Fake newsy w świecie nauki. UW ujawnia ponad milion dezinformacji
Naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego zidentyfikowali ponad milion wpisów związanych z naukową dezinformacją. Kluczowym obszarem zagadnień stało się zdrowie i szczepienia. Czy dezinformacja to biznes? Kto na tym zarabia? Sprawdza to zespół badaczy.
Ponad milion publicznych wpisów w języku polskim, związanych z dezinformacją naukową z ostatnich dwóch lat, zidentyfikowali w mediach społecznościowych badacze Uniwersytetu Warszawskiego. Dane te przedstawiono 3 grudnia podczas inauguracji projektu "Nauka Sprawdza". Uczelnia otrzymała z resortu nauki 7 mln zł m.in. na badania zjawiska fake newsów i dezinformacji naukowej w Polsce - podaje serwis "Nauka w Polsce".
Dezinformacja, pseudonauka i fake newsy to "przemyślane narzędzie"
Kanclerz UW Robert Grey przekazał, że fałszywe treści, dezinformacja czy pseudonauka to już nie jest internetowy margines, lecz "systematyczne, przemyślane narzędzie", które "realnie wpływa na zdrowie publiczne, na zaufanie do instytucji finansowych, do polityki, dyplomacji, do bezpieczeństwa państwa" - podaje serwis "Nauka w Polsce". Zwrócił uwagę, że w dobie demokracji umiejętność rozróżniania prawdy od manipulacji staje się fundamentem systemu.
Dezinformacja, jak ocenił kanclerz UW, stała się "nową formą presji politycznej, dyplomatycznej i gospodarczej", która może podważać decyzje inwestycyjne oraz kompromitować instytucje naukowe.
"Ocean dezinformacji" w obszarze zdrowia i szczepień
Dr Dominika Czerniawska z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego (ICM) UW przedstawiła wyniki badań, które ujawniły skalę dezinformacji naukowej. Zespół zbadał ponad milion wpisów z ostatnich dwóch lat zamieszczanych na różnych platformach społecznościowych, m.in. na Facebooku, Instagramie, TikToku, YouTubie i X (dawny Twitter).
Jak wskazuje dr Czerniawska, najwięcej dezinformacji dotyczyło zdrowia i szczepień. "Obszarem, którego najczęściej dotyka dezinformacja naukowa jest zdrowie i szczepienia" - powiedziała dr Czerniawska, cytowana przez PAP. Dodała, że jest to "cały ocean dezinformacji". Badacze wskazali prawie 360 tys. dezinformujących wpisów dotyczących zdrowia i niemal 200 tys. dotyczących szczepień. Chodzi m.in. o niesprawdzone metody leczenia, w tym raka, oraz dezinformacje bagatelizujące wpływ cholesterolu na choroby układu krążenia. Czerniawska zaznaczyła, że angażujemy się w te tematy, ponieważ dotyczą codziennego życia.
Kolejną widocznym obszarem, w którym pojawiają się fałszywe informacje są nowe technologie (np. laboratoria rzekomo produkujące choroby, samochody elektryczne) - tam zanotowano 300 tys. wiadomości. Dezinformacja pojawia się też w temacie klimatu: denializm klimatyczny (zaprzeczanie naukowym dowodom na zmiany klimatu) zgromadził 52 tys. wpisów.
Dezinformacja to biznes? Badacze to sprawdzają
Kolejne etapy projektu „Nauka Sprawdza” obejmują badanie sposobów rozprzestrzeniania się dezinformacji w sieciach społecznych oraz przygotowanie narzędzi do walki z nią. Strona internetowa projektu oferuje m.in. vademecum na temat manipulacji oraz quizy rozwijające zdolności krytycznego myślenia.
Dodatkowo, ogłoszony został konkurs FakeBuster, skierowany do studentów i doktorantów, który ma na celu zwiększać odporność na fake newsy.
"Dezinformacja to też jest biznes. Ktoś na tym zarabia, komuś zależy na jej rozpowszechnianiu. To ktoś czerpie z tego korzyści. Kto? W jaki sposób? Jakie są mechanizmy rozpowszechniania dezinformacji? To wszystko jest niejasne i to chcemy wyjaśnić" - powiedział PAP Jacek Sztolcman, kierownik Centrum Współpracy i Dialogu UW, które koordynuje projekt "Nauka Sprawdza".