Broń ajatollahów. Sprzęt wojskowy Iranu, jakiego nie ma nikt inny na świecie

Broń ajatollahów. Sprzęt wojskowy Iranu, jakiego nie ma nikt inny na świecie

Samolot Saeqeh
Samolot Saeqeh
Źródło zdjęć: © Lic. CC BY-SA 4.0, Shahram Sharifi, Wikimedia Commons
Łukasz Michalik
14.07.2022 12:05, aktualizacja: 14.07.2022 15:22

Pogłoski o dostawach irańskich dronów do Rosji zostały przez Teheran zdementowane, jednak sam pomysł, że Rosja mogłaby zostać wsparta irańskim sprzętem, wzbudził na świecie niepokój. Iran produkuje wyjątkową w skali świata broń: osobliwe połączenie muzealnych rozwiązań z nowoczesnymi technologiami. W jakim sprzęcie je zastosowano?

Do końca lat 70. Iran – dzięki dobrym relacjom z USA – miał dostęp do zachodniego sprzętu i wojskowych doradców. Szach zamówił w Stanach Zjednoczonych m.in. ponad 300 myśliwców F-5, ponad 200 F-4 i 80 F-14 Tomcat.

Dostawy z Wielkiej Brytanii obejmowały około 1 tys. czołgów Chieftain i ok. 300 pojazdów opancerzonych FV101. Iran otrzymał także setki amerykańskich czołgów M60 i transporter M113, francuskie zestawy przeciwlotnicze Rapier czy amerykańskie MIM-23 Hawk.

W amerykańskich stoczniach Iran zamówił także cztery niszczyciele typu Kidd, które jednak nie zostały dostarczone i ostatecznie trafiły do floty Tajwanu.

Irański przemysł zbrojeniowy

Rewolucja islamska odcięła Iran od zachodniego sprzętu, jednak dzięki wcześniejszym dostawom i późniejszym modernizacjom, irańskie siły zbrojne używają niezwykłej mieszanki uzbrojenia: dzięki inżynierii wstecznej wiele modeli starego, zachodniego sprzętu zostało skopiowanych i uruchomiono ich produkcję w lokalnych, unowocześnionych wersjach.

Iran jest zarazem jednym z nielicznych krajów, zdolnych do produkcji pełnego wachlarza uzbrojenia – od samolotów, poprzez czołgi, po broń strzelecką czy pociski balistyczne.

Śmigłowiec IAIO Toufan 2
Śmigłowiec IAIO Toufan 2© Atarod2003, Lic. CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons

W służbie utrzymywany jest także sprzęt zamówiony jeszcze w czasach szacha, jak choćby samoloty F-14 Tomcat, których Iran jest obecnie jedynym użytkownikiem. Iran eksploatuje także amerykańskie śmigłowce szturmowe Bell AH-1 Cobra - zarówno wersję oryginalną, jak i maszyny zbudowane już na miejscu dzięki inżynierii wstecznej, np. bezpośrednią kopię amerykańskiej maszyny o nazwie Panha czy jej wersję rozwojową – śmigłowiec Toufan 2.

Irański przemysł łączy także zachodni i rosyjski sprzęt, budując składaki takie jak rodzina czołgów Zulfiqar. Wiele modeli irańskiego sprzętu przypomina garażowe samoróbki, a inne – jak "nowoczesne" samoloty HESA Saeqeh – to udoskonalona broń sprzed 40-50 lat w nowej obudowie. Mimo to niektóre modele reprezentują zadziwiająco wysoki poziom technologii, pozyskiwanej przez Iran m.in. zakupami broni na czarnym rynku.

Asy w rękawie ajatollaha – irański program rakietowy

Dotyczy to zwłaszcza tych rodzajów broni, na których rozwój Iran nie szczędził zasobów. Obok prowadzonego z przerwami i licznymi problemami programu atomowego, Teheran rozwinął m.in. własne pociski balistyczne, a także dużą rodzinę różnych dronów, w tym także maszyn będących kopiami nowego, amerykańskiego sprzętu.

Uzbrojone łodzie motorowe Strażników Rewolucji
Uzbrojone łodzie motorowe Strażników Rewolucji© Akkasemosalman.ir

Warto przy tym pamiętać, że w Iranie istnieją równolegle dwa rodzaje sił zbrojnych. Poza zwykłym wojskiem odpowiedzialnym za ochronę państwa i jego granic, istnieje Korpus Strażników Rewolucji. To w praktyce alternatywna armia z własnym lotnictwem, marynarką wojenną czy wywiadem. Jej zadaniem jest "ochrona osiągnięć rewolucji islamskiej".

Jakim nietypowym sprzętem dysponują Persowie?

Samolot IAIO Qaher-313

Samolot Qaher-313 to kontrowersyjny sprzęt. Wynika to z faktu, że Iran przedstawia go jako maszynę 5. generacji, zbudowaną z zachowaniem wymogów stealth i wypełnioną najnowszą technologią.

Samolot IAIO Qaher-313
Samolot IAIO Qaher-313© Army Recognition

Analiza detali konstrukcyjnych wskazuje jednak, że Qaher-313 to nieporozumienie albo mistyfikacja: atrapa niezdolna do lotu, z kabiną za ciasną, aby pilot o normalnych gabarytach mógł z niej wygodnie korzystać, i rozwiązaniami, które wyglądają efektownie, ale w praktyce powodowałyby problemy. Uwagę zwraca choćby brak jakichkolwiek widocznych luków eksploatacyjnych, brak miejsca na efektywny radiolokator czy bardzo małe powietrza do silników.

Choć Iran chwalił się filmami i zdjęciami, pokazującymi Qaher-313 w locie, najprawdopodobniej jest to jedynie propagandowa mistyfikacja, a Qaher-313 istnieje jedynie w postaci jeżdżącej makiety.

Pocisk balistyczny Ghadr-110

Ghadr-110 to, wraz z rozwijanym równolegle pociskiem Sejjil, obecnie najbardziej zaawansowany irański pocisk balistyczny. Jest on prawdopodobnie głęboką modyfikacją innego irańskiego pocisku balistycznego, Shahab-3, opracowanego we współpracy z Koreą Północną.

Pocisk Ghadr podczas testu w 2016 r.
Pocisk Ghadr podczas testu w 2016 r.© Tasnim News Agency

Ghadr-110 to dwustopniowy pocisk, którego kolejne stopnie są zasilane paliwem ciekłym i stałym. Ma zasięg do 2 tys. km, a podczas lotu rozpędza się do prędkości sięgającej Mach 9. Nie jest znana masa przenoszonej głowicy bojowej (w starszych pociskach Shahab-3 sięgała ona 1200 kg).

Pocisk tego typu jest uważany – m.in. przez źródła izraelskie – za potencjalnego nosiciela irańskiej głowicy nuklearnej. Zasięg pocisku pozwala na rażenie celów nie tylko na Bliskim Wschodzie, ale także na południu Europy.

Czołg Zulfiqar

Rodzina czołgów Zulfiqar (istnieją trzy generacje tych maszyn) to przykład dość nietypowego składania broni "z klocków". Czołg jest bowiem wyjątkowym połączeniem technologii amerykańskiej, rosyjskiej i irańskiej.

Zamaskowany czołg Zulfiqar-3
Zamaskowany czołg Zulfiqar-3© MIlitary.ir

Zulfiqar korzysta z podwozia starego, amerykańskiego czołgu M48 Patton (to konstrukcja z lat 50.), w którym zamontowano zmodyfikowany układ napędowy o większej mocy. Na pancernym kadłubie umieszczono zbudowaną w Iranie wieżę, w której znalazło się miejsce na radziecką armatę 2A46, znaną z czołgu T-72.

Najnowsza wersja irańskiego czołgu, Zulfiqar-3, ma znacznie unowocześnione wyposażenie, w tym laserowy dalmierz, system kierowania ogniem, a także automat ładowania. Nie jest znana dokładna liczba wyprodukowanych czołgów tego typu – szacunki wskazują, że maszyn wszystkich wersji może być nawet około 1 tys. 

Samolot HESA Saeqeh 2

W przeciwieństwie do modelu Qaher-313 rodzina irańskich samolotów Saeqeh i Saeqeh 2 faktycznie istnieje i lata. Teheran przedstawia je jako nowoczesne, współczesne maszyny, jednak jest to bardzo ciekawa modyfikacja starych, amerykańskich myśliwców F-5.

Ponad 50-letnia platforma zyskała nowy układ aerodynamiczny z podwójnym usterzeniem i – w przypadku modelu Saeqeh 2 – miejscem dla drugiego członka załogi. Samolot, według źródeł irańskich, ma udoskonaloną awionikę, w tym m.in. radar, i został dostosowany do przenoszenia nowoczesnego uzbrojenia.

Wśród nowych zdolności wymieniana jest nie tylko walka powietrzna, ale także ataki na cele naziemne. Trzeba jednak pamiętać, aby do tych informacji podchodzić z dystansem, bo maszyna przedstawiana jako nowoczesny samolot to w gruncie rzeczy próba ulepszenia taniego, prostego myśliwca z lat 60. 

Czołg Karrar

Ujawniony kilka lat temu czołg Karrar to prawdopodobnie maszyna zbudowana od początku w Iranie, jednak z wykorzystaniem rozwiązań ze starszych czołgów radzieckich, amerykańskich i brytyjskich. Mimo wizualnych podobieństw do rosyjskiego T-90, zdaniem Teheranu jest to sprzęt opracowany siłami wyłącznie irańskiego przemysłu.

Czołg Karrar
Czołg Karrar© Global Military, Lic. CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons

Karar jest chroniony opracowanym w Iranie pancerzem kompozytowym, uzupełnianym przez pancerz reaktywny – prawdopodobnie bazujący na skopiowanym, rosyjskim pancerzu Relikt. Jego uzbrojenie stanowi gładkolufowa armata kalibru 125 mm, a zastosowanie automatu ładowania redukuje załogę do trzech osób.

Niektóre zdjęcia czołgu sugerują, że jest on wyposażony w jakąś wersję systemu aktywnej ochrony, najprawdopodobniej typu soft-kill, czyli oddziałującej na nadlatujący pocisk poprzez zakłócenie jego systemu naprowadzania lub kierowania.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (87)