USA i Niemcy postanowiły. Wozy bojowe Bradley i Marder trafią do Ukrainy
Pomoc dla Ukrainy w postaci dostaw ciężkiego sprzętu przyspiesza. 5 stycznia Biały Dom opublikował informację o rozmowie prezydenta Stanów Zjednoczonych z kanclerzem Niemiec – obaj politycy zgodzili się w kwestii wsparcia Ukrainy ciężkim sprzętem. Na front trafią nie tylko amerykańskie Bradleye, ale także niemieckie bojowe wozy piechoty Marder.
"Wyślijmy Mardery do Ukrainy" – nawoływała w pierwszych dniach 2023 roku Marie-Agnes Strack-Zimmermann, szefowa komisji obrony Budestagu. Ogólna deklaracja szybko zaczęła nabierać konkretnych kształtów, ubranych w stanowiska głów państw.
Już w czwartek, 5 stycznia, służby prasowe Białego Domu opublikowały podsumowanie rozmowy prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Z doniesień medialnych wynika, że Ukraińcy otrzymają co najmniej 50 pojazdów Bradley.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że nie tylko Stany Zjednoczone potwierdziły zamiar wysłania do Ukrainy bojowych wozów piechoty Bradley, ale – co oznacza rewizję wcześniejszego stanowiska – że Niemcy chcą dostarczyć Ukraińcom własne wozy bojowe Marder.
Ciężki sprzęt wojskowy dla Ukrainy
Do tej pory ciężki sprzęt wojskowy był dostarczany głównie przez wschodnie państwa NATO, jak Polska, Czechy czy Słowacja. Francuska deklaracja, dotycząca dostarczenia Ukrainie lekkich, kołowych czołgów AMX-10 RC, wydaje się kamykiem, który poruszył lawinę.
O możliwości wsparcia Ukrainy brytyjskimi czołgami wspomniał brytyjski minister spraw zagranicznych James Cleverley. Nie sprecyzował na razie, o jaki typ czołgów chodzi - w grę wchodzi Challenger 2, Challenger 1, ale także starsza konstrukcja w postaci wycofanego z armii brytyjskiej czołgu Chieftain.
Oficjalnie wolę dostaw bojowych wozów piechoty wyrazili także 5 stycznia prezydent USA i kanclerz Niemiec. Możliwości amerykańskich Bradleyów przedstawialiśmy niedawno w artykule Przemysława Juraszka. Co oferują niemieckie bojowe wozy piechoty Marder?
Pierwszy nowoczesny bojowy wóz piechoty NATO
Marder, nazywany również niekiedy Marderem 1, to niemiecki bojowy wóz piechoty, opracowany w latach 60. Był pierwszym nowoczesnym pojazdem tego typu na Zachodzie i drugim na świecie, po rewolucyjnym w swojej epoce, radzieckim BMP-1.
Już na etapie projektu zakładano, że Marder będzie współdziałał z opracowywanym w podobnym czasie czołgiem Leopard (obecnie Leopard 1), stąd wymagania dotyczące porównywalnej z Leopardem prędkości, zdolności do działania w trudnym terenie, jak i zasięgu. Pierwotnie zakładano również, że Marder ma – poza własną załogą – zabierać aż 12 żołnierzy, czyli pełną drużynę piechoty zmechanizowanej (ostatecznie ograniczono tę liczbę do siedmiu żołnierzy).
Podwozie pojazdu zaprojektowano z naciskiem na łatwość naprawy w warunkach polowych, co dotyczy m.in. możliwości szybkiej wymiany układu napędowego. Podwozie Mardera miało także stać się bazą do całej rodziny pojazdów opancerzonych, w tym m.in. wozu dowodzenia i artyleryjskiego niszczyciela czołgów.
Ten ambitny plan nie został w pełni zrealizowany, choć nieco później na bazie Mardera opracowano i wyprodukowano dla Argentyny serię lekkich czołgów TAM, a dla Bundeswehry samobieżne zestawy przeciwlotnicze Roland.
Marder wycofywany z Bundeswehry
Marder ma 6,8 metra długości, waży 28 ton i jest uzbrojony w 20-mm armatę, umieszczoną w bezzałogowej wieży, dwa karabiny maszynowe i wyrzutnię przeciwpancernych pocisków kierowanych Milan.
Obecnie Marder jest wycofywany z Bundeswehry i zastępowany znacznie nowocześniejszymi bojowymi wozami piechoty Puma. Proces modernizacji nie przebiega jednak bezproblemowo, bo nowe Pumy są trapione różnymi usterkami, obniżającymi gotowość sprzętu.
Powtórka z zimnej wojny?
Mimo tego pokoleniowa zmiana sprzętu Bundeswehry oznacza, że Niemcy mają obecnie wiele niepotrzebnych Marderów – pojazdów zbyt starych, by liczyć na większy sukces eksportowy, a zarazem ciągle przydatnych w kontekście obrony, prowadzonej przez Ukrainę z rosyjskim najeźdźcą.
Wygląda na to, że – po deklaracji prezydenta USA i kanclerza Niemiec – Mardery po niemal pół wieku służby będą miały okazję wziąć udział w prawdziwej wojnie (wcześniej uczestniczyły tylko w potyczce podczas obrony niemieckiego posterunku w dystrykcie Chahar Dara w Afganistanie.
Niewykluczone, że historia zatoczy przy tym wielkie koło i niemiecki sprzęt zmierzy się z pojazdami rosyjskimi, do walki z którymi projektowano Mardera w czasie zimnej wojny.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski