Rosyjskie straty w Chersoniu. Relikty Chruszczowa mieszają się z nowoczesnością

Rosyjskie straty w Chersoniu. Relikty Chruszczowa mieszają się z nowoczesnością

Rosyjski T-62M przejęty w pobliżu Chersonia.
Rosyjski T-62M przejęty w pobliżu Chersonia.
Źródło zdjęć: © Twitter | Ukraine Weapons Tracker
Przemysław Juraszek
05.10.2022 17:54, aktualizacja: 05.10.2022 19:54

Ukraińcy zajęli duży skrawek terytorium na froncie południowym, a Rosjanie zgodnie z najnowszą tradycją, masowo porzucają mnóstwo czołgów T-62M, a także T-80BWM. Zaskakuje tak duża liczba antyków, ale trafiają się też egzemplarze nowoczesne. Omawiamy co ciekawsze znaleziska.

Ostatnie dni na odcinku Chersońskim były dla Rosjan koszmarem. Może i nawet większym, niż porażka pod Izjum. W najbliższych dniach można się spodziewać podobnego wysypu odnalezionych rosyjskich składów amunicji. Teraz jednak dziwi mnogość porzuconych czołgów, szczególnie z rodziny T-62M/MW występujących znacznie częściej, niż w przypadku frontu wschodniego. Ukraińcy zdołali też zdobyć parę sztuk bardzo nowoczesnych T-80BWM.

T-62M - czołg Chruszczowa po modernizacji

Czołgi T-62 powstały w latach 60. XX wieku jako modernizacje starszych T-55, gdzie m.in. zastąpiono gwintowaną armatę kal. 100 mm gładkolufową kal. 115 mm i wzmocniono pancerz. Warto zaznaczyć, że nawet po wprowadzeniu do służby nowszych czołgów T-64 i T-64, część starszych T-62 została w latach 80. XX wieku zmodernizowana do standardu M/MW.

Ten obejmował bardzo dobrze widoczne na zdjęciach dodatkowe moduły pancerza kompozytowego na wieży i kadłubie. Podnoszą one ochronę antyku do poziomu oferowanego przez najstarsze czołgi T-64 i T-72. T-62M mają też modyfikowany system kierowania ogniem wraz z dalmierzem laserowym umożliwiający wystrzeliwanie z działa przeciwpancernych pocisków kierowanych 9K116-2 Szeksna.

Czołgi T-62MW zostały dodatkowo obłożone kostkami pancerza reaktywnego Kontakt-1. Wszystko to spowodowało wzrost masy czołgu o cztery tony, toteż w celu zachowania właściwości manewrowych zastosowano mocniejszy silnik o mocy 620 KM. Mimo wszystko skuteczność tych czołgów na dzisiejszym polu bitwy jest niemalże zerowa, a słynna klatka, będąca wyłącznie pancerzem emocjonalnym, tej sytuacji nie zmienia.

Ich pancerz nie zapewnia ochrony nawet przed bronią pamiętającą koniec zimnej wojny, a główne działo jest niezdolne do przebicia pancerza czołgów T-72 lub jemu podobnych. Czołgi też nie dysponują możliwością walki w nocy, toteż nadają się tylko i wyłącznie jako wsparcie piechoty przy pomocy amunicji odłamkowo-burzącej.

Jeszcze w sierpniu pojawiały się informacje o zastosowaniu T-62M w charakterze okopanych, stacjonarnych punktów ogniowych o zwiększonym zasięgu, które miały być rozlokowane na zajętym przez Rosjan terytorium obwodu chersońskiego.

T-80BWM - jeden z najlepszych czołgów Rosji

Czołgi T-80BWM to jedna z najnowszych maszyn Rosji. Ich produkcja ruszyła dopiero w 2017 roku. Rosja przed wybuchem miała ich najpewniej około 200 sztuk. Według raportu The Military Balance 2021 w 2020 roku mieli ich dokładnie 190 sztuk.

Pytaniem otwartym pozostaje też, ile tych maszyn było sprawne w chwili rozpoczęcia wojny. Straty wynoszą przynajmniej 46 sztuk potwierdzonych zdjęciami. Wszystko na podstawie bazy tworzonej przez grupę Oryxspioenkop.

Czołgi T-80BWM powstają poprzez przebudowę starszych T-80BW, które otrzymują, poza gruntownym remontem np. dostosowanie do dłuższych penetratorów APFSDS, elektryczne obracanie wieży, nowoczesny system kierowania ogniem Sosna-U oparty o nowoczesną kamerę termowizyjną III generacji Catherine-FC pochodzącą od Thalesa, ciężki dwuwarstwowy pancerz reaktywny Relikt mający zapewnić ochronę przed pociskami nawet z tandemową głowicą kumulacyjną.

Cześć tych czołgów została przez Ukraińców przejęta. Żołnierze je chwalą, a powyższe okazy najprawdopodobniej zostaną naprawione i przemalowane w barwy Ukrainy. Warto też zaznaczyć, ze względu na sankcje, Rosja aktualnie nie jest w stanie zastępować utraconych T-80BWM nowymi sztukami. Każda więc pojedyncza strata, to bardzo istotne osłabienie potencjału.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie