USA czyszczą magazyny. Poprzednik Patriota może trafić do Ukrainy
25.10.2022 14:16, aktual.: 26.10.2022 14:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Amerykanie zastanawiają się nad przekazaniem Ukrainie obecne przechowywanych w składach starszych systemów MIM-23 Hawk. Przedstawiamy ich osiągi.
Byłoby to już drugie źródło systemów przeciwlotniczych MIM-23 Hawk, ponieważ niedawno Hiszpania zapowiedziała przekazanie Ukrainie czterech zmodernizowanych systemów MIM-23 Hawk. Teraz mowa o starszych wersjach wycofanych z użytku US Army, które będą co prawda odbiegać osiągami od systemów pokroju: NASAMS, IRIS-T SLM czy Crotale NG, ale wystarczą z nawiązką do zwalczania starszych samolotów pokroju Su-25 czy Su-24
Strażnik niebios państw NATO, zanim pojawił się MIM-104 Patriot
Korzenie systemu MIM-23 Hawk sięgają lat 50. XX wieku, kiedy to USA rozpoczęły badania nad systemem przeciwlotniczym średniego zasięgu działającym w oparciu o półaktywne naprowadzanie radiolokacyjne.
Istotą działania tej metody jest naprowadzanie pocisku zawierającego odbiornik na fale radiolokacyjne odbite od celu. Ich źródłem jest radar kierowania ogniem, który musi ciągle oświetlać cel, aż do chwili trafienia. Dzisiaj ten sposób jest już rzadziej spotykany, ponieważ teraz zarówno emiter fal radiolokacyjnych, jak i odbiornik, są zamontowane razem w pocisku, co wymusza naprowadzanie radarem kierowania ogniem np. na odległość 20/30 km od celu, po czym pocisk "radzi już sobie sam".
Szczególnie półaktywny system radiolokacyjny jest zagrożony, jeśli przeciwnik dysponuje samolotami i uzbrojeniem wyspecjalizowanym do prowadzenia misji typu SEAD.
Efekt pracy amerykanów został przyjęty do uzbrojenia US Army w 1960 r., a następnie rozprzestrzenił się po większości państw NATO i sojuszników USA w innych regionach świata. Duża baza użytkowników sprawiła, że system był kilkukrotnie modernizowany.
W pierwszych wersjach MIM-23 Hawk maksymalny zasięg wynosił do 25 km dla celów na pułapie do 14 km, ale z czasem poprawiono możliwości pocisków rakietowych. Nowsze rewizje pozwalały już zwalczać cele na dystansach do 40 km i znajdujących się na pułapie do 18 km.
Pociski są wystrzeliwane z holowanej lub samobieżnej wyrzutni przenoszącej trzy sztuki, pocisk może osiągnąć prędkość maksymalną Mach 2,4 (817 m/s), a możliwości destrukcyjne zapewnia głowica odłamkowa o masie 54 kg.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski