Ukraiński atak na rosyjskie zakłady lotnicze. Produkowano tam bombowce Tu‑160M
Nocą 20 stycznia Ukraina zaatakowała dronami dalekiego zasięgu Kazańskie Zjednoczenie Przemysłu Lotniczego imienia S. P. Gorbunowa (KAPO). To zakłady lotnicze w Tatarstanie, gdzie powstają rosyjskie bombowce strategiczne Tu-160M i pasażerskie samoloty Tu-214.
Według źródeł ukraińskich cytowanych przez Defence 24, celem ataku był konkretny budynek na terenie KAPO - zakłady "Inżynierii mechanicznej i produkcji instrumentów" KAPO-Kompozit.
Budynek miał zostać trafiony, a eksplozje spowodowały wybuch pobliskiego składu paliwa. Na podstawie dostępnych danych trudno ocenić skalę zniszczeń, można jednak przypuszczać, że są one, mimo eksplozji magazynu paliwa, stosunkowo niewielkie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czas na AI. Zapowiedź buntu maszyn czy nowa rewolucja przemysłowa? - Historie Jutra napędza PLAY #5
Wynika to z faktu, że drony przenoszą zazwyczaj stosunkowo niewielką głowicę bojową, a ich konstrukcja nie jest przystosowana do wnikania we wnętrza budynków, przez co eksplozje następują zazwyczaj na zewnątrz, bez naruszania elementów konstrukcyjnych.
Zobacz także: Czy to sprzęt NATO, czy rosyjski?
Udany atak na strategiczną fabrykę jest jednak bez wątpienia ukraińskim sukcesem. Atak na KAPO może być dla Rosji tym dotkliwszy, że z myślą o modernizowaniu floty bombowców przedsiębiorstwo zostało w ostatnich latach mocno dofinansowane - odtworzono m.in. największy na świecie zakład zajmujący się obróbką części z tytanu.
Bombowce strategiczne z Kazania
Choć Rosja chwali się dostarczaniem do sił powietrznych nowych egzemplarzy swoich bombowców, są to samoloty montowane z udziałem kilkudziesięcioletnich podzespołów. W taki sposób powstają m.in. strategiczne Tu-160, których - od nagłaśnianego przez kremlowską propagandę wznowienia produkcji - dostarczono co najmniej cztery egzemplarze w zmodernizowanym wariancie Tu-160M/M2.
Jeden z nich - egzemplarz, na którego pokładzie lot odbył Władimir Putin - niedługo po tym wydarzeniu, wiosną 2024 roku miał wypadek, w czasie którego spłonęły silniki samolotu. Oficjalny plan zakłada, że w 2025 roku do służby wejdą kolejne cztery bombowce, ale - biorąc pod uwagę dotychczasowe tempo produkcji - wydaje się to mało prawdopodobne. Obecnie Rosja użytkuje nie więcej niż kilkanaście egzemplarzy.
Również w przypadku Tu-22M3 w kazańskich zakładach najprawdopodobniej - czego dowodzą zdjęcia lotnicze - kilka maszyn w nowym wariancie Tu-22M3M odbudowano z wykorzystaniem ponad 30-letnich kadłubów, przez lata niszczejących na przyzakładowym lotnisku. Poza nowymi i modernizowanymi bombowcami KAPO produkuje także - w tempie dwóch egzemplarzy rocznie - rosyjski samolot pasażerski Tu-214.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski