Chiny wyciągają wnioski z wojny w Ukrainie. Czarne kule nad miastem to nowa broń

Wojna w Ukrainie to wielki poligon doświadczalny zarówno dla nowych broni, jak i sposobów ich użycia. To jeden z powodów, dla których przebieg walk jest śledzony z wielką uwagą. Jednym z państw, które na podstawie doświadczeń z Ukrainy pracuje nad metodami zwalczanie nowych zagrożeń, są Chiny.

Chiny wykorzystują balony zaporowe do ochrony infrastruktury
Chiny wykorzystują balony zaporowe do ochrony infrastruktury
Źródło zdjęć: © CCTV
Łukasz Michalik

25.11.2022 | aktual.: 25.11.2022 10:58

Wojna w Ukrainie jest wyjątkowa. To pierwsze od wielu dziesięcioleci starcie państw, w którym armie po obu stronach są liczne i względnie nowoczesne, a żaden z adwersarzy nie ma nad swoim przeciwnikiem przygniatającej przewagi ilościowej i jakościowej.

Doświadczenia płynące z ukraińskiego konfliktu są analizowane nie tylko w sąsiednich państwach, ale także w Chinach. Wnioski dotyczą m.in. obrony przed dronami, które – wraz z pociskami samosterującymi – stanowią dla Ukrainy poważny problem.

Nie chodzi tu jednak o wyrafinowane, zaawansowane technicznie drony bojowe, ale o proste i tanie konstrukcje, jak irański Shahed-136, przy których nawet względnie prosty Bayraktar TB2 jest cudem techniki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ataki na ukraińskie elektrownie

Ponieważ dostarczone Rosji irańskie drony są tanie i proste, można używać ich masowo (Moskwa pozyskała prawdopodobnie do 160 takich maszyn). Ofiarą, między innymi bezzałogowców, pada niezbędna Ukrainie infrastruktura, taka jak elektrownie czy sieć energetyczna.

Ukraińska obrona przeciwlotnicza, choć rozbudowana i wsparta dostawami sprzętu z Zachodu, nie jest w stanie skutecznie bronić krytycznie ważnych obiektów przed zmasowanymi atakami. Przy ograniczonej liczbie własnych wyrzutni i pocisków możemy przypuszczać, że osoby odpowiedzialne za jej działanie stają niejednokrotnie przed wyborem: "osłonić walczące wojsko czy elektrownię?".

Rozwiązania tego problemu poszukują właśnie również Chińczycy.

Obrona przed dronami

Podczas niewielkich manewrów Zhejiang Złota Tarcza 2022, chińskie władze przećwiczyły działanie obrony powietrznej i współdziałanie lokalnej, cywilnej administracji z wojskiem. Jednym z elementów ćwiczeń była ochrona krytycznej infrastruktury – w tym przypadku były to składy paliw.

Ćwiczenia Zhejiang Złota Tarcza 2022
Ćwiczenia Zhejiang Złota Tarcza 2022 © CCTV

Ich ochronę zapewniało wojsko, wyposażone m.in. w czołgi, jednak w oczy rzucały się nie siły bazujące na ziemi, ale nietypowa próba osłonięcia chronionych obiektów przed atakiem bezzałogowców.

W pobliżu składów paliwa unosiły się czarne balony zaporowe. To rozwiązanie stosowane powszechnie w czasach I i II wojny światowej. Balony zaporowe pełniły wówczas rolę powietrznych osłon dla strategicznie ważnych obiektów, chroniąc porty, lotniska czy – jak w czasie bitwy o Anglię – Londyn. Jak działa ten sprzęt?

Chiny wykorzystują balony zaporowe do ochrony infrastruktury
Chiny wykorzystują balony zaporowe do ochrony infrastruktury© CCTV

Jak działają balony zaporowe?

Zadaniem balonów zaporowych jest stworzenie w powietrzu fizycznej bariery, utrudniającej działanie lotnictwa, głównie na małej wysokości.

Zaporą są to nie tyle same balony (choć użyte w znacznej liczbie mogą pod niektórymi kątami zasłaniać cel), ale rozciągane przez nie od ziemi, metalowe linki. Znane są także zapory tworzone przez rozciągnięte pomiędzy kilkoma balonami, usytuowane pionowo sieci.

Ich zadaniem jest uniemożliwienie swobodnego działania lotnictwa w rejonie chronionych obiektów. Dotyczy to także pocisków skrzydlatych – balony zaporowe sprawiły się m.in. podczas II wojny światowej w zwalczaniu praprzodków współczesnych dronów samobójców, czyli pocisków V1, których ponad 200 zostało zniszczonych właśnie przez powietrzne przeszkody.

Prosty sposób na drony

Do tych doświadczeń powracają teraz Chiny. Co więcej, podczas Zhejiang Golden Shield 2022 system powietrznych zapór został uzupełniony kolejnym, nietypowym środkiem – pirotechnicznymi kurtynami, które po detonacji unosiły na dziesiątki metrów w górę zasłonę z dymu i pyłu, co mogło służyć zasłonięciu celu w ostatniej fazie lotu drona kamikadze czy zmyleniu jego układu naprowadzania.

Pirotechniczna kurtyna antydronowa
Pirotechniczna kurtyna antydronowa© CCTV

Jak zauważa Agencja Lotnicza Altair, chiński sprzęt przypominał stare rozwiązania pod względem zasady działania, ale nie pod względem budowy. Chińczycy użyli bowiem sprzętu możliwie prostego i taniego – prawdopodobnie przeznaczonego do jednorazowego zastosowania. Upraszcza to logistykę: wyposażenie nie wymaga bowiem przeglądów po użyciu czy składowania w odpowiednich warunkach.

Laser antydronowy Silent Hunter

Warto podkreślić, że te proste, mechaniczne metody to tylko część z bogatego arsenału antydronowego, jaki Chiny mają do dyspozycji i ciągle rozwijają. W jego skład, poza typowymi rozwiązaniami, jak małokalibrowa artyleria przeciwlotnicza czy pociski rakietowe krótkiego zasięgu, wchodzi także broń energetyczna. Swój laser antydronowy Chiny pokazały światu już w 2014 roku.

W roku 2022 roku chiński laser Silent Hunter – już jako dojrzała, gotowa do służby operacyjnej broń – został przetestowany w warunkach bojowych przez Arabię Saudyjską. Saudowie ujawnili neutralizację dronowego ataku, wykonanego z terytorium Jemenu, na infrastrukturę związaną z wydobyciem i przetwarzaniem ropy naftowej. Wspierani przez Iran bojownicy Huti wysłali do ataku co najmniej 13 dronów (jak Shahed-131 i Shahed-136), które zostały zestrzelone przez chiński laser.

Silent Hunter jest produkowany przez firmę Poly Technologies, współpracuje z chińskimi stacjami radiolokacyjnymi i ma laser o mocy regulowanej w zakresie 30 do 100 kW. Pozwala to na niszczenie dronów – także nadlatujących w znacznej liczbie – na dystansie do 4 km.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie