Czołgi Leopard 2 dla Ukrainy. Polska będzie ich zapleczem remontowym
Dostarczony Ukrainie sprzęt jest uszkadzany bądź się zużywa i w części przypadków jego remont jest możliwy tylko poza granicami Ukrainy. Takim zagranicznym zapleczem remontowym także dla najnowszych czołgów i nie tylko dla Ukrainy staje się Polska.
Jak powiedział w wywiadzie dla PAP prezes PGZ Sebastian Chwałek aktualnie trwa finalizacja umów dotyczących nie tylko zamówień części zamiennych, ale nawet produkcji konkretnych części przez polski przemysł obronny.
Finalizujemy rozmowy przemysłowe z niemieckimi producentami Leoparda – firmami Krauss-Maffei Wegmann i Rheinmetall - aby doprecyzować kwestie kontraktowania i dostaw części, bo kluczowe dla utrzymania sprawności sprzętu są części zamienne.
Przez dłuższy czas był problem z dostawą tych części, z wydolnością produkcji przez te firmy i ich podwykonawców. Leopard 2A4 to już leciwa konstrukcja, stąd problemy z dostępnością części. Liczymy, że strona niemiecka dotrzyma deklaracji dotyczących terminowych dostaw. Od tego zależy czas, w jakim naprawiany sprzęt będzie odsyłany na front. Nie musi to być przywrócenie do tzw. pierwotnego stanu, ale mówimy o takim poziomie napraw, który pozwoli ukraińskim żołnierzom skutecznie walczyć.
Wielokrotnie deklarowaliśmy też gotowość do produkcji części do czołgów Leopard, długo nie otrzymywaliśmy zgody. W ostatnich latach udało się wynegocjować licencję na produkcję lufy do czołgów Leopard 2A4 i 2A5. Z ich dostępnością były problemy, czas dostaw wynosił 36 miesięcy i więcej, w warunkach pilnych potrzeb to nie do przyjęcia; mam nadzieję, że dziś strona niemiecka przyspieszyła. Huta Stalowa Wola, która wytwarza lufy, w razie potrzeby będzie zwiększała produkcję.
Jest także kilka innych elementów, które produkujemy, ale nasi partnerzy nie godzili się na polonizację zasadniczych, jak blok elektroniki sterowania silnika, z tym jest największy problem. Liczymy, że uda nam się podpisać w najbliższym czasie stosowne dokumenty. Czekamy także na określenie modelu płatności - kto będzie zamawiającym, kto będzie odbierał sprzęt; to kwestie, które jeszcze wymagają ustaleń międzyrządowych.
Sebastian Chwałek
Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gala Solve for Tomorrow
Nie jest to pierwszy taki ruch ze strony PGZ, ponieważ jeszcze w kwietniu br. zostało zawarte porozumienie pomiędzy Polską Grupą Zbrojeniową i ukraińskim Koncernem Państwowym Ukroboronprom, na mocy którego Zakłady Mechaniczne Bumar-Łabędy S.A. będą naprawiać ukraińskie czołgi T-64.
Do Ukrainy już dotarło lub ma dotrzeć 88 czołgów Leopard 2 w różnych wersjach począwszy od paru wariantów Leopard 2A4 po produkowaną wyłącznie dla Szwedów specyficzną odmianę Leoparda 2A5, a na prawie najnowszych Leopardach 2A6 kończąc.
Remontami będą się zajmować poznańskie zakłady Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne (WZM), które mają już lata doświadczenia w obchodzeniu się z czołgami Leopard 2A4 i A5. Ponadto prezes PGZ zadeklarował gotowość do serwisu także sprzętu lotniczego, radarowego i rakietowego, ponieważ polski przemysł obronny ma też dużo doświadczenia ze sprzętem poradzieckim będącym wciąż w służbie np. pokroju systemów przeciwlotniczych 9K33 Osa.
Ponadto polski przemysł swego czasu eksperymentował też nad integracją poradzieckich systemów z zachodnim uzbrojeniem, co wedle różnych źródeł przydało się przy m.in. integracji ukraińskich samolotów myśliwskich MiG-29 i Su-27 z antyradiolokacyjnymi pociskami AGM-88 HARM.
Czołgi Leopard 2 dla Ukrainy — od lat 80. XX wieku do późnych lat 00. XXI wieku
Najwięcej do Ukrainy ma trafić Leopardów 2A4, które reprezentują poziom technologii pancernej z lat 80. XX wieku, chociaż część państw przeprowadziła ich modernizację. Dostrzeżono też, że Ukraińcy wzmacniają je kostkami pancerza reaktywnego Kontakt-1. Ten wariant zapewni znaczącą przewagę nad większością rosyjskiego sprzętu pancernego i tylko najnowsze coraz mniej liczne rosyjskie czołgi T-90M, T-80BWM i T-72B3M mogą stanowić zagrożenie.
Znacznie lepiej wypadają szwedzkie Stridsvagn 122 z lat 90. XX wieku oferujące wyraźnie lepszą ochroną balistyczną szczególnie stropu, boków oraz charakterystycznymi klinami z przodu wieży. Te warianty dysponują też bardziej zaawansowanym systemem kierowania ogniem z poprawioną termowizją.
Z kolei jeśli mowa o czołgach Leopard 2A6 z początku lat 2000. XXI wieku, to te przewyższają wszystko, co mają Rosjanie i teoretycznie jedynym realnym przeciwnikiem byłby podobno wysłany do Ukrainy, ale jeszcze nigdzie niewidziany T-14 Armata. Czołgi Leopard 2A6 mają jeszcze bardziej wzmocniony pancerz, nową dłuższą armatę zapewniającą lepszą celność i penetrację wystrzelonych pocisków APFSDS-T i tryb hunter-killer, który znacząco zmniejszający czas od wykrycia do eliminacji celu.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski