Zbyt mało czołgów i ciężkiego sprzętu. Armia USA nie jest gotowa do wojny
Amerykańska armia ma zbyt mało brygad wyposażonych w ciężki sprzęt. W rezultacie zbyt mało oddziałów jest gotowych do pełnoskalowej wojny, a ich rosyjskie i chińskie odpowiedniki mają przewagę w sile ognia – wynika z analizy opublikowanej przez serwis Defense One.
Serwis Defense One opublikował krytyczną analizę dotyczącą stanu amerykańskich sił lądowych. Przygotował ją Richard D. Hooker Jr – analityk National Security Council, absolwent West Point i dowódca jednej z amerykańskich brygad w czasie wojny w Iraku.
Według oceny praktyka, mającego za sobą szlak bojowy, amerykańska armia w swoim obecnym kształcie ma zbyt wiele jednostek lekkich, a zbyt mało wojsk pancernych i zmechanizowanych. Jak zauważa Richard D. Hooker Jr, spośród 31 amerykańskich brygad tylko 11 to jednostki ciężkie, wyposażone w czołgi, bojowe wozy piechoty i artylerię samobieżną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bliskość i bezpieczeństwo - czas epokowych zmian? - Historie Jutra napędza PLAY #6
Kolejnych sześć amerykańskich brygad to jednostki Stryker Brigade Combat Team. Ich nazwa pochodzi od dominującego w nich pojazdu.
Jest nim Stryker – kołowa platforma, w swojej podstawowej wersji pełniąca rolę transportera piechoty (odpowiednik pozbawionego wieży polskiego Rosomaka) i podwozia dla licznych pojazdów specjalistycznych, od wozów rozpoznawczych po pojazdy wsparcia ogniowego.
Jak zauważa Richard D. Hooker Jr, pojazdy te są lekko opancerzone, dość słabo radzą sobie w trudnym terenie, a do ich eliminacji wystarczy ręczna broń przeciwpancerna. Co więcej, cała artyleria tych brygad to haubice holowane: bardziej wrażliwe na ogień przeciwnika, wymagające więcej czasu do zajęcia i opuszczenia stanowiska od swoich samobieżnych odpowiedników.
Autor analizy powołuje się w tym przypadku na doświadczenia z ćwiczeń i stwierdza, że jednostki te nie są w stanie przetrwać w starciu z pojazdami pancernymi.
Zbyt mała siła ognia
Pozostałe 14 amerykańskich brygad to formacje lekkiej piechoty – mobilne i tanie, ale zarazem dysponujące ograniczoną siłą ognia. Jako przykład Richard D. Hooker Jr wskazuje ich artylerię – holowane haubice kalibru 105 mm. Są one lekkie i mobilne, ale – zdaniem autora analizy – mają mniejszy zasięg i skuteczność od rosyjskich systemów kalibru 122 i 152 mm.
Richard D. Hooker Jr ocenia, że zapowiadane przez amerykańskich decydentów zwiększenie siły ognia lekkich jednostek za pomocą różnych bezzałogowców "budzi poważne wątpliwości", a optymalizacja armii do działań na Pacyfiku jest błędem:
Ameryka zoptymalizowana do walki tylko na jednym teatrze działań to Ameryka zadowolona z bycia regionalną, ale nie globalną potęgą. To przepis na upadek.
Przewaga już nie istnieje
Jednocześnie autor zwraca uwagę, że zarówno rosyjskie, jak i chińskie odpowiedniki mają nad amerykańskimi brygadami przewagę w sile ognia, wynikającą z większej liczby systemów artyleryjskich czy broni przeciwpancernej.
Podsumowując swoją analizę, jej autor zauważa, że ostatnią wojnę o dużej intensywności z wrogiem dysponującym wieloma jednostkami ciężkimi, Stany Zjednoczone stoczyły ponad 30 lat temu w Iraku (operacja Pustynna Burza), gdzie dysponowały "miażdżącą przewagą we wszystkich domenach, która już nie istnieje".