Mają najlepszy system Patriot na świecie. Rozważają przekazanie baterii Ukrainie

Ukraina ma obecnie ogromne problemy ze zwalczaniem rosyjskich pocisków balistycznych. Pocisków do poradzieckich systemów już dawno nie ma, a liczba zachodnich systemów zdolnych zwalczać takie cele jest dalece niewystarczająca. Dostarczenie Ukrainie kolejnej baterii systemu Patriot rozważa Rumunia.

Rumuńskie wyrzutnie systemu Patriot na tle starszego zestawu MIM-23 Hawk.
Rumuńskie wyrzutnie systemu Patriot na tle starszego zestawu MIM-23 Hawk.
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | GEORGE CALIN
Przemysław Juraszek

03.06.2024 | aktual.: 03.06.2024 12:19

W wywiadzie z portalem Euronews premier Rumuni Marcel Ciolacu zaznaczył, że prowadzone są dyskusje o charakterze niejawnym ze specjalistami z m.in. ministerstwa obrony, spraw zagranicznych oraz partnerami z NATO. Decyzja będzie podjęta po uwzględnianiu kwestii obronności Rumuni, która musiałaby pozostać nietknięta.

Jest to dla Rumuni trudny temat, ponieważ aktualnie operacyjna jest tylko jedna bateria systemu Patriot dostarczona w 2020 r. na mocy kontraktu z 2017 r. obejmującego siedem baterii z dostawą rozłożoną na 10 lat. Warto jednak zaznaczyć, że w 2023 r. Rumunia otrzymała drugą baterię, ale trochę czasu minie zanim uzyska ona gotowość operacyjną.

Są to baterie w standardzie PAC-3+, czyli najnowszym obecnie dostępnym i pozyskanym też m.in. przez Polskę, oferujące znacznie lepsze możliwości przechwytywania celów w stosunku do systemów Patriot starszej generacji dostarczonych Ukrainie przez Niemcy i USA.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rumuńskie baterie systemu Patriot - jedne z najnowszych na świecie

Rumuńskie baterie systemu Patriot, podobnie jak te zakupione przez Polskę, obejmują m.in. wykorzystanie bardzo drogich i wyspecjalizowanych do zwalczania pocisków balistycznych antyrakiet PAC-3 MSE oraz integrację z systemem IBCS (Integrated Air and Missile Defense Battle Command System).

Ten sprawia, że baterie systemu Patriot oraz innych systemów np. krótkiego zasięgu Narew bądź NASAMS są razem wpięte w sieć. To pozwala na dużo efektywniejsze zwalczanie celów, mniejszą wrażliwość na zniszczenie konkretnych elementów baterii oraz na lepszą świadomość sytuacyjną.

Przykładowo w ramach systemu przeciwlotniczego działającego w ramach systemu IBCS Patriot może prowadzić ostrzał w oparciu o dane radaru innej baterii co mocno niweluje niedostatki radaru sektorowego AN/MPQ-65 o kącie wykrywania 120 stopni. Ponadto w przypadku zniszczenia np. wozu dowodzenia baterii bądź radaru nie oznacza to "uciszenia" wszystkich wyrzutni baterii, ponieważ te można nijako w locie podpiąć pod inną baterię.

Z kolei w przypadku pocisków PAC-3 MSE to są to najnowocześniejsze efektory dla Patriota, których pierwszy test miał miejsce w 2008 r., a seryjna produkcja rozpoczęła się dopiero w 2018 r. Ich unikatową cechą jest niszczenie celu za pomocą precyzyjnie kierowanej głowicy kinetycznej, a nie odłamkowej jak zwykle to bywa.

Gwarantuje to 100 proc. szansę zniszczenia celu, który mógłby przetrwać eksplozję głowicy odłamkowej. Jednakże konieczność zapewnienia chirurgicznej precyzji naprowadzania w ostatniej fazie lotu sprawia, że są to niezwykle drogie pociski, których cena sięga nawet 5-7 mln dolarów za sztukę.

Ich skuteczny zasięg jest szacowany na ok. 40 km od wyrzutni w przypadku celów balistycznych bądź ok. 120 km dla samolotów wojskowych. To wszystko sprawia, że raczej szansa na dostarczenie Ukrainie takiej baterii systemu Patriot jest mała. Całkiem możliwe, że plany jej przekazania zablokują Amerykanie, którzy w przeciwieństwie do Europy nie dostarczają do Ukrainy swojego najnowszego sprzętu poza paroma wyjątkami takimi jak choćby GLSDB.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Zobacz także