Ukryci bohaterowie pod Kurskiem. Pochodzą z Polski

Rosomaki w Ukrainie - zdjęcie poglądowe
Rosomaki w Ukrainie - zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © Telegram
Norbert Garbarek

13.08.2024 10:54, aktual.: 13.08.2024 11:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ukraińcy nie przestają szarżować i stopniowo zajmują kolejne kilometry kwadratowe obwodu kurskiego na terytorium Federacji Rosyjskiej. W tym zuchwałym ataku nieopisanym wsparciem jest sprzęt z Polski. Armia ukraińska używa pod Kurskiem nie tylko czołgów PT-91 Twardy i wyrzutni 9K33M2 Osa. Są też polskie Rosomaki.

Federacja Rosyjska nie może sobie poradzić z trwającym od kilku dni najazdem wojsk ukraińskich na terytorium obwodu kurskiego. Obrońcy skutecznie przesuwają się do przodu, zajmując kolejne obszary, a Rosjanie odpowiadają im ostrzeliwując własny kraj potężnymi pociskami Iskander. Jak jednak pokazują doniesienia z frontu – to nieskuteczna forma obrony.

Polski sprzęt walczy pod Kurskiem

Choć w głównej mierze za powodzenie akcji Ukraińców odpowiada precyzyjnie opracowany plan, nie bez znaczenia pozostaje też używany w walkach sprzęt. Tutaj dużą rolę odgrywa polski sprzęt, bez którego szarża w kierunku Kurska mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. Jeszcze niedawno okazało się, że obrońcy używają do ataków na terytorium Rosji otrzymanych z Polski systemów przeciwlotniczych 9K33M2 Osa-AKM oraz polskich czołgów PT-91 Twardy.

To jednak nie wszystko. Ukraińcom w zdobywaniu rosyjskiego terytorium pomagają również produkowane w Polsce kołowe transportery opancerzone (KTO) Rosomak. Potwierdzili to sami Ukraińcy, którzy opublikowali zdjęcie przedstawiające polską maszynę z zespołem żołnierzy w obwodzie kurskim.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wspomniany Rosomak to sprzęt, który jest produkowany w wielu różnych wersjach. Produkcję seryjną tego wozu rozpoczęto w 2003 r. W podstawowym wariancie producent instaluje na Rosomaku armatę kal. 30 mm umieszczoną w załogowej wieży Hitfist – tę wersję widać zresztą na zdjęciach z obwodu kurskiego. Polacy postanowili jednak w ostatnim czasie ulepszyć tę konstrukcję, modernizując transporter poprzez zmianę wieży. Postawiono na nowoczesną ZSSW-30 zintegrowaną z wyrzutnią przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike.

KTO Rosomak jest napędzany dieslowską jednostką Scania D1 12 56A03PE, która za pośrednictwem automatycznej niemieckiej skrzyni biegów ZF 7HP 902S Ecomat przekazuje na trakcję 8x8 moc niemal 500 KM. To połączenie zapewnia maksymalną prędkość na poziomie 100 km/h i 10 km/h w wodzie. W zależności od wersji Rosomak może pokonać na jednym tankowaniu od 500 do 1000 km.

W tym ważącym ok. 22 t pojeździe znajduje się miejsce dla 11-osobowej załogi. Długość KTO Rosomak sięga niemal 7,8 m, natomiast jego szerokość przekracza 2,8 m. Na wysoką masę składają się m.in. pojemny zbiornik paliwa (ponad 300 l) oraz wytrzymały pancerz warstwowy.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
Zobacz także