Najnowszy pakiet pomocowy USA dla Ukrainy. Zapewni kluczową ochronę

Amerykanie przygotowują pakiet pomocowy dla Ukrainy o wartości 6 mld dolarów. Bedzie on zawierał pociski rakietowe do systemów Patriot zdolnych jako jedne z niewielu zapewnić Ukrainie obronę przed rosyjską bronią balistyczną.

System Patriot - zdjęcie ilustracyjne
System Patriot - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © U.S. Army | Jason Cutshaw, Public Domain
Przemysław Juraszek

Jak podaje portal Politico najnowszy pakiet wsparcia dla Ukrainy obejmuje dostawę pocisków rakietowych do systemów Patriot, które wraz z jedna baterią francusko-włoskiego systemu SAMP/T są po wyczerpaniu rakiet do systemów S-300 jedyna tarczą Ukrainy przed rosyjskimi pociskami balistycznymi.

Warto jednak zaznaczyć, że obecnie Ukraina otrzymała tylko cztery baterie systemu Patriot z czego tylko jedna jest z USA, a trzy z Niemiec co jest zbyt małą liczbą aby zapewnić ochronę kluczowej infrastruktury oraz regionów przyfrontowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Systemy Patriot w Ukrainie - to standard z lat 80. XX wieku

Systemy Patriot to rozwiązania średniego zasięgu umożliwiające poza zwalczaniem pocisków balistycznych także zestrzeliwanie samolotów na dystansach przekraczających 100 km przenoszących potężne bomby szybujące z rodziny FAB o masie nawet półtorej tony. Niestety nie da się ich zastąpić dyzo liczniejszymi systemami przeciwlotniczymi krótkiego zasięgu typu NASAMS czy IRIS-T SLM.

Ukraina otrzymała systemy w wersji z lat 80. XX wieku wyposażone w radary AN/MPQ-53 mogące wykryć cele poruszające się na pułapie ponad 1 km na odległościach do 170 km. Są one bardzo skuteczne, ale mają jedna istotną wadę, którą jest ich sektorowość. Jeden radar AN/MPQ-53 ma pole wykrycia o kącie tylko 120 stopni więc do dookólnej ochrony potrzeba aż trzech sztuk. To ograniczenie zniweluje dopiero nowy radar LTAMDS, który jeszcze jest testowany.

Z kolei w przypadku zastosowanych rakiet najpewniej do Ukrainy trafi większa liczba pocisków rakietowych PAC-2 GEM-T lub PAC-3 CRI. Pierwszy to pocisk o zasięgu około 160 km z głowicą odłamkową z półaktywnym naprowadzaniem radiolokacyjnym, gdzie w pocisku jest tylko odbiornik fal radiolokacyjnych, a emiterem jest radar wyrzutni. W takim przypadku cel musi być oświetlany aż do chwili trafienia.

Z kolei drugi to bardziej ekonomiczna wersja PAC-3 MSE wyposażona w aktywną głowicę radiolokacyjną, gdzie w nosie rakiety znajduje się także emiter fal radiolokacyjnych. Pozwala to zwalczanie większej liczby celów jednocześnie, ponieważ są to pociski typu "odpal i zapomnij". Ich zasięg przeciwko celom pokroju samolotów to około 120 km, a dla pocisków balistycznych 40 km od wyrzutni.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie