Ukraińskie śmigłowce Mi‑8 tuż nad drogą. Taki lot to nie przypadek
Ukraińscy piloci latają zaledwie parę metrów nad ziemią tuż nad dachami przejeżdżających samochodów. Taki profil lotu nie jest dziełem przypadku. Wyjaśniamy powody takiego działania ukraińskich pilotów.
Para ukraińskich śmigłowców Mi-8 zmierza w kierunku frontu o poranku lub o zachodzie Słońca lecąc zaledwie parę metrów nad powierzchnią ziemi wzdłuż drogi. Ponadto piloci starają się wykorzystywać wszystkie dostępne przeszkody terenowe pokroju lasów, wzniesień czy dolin. Taka taktyka lotu stała się normą dla zarówno rosyjskich jak i ukraińskich pilotów śmigłowców oraz samolotów, ponieważ znacząco zwiększa ich szanse na przetrwanie misji.
Lot na niskiej wysokości — im niżej i szybciej tym lepiej
Loty na niskiej wysokości z możliwie jak najwyższą prędkością były jedynym skutecznym sposobem przedarcia się przez gęstą sieć obrony przeciwlotniczej podczas zimnej wojny i zarówno państwa NATO oraz Układu Warszawskiego przykładały do tego elementu wyszkolenia pilotów ogromną wagę. Wedle koncepcji "szybko i nisko" powstały nawet dedykowane samoloty uderzeniowe, których przykładem jest m.in. Panavia Tornado.
QUIZ: Sprawdź swoją wiedzę o II wojnie światowej. Trafisz 7/10 i jesteś ekspertem
Warto zaznaczyć, że wszystkie radary systemów przeciwlotniczych są ograniczone tzw. horyzontem radiolokacyjnym, który ze względu na krzywiznę ziemi wynosi około 40 - 50 km dla celów znajdujących się na bardzo niskiej wysokości. Przykładowo radar może np. wykryć cel o sygnaturze radiolokacyjnej 1 m2 z 200 km, ale tylko jeśli ten znajduje się np. na pułapie kilku km. Z kolei jeśli ten jest na wysokości parudziesięciu metrów, to realny zasięg radaru spada do właśnie tych 40 - 50 km.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jedynym obejściem tej niedogodności poza rozstawieniem radarów co te parędziesiąt km (jest to praktycznie niewykonalne), jest umieszczenie radaru w powietrzu. Tym właśnie są samoloty AWACS, gdzie NATO ma nieporównywalną przewagę nad Rosją mającą teraz na stanie zaledwie parę sztuk A-50 Berijew. Drugim sposobem jest wykorzystanie radarów pozahoryzontalnych, ale te nie są dość precyzyjne, aby naprowadzać na wykryte cele uzbrojenie.
Oczywiście zagrożeniem są też żołnierze przeciwnika wyposażeni w ręczne systemy przeciwlotnicze bądź obecność systemów typu Gepard lub Pancyr-S1, ale tutaj nasycenie tą bronią w rosyjskim wojsku jest dużo mniejsze niż w przypadku Ukrainy, która otrzymała znaczną liczbę ręcznych zestawów pokroju Pioruna, Stingera, Mistrala czy Starstreaka z całego świata.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski