Finlandia się zbroi. Wybrała konkurenta Patriota z Bilskiego Wschodu
Będąca nowym członkiem NATO Finlandia podpisała historyczną umowę na zakup systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego średniego zasięgu. Wyjaśniamy co i dlaczego wybrali Finowie.
Finlandia podpisała kontrakt na dostawę izraelskiego systemu David’s Sling (Proca Dawida) o wartości 317 mln euro, przez co została też pierwszym zagranicznym użytkownikiem tego systemu. Warto zaznaczyć, że był to ostatni etap po wyrażeniu zgody na sprzedaż tego systemu przez USA będących jego współtwórcą.
Zakup jest ogromnym wzmocnieniem obrony przeciwlotniczej Finlandii i NATO, ponieważ dotychczas fińskiego nieba chroniły co najwyżej systemy przeciwlotnicze krótkiego zasięgu ITO 12 NASAMS II FIN (wariant popularnego systemu NASAMS) oraz ITO 90M będące wariantem francuskiego systemu Crotale-NG.
David’s Sling (Proca Dawida) - nowoczesny system z bardzo unikatowym pociskiem
David’s Sling (Proca Dawida) stanowi drugie piętro izraelskiej wielowarstwowej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej opisanej przez dziennikarza Wirtualnej Polski Łukasza Michalika.
Jest to system średniego zasięgu podobny do Patriota lub SAMP/T, a więc potrafiący zwalczać pociski balistyczne. Powstał on w ramach współpracy izraelskiej firmy Rafael oraz amerykańskiego koncernu RTX (dawniej Raytheon) i uzyskał gotowość operacyjną w 2017 r.
System David’s Sling od Rafaela
System wykorzystuje bardzo interesujące dwustopniowe pociski Stunner o długości 4,6 metra i zasięgu 250-300 km w zależności od celów. Krótszy zasięg dotyczy pocisków balistycznych, a dłuższy łatwiejszych celów w postaci samolotów czy pocisków manewrujących. Pocisk podobnie jak amerykański PAC-3 MSE nie dysponuje klasyczną głowicą odłamkową, tylko niszczy cel poprzez taranowanie specjalną kierowaną głowicą kinetyczną.
Dużą pomocą jest tutaj prędkość pocisku wynosząca aż Mach 7,5 (2552 m/s). Ponadto pocisk z bardzo charakterystycznym czubkiem przypominającym głowę delfina dysponuje dwoma, a nie jednym sensorem co drastycznie zwiększa precyzję i odporność na zakłócenie bądź wabiki.
Zazwyczaj na pokładzie pocisków jest tylko radar bądź głowica optoelektroniczna z sensorem podczerwieni widzącym termiczny obraz celu (tzw. IIR). Tymczasem w przypadku Stunnera obydwa sensory są na pokładzie i pozwalają na niwelowanie wad obydwu rozwiązań poprzez uzupełnianie danych z dwóch źródeł. Koszt jednego pocisku jest szacowany na milion dolarów.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski