Laserem w drony. Niemiecka fregata zaatakowała bezzałogowce nową bronią
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Broń energetyczna jest obecnie rozwijana przez wiele państw. Jednym z zastosowań bojowych laserów jest niszczenie małych i szybkich celów powietrznych, jak różnego rodzaju bezzałogowce. Broń tego typu po raz pierwszy wykorzystała także Bundeswehra.
Niemiecki laser został zbudowany przez koncerny MBDA Deutschland i Rheinmetall. To mobilny system, którego podzespoły zostały umieszczone w standardowym, 20-stopowym kontenerze, na którym posadowiono bezzałogową, obrotową wieżę z laserem.
Jego testy prowadzono w ramach programu rozwoju wysokoenergetycznej broni laserowej HEL (High Energy Laser). Broń została umieszczona na pokładzie fregaty Sachsen.
W tym celu z okrętu usunięto dwie wyrzutnie przeciwokrętowych pocisków Harpoon, co pozwoliło wygospodarować wolne miejsce, na którym umieszczono kontener z laserem. Testy nowej broni zostały przeprowadzone na bałtyckim poligonie morskim Putlos w zatoce Eckernförde. Fregata Sachsen atakowała drony znajdujące się w różnej odległości i na różnym pułapie.
Laserem w drony i pociski
Choć dotychczasowe próby niemieckiego lasera dotyczyły stosunkowo wrażliwych i delikatnych dronów, w przyszłości, po zwiększeniu mocy, broń ta może zostać wykorzystana także do niszczenia pocisków artyleryjskich czy – jako broń ostatniej szansy – do obrony przed pociskami przeciwokrętowymi.
Niemcy są kolejnym krajem, testującym tego typu rozwiązania. Własne lasery bojowe o podobnym przeznaczeniu, jak LWSD, testuje także m.in. marynarka Stanów Zjednoczonych. Rozwijane są także lasery lądowe, jak opracowany przez Rheinmetall Counter-Unmanned Aircraft System (C-UAS), zintegrowany z bojowym wozem Boxer.
Niski koszt eksploatacji
Ich zaletą – w porównaniu z systemami artyleryjskimi czy rakietowymi – jest czas reakcji, a także niska cena eksploatacji: zamiast drogich pocisków zużywa się prąd, co pozwala na obniżenie ceny strzału kilkadziesiąt czy nawet kilkaset razy.
To jeden z powodów, dla których bronią laserową interesuje się m.in. Izrael. Dzięki laserowi Żelazny Promień chce obniżyć koszty działania systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego Żelazna Kopuła.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski