Radiostacje zmobilizowanych Rosjan. Są to czasy ZSRR

Radiostacje zmobilizowanych Rosjan. Są to czasy ZSRR

Radiostacja R-159.
Radiostacja R-159.
Źródło zdjęć: © Twitter | 𝔗𝔥𝔢 𝔇𝔢𝔞𝔡 𝔇𝔦𝔰𝔱𝔯𝔦𝔠𝔱
Przemysław Juraszek
10.10.2022 09:49, aktualizacja: 10.10.2022 17:37

Mobilizowani Rosjanie nie mogą liczyć na dobre wyposażenie, toteż w ich ręce trafia sprzęt, którego czasy świetności dawno minęły. Wyjaśniamy, co oferują.

Tym razem do wyposażenia "świeżych jednostek" trafiły przenośne radiostacje UKF R-159, które możemy m.in. podziwiać w Podlaskim Muzeum Techniki Wojskowej i Użytkowej. Jest to konstrukcja z lat 80. XX wieku będąca następcą starszych R-107M.

Ma wymiary 305x180x395 mm i waży 14,5 kg, co jest przepaścią w stosunku do nowoczesnych systemów pokroju radiostacji plecakowej RRC9210 ważącej zaledwie 3,4 kg i oferującej wielokrotnie większe możliwości.

Tymczasem rosyjski antyk charakteryzuje się częstotliwością pracy w zakresie 30-75 999 MHz i przestrajaniem skokowym co 1 kHz za pomocą pokrętła. Radiostacja miała w zestawie składaną antenę o długości 1,6 m oraz charakteryzowała się mocą wyjściową w zakresie 5-10 W, chociaż niektóre źródła wskazują też 12 W.

Zasilanie odbywało się z wymiennych baterii 12,4 V, ale radiostacja dysponowała też możliwością zasilania zewnętrznego za pomocą wtyczek 12 i 24 V. Jej debiut przypadł na wojnę w Afganistanie, gdzie zdobyła opinię zbyt ciężkiej i prądożernej jak na tamtejsze warunki.

Radiostacja R-159 to antyk godny muzeum, a nie współczesnego pola walki. Nie jest to pierwszy przypadek rosyjskiego sprzętu wydobytego z najgłębszych czeluści magazynowych. Najbardziej znanym przykładem były kompletnie zardzewiałe karabinki AK oraz przegniłe kamizelki kuloodporne.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie