiada on odpowiednie sensory.

Dużo bardziej skuteczna i zapewniająca działanie w trybie "odpal i zapomnij" jest najdroższa głowica optoelektroniczna widząca termiczny obraz celu. Głowica po prostu na podstawie bazy celów i algorytmów rozpoznawania obrazów jest w stanie samodzielnie wykryć, zidentyfikować i podążać za określonym obiektem.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski