Ostatnie mrozy to jedyna szansa Putina. Inaczej jego armia utknie w błocie
Rosja przygotowuje się do przeprowadzenia nowej ofensywny w najbliższych miesiącach. Poza szkoleniem zmobilizowanych oraz gromadzeniem zapasów amunicji Władimir Putin dokonuje też objazdu po kraju. Wyjaśniamy, dlaczego ostatnie mrozy to jedyna szansa na ofensywę.
31.01.2023 14:27
Rosjanie po paśmie porażek potrzebują jakiegoś zwycięstwa, które w mniemania Kremla ma zapewnić planowana ofensywa na wschodzie. W związku z nią Władimir Putin odwiedził Wołgograd w 80 rocznicę zwycięstwa pod Stalingradem, co jednoznacznie ma kreować w Rosji wojnę w Ukrainie jako rosyjską wojnę ojczyźnianą 2.0.
Wygląda na to, że Rosjanie chcą wykorzystać jeszcze ostatnie mrozy, kiedy to ziemia jest jeszcze skuta lodem. W takich warunkach jak pisaliśmy dość łatwo mogą operować jednostki zmechanizowane i pancerne kosztem piechoty i artylerii holowanej, które są niezbędne do przeprowadzenia ofensywy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jest to o tyle istotne, że w przypadku Ukrainy mamy do czynienia z tzw. "rasputicą", o której szerzej pisała Karolina Modzelewska. To okres roztopów poprzedzający przyjście jak i odejście zimy sprawiający, że wszelkie bezdroża w Ukrainie zamieniają się w ogromne błotniste bagno.
Ukraińskie błoto jest stanie nawet unieruchomić czołgi, co widzieliśmy podczas epizodu kijowskiego wojny w Ukrainie. Armię Putina spotkał ten sam los co siły Napoleona Bonaparte podczas inwazji na Rosję w 1812 r. i siły III Rzeszy atakujące ZSRR w 1941 roku. Poniżej kilka przykładów słynnego błota trapiącego obydwie strony.
Taki stan będzie trwał do lata, które ponownie umożliwi wykorzystanie ciężkiego sprzętu na froncie, co faworyzuje obrońców i umożliwi Ukraińcom dalsze wykrwawianie Rosjan za pomocą artylerii i dronów. Z drugiej strony nie mamy co liczyć na ukraiński kontratak w najbliższych miesiącach przy wykorzystaniu nowoczesnych czołgów podarowanych przez państwa NATO (dostawy i szkolenie Ukraińców zajmie parę miesięcy).
Z kolei Rosjanie pchani przymusem osiągnięcia jakiegokolwiek zwycięstwa na froncie potrzebnego na użytek propagandy wewnętrznej nie mają tyle czasu. Można się więc spodziewać, że rzucą do walki o Bachmut w zasadzie wszystko, co mają. Ostatnie rosyjskie zdobycze w okolicy Bachmutu osiągnięto taktyką masowych ataków piechoty zakończonych ogromnymi stratami głównie Wagnerowców.
Jest to prowizoryczna taktyka mająca zastąpić brak możliwości prowadzenia zmasowanego strzału artyleryjskiego, jaki był stosowany przy zdobywaniu przez Rosjan Lisiczańska i Siewierodoniecka latem 2022. Warto też zaznaczyć, że Rosja nawet kupuje amunicję z Korei Północnej, ponieważ lokalna produkcja jest zbyt mało wydajna lub produkuje zubożone warianty uzbrojenia.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski