SpaceX straci kontrakt na lądowanie na Księżycu? Rewolucja w programie Artemis
O tym, że Amerykanie chcą jak najszybciej wrócić na powierzchnię Księżyca słyszymy od lat. Co roku także słyszymy, że pierwsze w XXI wieku lądowanie załogowe na Księżycu może się opóźnić o rok. Aktualnie mowa o pierwszym załogowym lądowaniu dopiero w 2027 roku. Nadchodzi jednak poważna zmiana.
Pełniący obowiązki szefa NASA Sean Duffy podczas wywiadu w telewizji CNBC zapowiedział ponowne otwarcie kontraktu na budowę lądownika, który miałby dostarczyć astronautów na powierzchnię Księżyca. Dotąd kontrakt na zrealizowanie tej misji miał SpaceX. Według dotychczasowych planów astronauci mieli wylądować na Księżycu na pokładzie specjalnie do tego przystosowanego Starshipa. Problem jednak w tym, że program budowy i testów Starshipa jest bardzo opóźniony i firma Elona Muska nie dotrzymuje terminów. Warto tutaj przypomnieć, że NASA przyznała SpaceX kontrakt na 2,9 mld dol. już w 2021 r. Zmodyfikowana wersja górnego stopnia rakiety Starship miała dostarczyć astronautów na Księżyc w misji Artemis 3 w 2024 r.
NASA traci nadzieję na lądownik od SpaceX
Sean Duffy powiedział w programie „Squawk Box”, że agencja „otworzy kontrakt” i zaprosi firmy z sektora kosmicznego, które chciałyby zbudować lądownik, który pozwoli astronautom dotrzeć na Księżyc jeszcze w trakcie prezydentury Donalda Trumpa. Taka zmiana podejścia do programu spowodowana jest rosnącą presją ze strony chińskiego sektora kosmicznego, który otwarcie mówi o planach realizacji własnej załogowej misji księżycowej nawet w 2028 roku. Duffy przyznaje, że nawet jeżeli uda się znaleźć nowego dostawcę lądownika księżycowego, to start misji Artemis 3 odbędzie się najprawdopodobniej także w 2028 roku. Można zatem powiedzieć, że dwie potęgi kosmiczne idą w tym wyścigu łeb w łeb.
Obecny administrator NASA dodał także, że potencjalnym zainteresowanym nowym kontraktem może być firma Jeffa Bezosa, Blue Origin. Warto tutaj przypomnieć, że firma ta buduje już lądownik księżycowy w ramach kontraktu zawartego z NASA. Dotychczas jednak był to lądownik, który miał polecieć na Księżyc dopiero w ramach misji Artemis 5. Nie wiadomo zatem, czy firma będzie w stanie przyspieszyć rozwój i testy lądownika na tyle, aby podjąć się misji wcześniej niż SpaceX.
Amerykański program księżycowy Artemis od samego początku mierzy się z licznymi opóźnieniami. Pierwotnie misja Artemis 3 miała odbyć się pod koniec 2024 r. Z czasem przesuwano ją na 2025, 2026 i w końcu na 2027 rok. Teraz powszechnie przyjmuje się, że i 2027 r. jest datą zdecydowanie zbyt optymistyczną. Warto tutaj podkreślić, że za opóźnienie nie odpowiada wyłącznie SpaceX. Równie dużo problemów jest z produkcją nowych skafandrów księżycowych i wielu innych kluczowych komponentów misji.
Jak dotąd z powodzeniem udało się zrealizować misję Artemis 1, czyli bezzałogowy lot kapsuły Orion wokół Księżyca i powrót na Ziemię. W lutym 2026 r. w taką samą, 10-dniową misję wyruszy Orion już z załogą. Będzie to pierwsza od ponad pół wieku wyprawa załogowa w okolice Księżyca. Kolejną misją ma już być misja obejmująca załogowe lądowanie na Księżycu.
Jak na razie nie wiadomo, kto ostatecznie dostarczy amerykańskich astronautów na powierzchnię Srebrnego Globu i kiedy możemy spodziewać się decyzji. Z pewnością jednak administracja NASA będzie podejmować intensywne działania w kierunku rozstrzygnięcia tej kwestii, mając na uwadze fakt, iż konkurencja intensywnie pracuje nad swoim programem księżycowym.