Bardzo znacząca strata Rosjan. Elementy baterii S‑300W poległy w starciu z dronem
Drony w Ukrainie stały się nieodłącznym elementem pola bitwy. W ostatnich miesiącach szczególnie użyteczne modele sterowane poprzez światłowód stosowane m.in. do polowania na tzw. wartościowe cele. Do tej kategorii definitywnie zalicza się bateria systemu przeciwlotniczego S-300W4. Przedstawiamy kulisy ataku oraz osiągi tego systemu.
Ukraińcy pochwalili się atakiem najprawdopodobniej drona określanego jako "Wampir" czyli "Baba Jagi" wyposażonej w kamerę termowizyjną. Dron wedle wpisu Ukraińców zbombardował wyrzutnię systemu przeciwlotniczego średniego zasięgu S-300W4, gdzieś na terenie obwodu zaporoskiego wywołując pożar, po czym wylądował kawałek dalej, aby nagrać skutki.
Na poniższym nagraniu widać pożar i biegających w panice Rosjan, ale niestety ogień nie wywołał eksplozji pocisków w tubach wyrzutni jeśli te w nich były (możliwe, że doszło do tego później).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dron vs system przeciwlotniczy za setki mln dolarów - kulisy starcia
Systemy przeciwlotnicze średniego zasięgu zaprojektowane do zestrzeliwania samolotów na dystansie ponad 100 km bądź do pocisków balistycznych to niezwykle drogie systemy. Przykładowo Egipt w 2014 roku zamówił z Rosji cztery baterie eksportowej wersji tego systemu (Antey-2500) za 1 mld dolarów.
Nie oznacza to jednak, że system S-300 jak i konkurenci w jego klasie nadają się do zwalczania wszystkiego. Słabością tych systemów są wolne cele poruszające się tuż nad ziemią i tutaj uzupełnieniem powinny być systemu krótkiego zasięgu zoptymalizowane do zwalczania np. dronów lub pocisków manewrujących. Najwyraźniej w przypadku tej baterii ich nie było, zawiodło wyszkolenie załóg lub sieć systemów była zbyt rzadka.
System S-300W4 - jeden z najlepszych systemów Rosji
Pokazany w 2014 roku system S-300W4 powstał jako rozwinięcie wersji S-300W, różniącej się znacząco od liczniejszych zestawów S-300P, mimo wizualnych podobieństw. Oba systemy opracowano w latach 70. XX wieku w zakładach Ałmaz-Antiej, choć do służby S-300W trafił dopiero w latach 80. XX wieku.
Ten wariant został specjalnie stworzony dla radzieckich sił lądowych, które potrzebowały mobilnego rozwiązania przeciwko pociskom balistycznym i manewrującym, używanym przez siły NATO. Z tego względu to właśnie S-300W wykazuje lepsze właściwości w eliminowaniu takich zagrożeń w porównaniu do S-300P, który został zaprojektowany do użycia przez lotnictwo i marynarkę wojenną.
Początkowe założenia systemu S-300W przewidywały niszczenie samolotów na dystansie do 100 km oraz zwalczanie pocisków balistycznych na krótszych dystansach (według danych rosyjskich do 40 km). W miarę rozwoju technologii stworzono bardziej zaawansowane pociski dwustopniowe 9M82M, które osiągają zasięg dwukrotnie większy, a najnowsze wersje pozwalają na eliminację zagrożeń lotniczych na odległości nawet do 400 km.
Pociski tego systemu charakteryzują się wysoką prędkością, sięgającą do 1700 m/s. Jednakże sposób naprowadzania i niszczenia celów wciąż różni się od tych, które stosowane są w zaawansowanych pociskach, takich jak PAC-3 MSE.
Rosyjski system ciągle korzysta z tradycyjnego, półaktywnego naprowadzania radiolokacyjnego, wymagającego, aby radar kierowania ogniem wyrzutni stale śledził cel aż do jego trafienia. Niszczenie celu odbywa się za pomocą odłamkowej głowicy bojowej o masie około 150 kg.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski