Exoatmospheric Kill Vehicle. Ameryka testuje broń do walki w kosmosie

Korporacja RTX poinformowała o udanym teście EKV. To głowica przeznaczona do kinetycznego niszczenia celów znajdujących się poza atmosferą Ziemi – pocisków balistycznych w środkowej fazie lotu. Prace nad bronią o takich zdolnościach zaczęły się ponad 30 lat temu, a testy dowodzą, że głowica jest w stanie trafić w cel przy ogromnej prędkości przekraczającej kilkadziesiąt tys. km/h.

Głowica EKV
Głowica EKV
Źródło zdjęć: © RTX
Łukasz Michalik

13.12.2023 | aktual.: 13.12.2023 15:14

Test EKV został zorganizowany przez Agencję Obrony Przeciwrakietowej MDA (Missile Defense Agency) i Dowództwo Północne Stanów Zjednoczonych (US Northern Command, USNORTHCOM). Podczas próby wykorzystano pocisk GBI, który po wyniesieniu w kosmos uwolnił testowaną głowicę EKV.

Ćwiczebny cel, symulujący pocisk balistyczny pośredniego zasięgu klasy IRBM (Intermediate Range Ballistic Missile), został wystrzelony z atolu Kwajalein na Oceanie Spokojnym. Pocisk GBI wraz z głowicą EKV odpalono z odległej o ok. 6,4 tys. km, kalifornijskiej bazy kosmicznej Vandenberg.

Test będący trzynastą próbą tej broni zakończył się powodzeniem. Głowica EKV odnalazła i zniszczyła cel bezpośrednim trafieniem, co skomentował prezes Raytheona (część RTX), Wesley D. Kremer.

Ten test pokazuje, że amerykański system obrony przeciwrakietowej jest sprawny, niezawodny i gotowy do ochrony kraju.

Wesley D. KremerWesley D. Kremer.prezes Raytheona

Exoatmospheric Kill Vehicle – kosmiczna głowica

EKV (Exoatmospheric Kill Vehicle) to głowica (komponent przechwytujący) amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. Jest przeznaczony do niszczenia pocisków balistycznych, a w zasadzie ich głowic, w środkowej fazie lotu (Midcourse Phase Defense).

To etap pomiędzy uwolnieniem głowicy przez rakietę nośną, co następuje zazwyczaj kilka minut po starcie, a jej ponownym wejściem w atmosferę. W praktyce oznacza niszczenie celów poza ziemską atmosferą – w przestrzeni kosmicznej.

Amerykańska koncepcja obrony antyrakietowej przewiduje trzy etapy niszczenia pocisków balistycznych. Pierwszy - Boost Phase Defense – zakłada niszczenie zagrożenia albo jeszcze przed startem, na wyrzutniach i w silosach startowych lub tuż po starcie, gdy głowice nie oddzieliły się jeszcze od wynoszącej je rakiety.

Ostatni etap - Terminal Phase Defense – to niszczenie głowic w końcowym etapie lotu, gdy opadają już na cel. Jest to zadanie stosunkowo proste (służą do tego m.in. zestawy Patriot), ale zapewnia tylko punktową ochronę, co wymaga dużego nasycenia bronionego obszaru systemami antybalistycznymi.

Etap środkowy – Midcourse Phase Defense – jest zazwyczaj najdłuższy i może trwać nawet 20 minut. Daje to dość dużo czasu na przeciwdziałanie, ale stawia przed twórcami broni antybalistycznej wiele wyzwań.

Niszczenie celów w kosmosie

Kluczowym jest identyfikacja celu, bo pocisk może uwolnić wiele głowic (MIRV) albo liczne cele pozorne. To właśnie na tym etapie używana jest głowica EKV - "antyrakieta", niszcząca swój cele nie siłą eksplozji, ale bezpośrednim uderzeniem.

Aby było to możliwe, głowica musi zostać rozpędzona do bardzo wysokiej prędkości. Służy temu pocisk GBI. To potężna, trójstopniowa (do tej pory przetestowano działanie dwóch stopni), startująca z podziemnego silosu rakieta o masie ponad 20 ton i długości przekraczającej 16,6 metra.

Prototyp EKV
Prototyp EKV© Domena publiczna

Na szczycie GBI znajduje się głowica EKV. Pocisk wynosi ją ponad gęstą atmosferę Ziemi i w przestrzeni kosmicznej rozpędza do ponad 35 tys. km/h ( ok. 10 km/s). Głowica EKV jest następnie uwalniana i samodzielnie kontynuuje lot w kierunku celu.

Głowica bez ładunku wybuchowego

Głowica jest wyposażona we własne silniki rakietowe i zapas paliwa, ale ich zadaniem nie jest dalsze rozpędzanie EKV, ale manewry pozwalające na celowanie. W kosmosie nie działają powierzchnie aerodynamiczne, więc zmiana położenia czy kierunku lotu następuje z wykorzystaniem niewielkich silników rakietowych.

Sama głowica jest stosunkowo niewielka – to cylinder o długości 1,4 metra i masie 64 kg. Ze względu na środowisko, w którym działa, nie musi mieć aerodynamicznego kształtu czy osłon, a uderzając w cel niszczy go samą energią uderzenia. Szczątki pozostałe po takim zderzeniu nie powinny zagrozić Ziemi – spłoną podczas opadania w atmosferze.

Zmiana w strategicznym odstraszaniu

Dlaczego największe mocarstwa są gotowe przez długie lata wydawać miliardy dolarów na rozwój takiej broni? Kluczową kwestią wydaje się w tym przypadku wyjście poza ograniczenia, narzucone przez zimnowojenną doktrynę MAD (wzajemne gwarantowane zniszczenie).

Choć doktryna MAD była wielokrotnie krytykowana i podważana, wprowadza między atomowymi mocarstwami pełną napięcia równowagę: sprawia, że wojna atomowa staje się niemożliwa do wygrania, a tym samym jej rozpoczynanie nie ma sensu.

Skuteczny system antyrakietowy częściowo obala te założenia – daje teoretyczną możliwość wykonania ataku jądrowego i uniknięcia uderzenia odwetowego. W praktyce na obecnym etapie rozwoju stanowi zabezpieczenie głównie przed pojedynczymi pociskami lub atakami o niewielkiej skali, jakie mogą przeprowadzić kraje takie jak Iran czy Korea Północna.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Komentarze (9)