"Biała Księga" zbrojeń UE. Takiej produkcji jeszcze nie było

Opublikowana przez Komisję Europejską "Biała Księga" ds. bezpieczeństwa zawiera deklarację dotyczącą likwidacji luk w krytycznych obszarach. Jedną z nich jest zbyt niska produkcja amunicji artyleryjskiej.

Wyprodukowane pociski artyleryjskie kal. 155 mm.
Wyprodukowane pociski artyleryjskie kal. 155 mm.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | Ukrainian Front
Przemysław Juraszek

Zgodnie z założeniami planu ASAP zakładającym dokapitalizowane zakładów zbrojeniowych pulą 513 mln euro ma zaowocować osiągnięciem możliwości produkcyjnych na poziomie 2 mln pocisków jeszcze w 2025 roku.

Wojna w Ukrainie w unaoczniła państwom europejskim ogromne braki w kontekście produkcji amunicji artyleryjskiej - dzienne zużycie amunicji może sięgać 3-8 tysięcy pocisków. Wymaga to wolumenu około 100 tysięcy pocisków miesięcznie, co było nieosiągalne dla europejskich firm w 2022 roku.

Jednakże obecnie sytuacja jest dużo lepsza i aktualny wolumen wynosi ok. 1 mln pocisków rocznie. Pytaniem otwartym pozostaje czy do końca 2025 roku uda się podwoić ten stan, ale informacje pokroju np. tej o uruchomieniu drugiej linii produkcyjnej w Czechach w ostatnim czasie dają nadzieję na realizację ambitnego celu Komisji Europejskiej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Europejska produkcja amunicji artyleryjskiej

W 2022 roku Niemcy produkowały mniej niż 30 tysięcy pocisków rocznie, ale dzięki politycznym decyzjom i działaniom koncernu Rheinmetall, planują do 2025 roku osiągnąć produkcję na poziomie 700 tysięcy pocisków rocznie. Ich możliwości obejmują także produkcję z niemieckiej fabryki Denela w Republice Południowej Afryki. Ta nie może dostarczać amunicji Ukrainie ze względu na zakaz polityczny, ale dla państw UE takich obostrzeń nie ma.

Koncern Nammo, działający w Norwegii, Finlandii i Szwecji, to kolejny istotny gracz na rynku amunicji w Europie. Wydajność jego fabryk znacząco wzrosła, na przykład w zakładzie w Karlskoga w Szwecji podwojono produkcję, a fińska fabryka Nammo Lapua Oy miała takie same plany do końca 2024 roku.

Szacuje się, że całkowita produkcja amunicji państw skandynawskich będzie wynosić 100-200 tysięcy pocisków rocznie i ta liczba jeszcze wzrośnie do końca 2025 roku. Nie chodzi tutaj tylko o rozbudowę obecnych fabryk, ale także o wznowienie produkcji w zamkniętych zakładach co chce zrobić choćby Dania.

Aktywnie zwiększają swoje możliwości także Francuzi. Ich koncern Nexter zamierza zwiększyć produkcję z 50 tysięcy pocisków rocznie do 400 tysięcy w ciągu trzech lat i obecnie powinien być przynajmniej w połowie drogi do tego celu. Z kolei firma Eurenco zajmująca się produkcją ładunków prochowych ma osiągnąć wolumen 1 mln ładunków rocznie od 2026 roku. Do tego dochodzą też inne państwa, a jednym z większych potentatów w regionie są czeskie i słowackie zakłady, planujące wytwarzać powyżej 300 tysięcy pocisków rocznie.

Na ich tle bardzo blado wypadają polskie możliwości około 30-40 tys. pocisków, ale także ten stan ma ulec zmianie w nadchodzących latach. W przypadku Ukrainy warto też wspomnieć o niebędącej już w UE Wielkiej Brytanii, gdzie zakłady BAE Systems mają zwiększyć produkcję amunicji ośmiokrotnie do 2026 roku.

Choć deklarowane możliwości 2 mln pocisków rocznie to połowa z tego co może Rosja przy wsparciu Korei Północnej, nie jest to zła sytuacja. Warto zaznaczyć, że nowoczesne systemy artyleryjskie państw NATO mogą osiągać pożądany efekt mniejszą liczbą pocisków w porównaniu do rozwiązań wschodnich.

Do tego dochodzi też zwiększenie możliwości produkcji pocisków rakietowych oraz np. wznowienie od 2026 roku w Niemczech przez Bayern-Chemie produkcji silników rakietowych do pocisków PAC-2 GEM-T dla spółki COMLOG, co zostało zarzucone w 1996 roku. Wygląda, że część decyzji podjętych na przełomie 2022/2023 roku została już zrealizowana lub jest finalizowana.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie