Zmasowany atak Ukraińców. Uderzyli w kilkadziesiąt rosyjskich celów
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy potwierdził, że nocą z 12 na 13 listopada przeprowadzony został zmasowany atak na cele Rosjan. Ujawniono, że wykorzystane zostały m.in. nowe pociski Flamingo.
"W ramach działań mających na celu osłabienie potencjału militarnego, gospodarczego i ofensywnego rosyjskiego agresora, 13 listopada jednostki Sił Obronnych Ukrainy przeprowadziły ataki na kilkadziesiąt celów zlokalizowanych na terytorium Federacji Rosyjskiej i na tymczasowo okupowanych obszarach Ukrainy" - podał Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy na swoim profilu w serwisie Facebook.
Zmasowany atak Ukraińców na cele Rosjan
Ukraińcy ujawnili, że wśród celów znajdowały się m.in. obiekty na tymczasowo okupowanym Krymie (w tym magazyn ropy naftowej, lądowisko dla helikopterów oraz miejsce składowania i przygotowania bezzałogowych statków powietrznych na lotnisku w rejonie kirowskim), a także skład ropy naftowej w pobliżu Berdiańska i obiekty na terytorium Federacji Rosyjskiej (nagrania z mediów społecznościowych sugerują, że były to m.in. obiekty energetyczne w mieście Orzeł).
Ile plastiku mamy w ciele? Odpowiedź zaskakuje
Ukraińska broń dalekiego zasięgu w akcji
"Zakres zniszczeń jest obecnie ustalany. [...] Do przeprowadzania złożonych ataków wykorzystywane są bezzałogowe statki powietrzne, drony odrzutowe i pociski różnego typu. Wczoraj wieczorem wystrzelono szereg pocisków dalekiego zasięgu, w tym krajowe uzbrojenie Flamingo, Lutyj i Bars" - wyjaśnił Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Opracowany przez firmę Fire Point, FP-5 Flamingo to pocisk manewrujący, który wedle deklaracji Ukraińców może pokonać ponad 3 tys. km i lecieć na wysokości ok. 50 metrów nad ziemią. Jego głowica bojowa waży ponad 1100 kg, co ma zapewniać znaczącą siłę rażenia.
Francuski "Le Figaro" podał w październiku, że obecnie ukraińska firma produkuje 50 takich pocisków miesięcznie, a jeszcze przed końcem tego roku chce osiągnąć poziom 200 sztuk miesięcznie.