Irańskie drony nad Ukrainą
W ostatnich dniach Rosjanie intensywnie atakują ukraińskie miasta przy użyciu irańskich dron ów Shahed-136. Tymczasem pojawia się coraz więcej informacji sugerujących, że wkrótce Irańczycy mogą przekazać Rosjanom także swoje rakiety balistyczne Fateh 110 i Zulfikar.
Na wstępie należy zauważyć, że irańskie prace nad dronami są bardzo zaawansowane i poszły zdecydowanie dalej niż analogiczne prace prowadzone w Rosji. Większość irańskich konstrukcji stanowi kopie amerykańskich maszyn, które Irańczycy przechwycili w sąsiednim Iraku.
Tutaj np. mamy drona rozpoznawczego Yasir, który stanowi kopię amerykańskiego ScanEagle. W 2013 r. Irańczycy podarowali jeden egzemplarz Yasira ówczesnemu dowódcy rosyjskich sił powietrznych, gen. Wiktorowi Bondariewowi. Poniżej foto z przekazania "prezentu".
Irańczycy wzorują się na maszynach USA, ale nie są to "kopie idealne". Irańskie konstrukcje podporządkowane są bowiem jednej zasadzie – produkcja irańskich dronów musi być niezależna od zachodnich sankcji. W efekcie wymusza to rezygnację z bardziej zaawansowanych podzespołów.
Irańskie drony nie są może cudami techniki, ale – biorąc pod uwagę ich niskie koszta produkcji – są bardzo udanymi maszynami. Niskie koszty produkcji sprawiają, że irańskie drony mogą być używane masowo, jako "roje dronów", zdolne do przełamywania obrony p-lot przeciwnika.
Skuteczność irańskich dronów została udowodniona już na wielu polach bitew, m.in. w Syrii, Iraku, czy Jemenie.
Shahed 136 to pierwszy irański dron, który pojawił się na Ukrainie – został zestrzelony w połowie września pod Kupiańskiem. To względnie nowa konstrukcja, bo zaprezentowana dopiero pod koniec 2021 r. – jednak prawdopodobnie była wykorzystywana już wcześniej przez Houthich.
Shahed 136 to dron kamikadze. Według samych Irańczyków osiąga on prędkość do 185 km/h, i posiada zasięg ponad 2000 km. Uzbrojony jest w głowicę do 50 kg. Faktyczne osiągi tego drona (w szczególności gdy idzie o zasięg) mogą być mniejsze.
Dokładna liczba dronów Shahed-136 przekazanych Rosjanom nie jest znana, ale najprawdopodobniej mówimy o setkach, jeśli nie tysiącach sztuk. Nieoficjalnie mówi się, że Irańczycy przeznaczyli nawet część produkcji Shahed-136 na eksport do Rosji. Podobnie uważa ukraiński wywiad.
Drony Shahed-136 były używane początkowo przez Rosjan głównie do ataków na Odessę. Od objęcia stanowiska głównodowodzącego przez gen. Surowikina (8 października), Rosjanie zaczęli używać Shahed-136 do intensywnych ataków na Kijów, Lwów, Dnipro.
Ukraińska armia twierdzi, że udaje jej się strącić większość irańskich maszyn. Ciężko oceniać wiarygodność tych raportów, ale faktem jest że irańskie drony regularnie atakują ukraińskie miasta i celnie uderzają w krytyczną infrastrukturę np. elektrownie.
Apele Kijowa o dostarczenie kolejnych systemów obrony p-lot sugerują, że sytuacja może niestety nie być tak dobra jak próbuje to przedstawić armia. Szczególnym problemem wydają się "roje dronów", bo nawet jeśli uda się zniszczyć część maszyn to i tak któryś z dronów trafi w cel.
Shahed-136 nie jest jedynym irańskim dronem, który Rosjanie wykorzystują na Ukrainie. Pod koniec września pod Odessą strącono drona rozpoznawczo-uderzeniowego Mohajer-6.
Nadal na ukraińskim niebie nie widzieliśmy jednak najbardziej zaawansowanych irańskich maszyn np. Shahed-191 czy Shahed-129 (kopia amerykańskiego MQ-1 Predator). Najprawdopodobniej Irańczycy nie chcą osłabiać własnych zdolności wojskowych.
Tymczasem pojawiają się informacje, że już wkrótce Irańczycy otworzą dla Rosjan także swój arsenał rakiet balistycznych. W szczególności mówi się o dostawach rakiet Fateh-110 (zasięg ok. 300 km) oraz Zulfikar (ok. 700 km).
Irańskie prace nad rakietami balistycznymi także są bardzo zaawansowane, czego najlepszym przykładem był atak na amerykańską bazę Al Asad w 2020 r. – odwet za zabójstwo gen. Solejmaniego przez Amerykanów.
Nawet Amerykanie byli zdziwieni wówczas precyzyjnością irańskich rakiet. Do ataku na bazę Al Asad użyto najprawdopodobniej właśnie rakiet Fateh-110, które teraz mają podobno trafić na Ukrainę.
Tomasz Rydelek - założyciel Pulsu Lewantu, redaktor Układu Sił, członek Abhaseed Foundation Fund