Atak na rosyjskie lotniska. Ukraińcy użyli potężnej broni z USA
Ukraińcy przeprowadzili kolejne ataki z wykorzystaniem pocisków balistycznych MGM-140 ATACMS na rosyjskie lotniska na Krymie. Jednym z nich było ponownie lotnisko w Dżankoju, a drugim – zlokalizowane w pobliżu Sewastopola, lotnisko w Symferopolu. Wyjaśniamy kulisy tych ataków oraz przedstawiamy, czym dokładnie zaatakowali Ukraińcy.
30.04.2024 | aktual.: 30.04.2024 15:58
Ukraińcy w nocy 30 kwietnia 2024 r. przeprowadzili kolejny atak na rosyjskie lotniska na Krymie. Zgodnie z rosyjskimi źródłami, użyto do 15 pocisków balistycznych MGM-140 ATACMS z głowicami kasetowymi, wystrzelonych z okolic Berysławia w obwodzie chersońskim.
O ile lotnisko Dżankoj jeszcze jest na granicy zasięgu starszych wersji pocisków M39, to Symferopol jest już celem oddalonym o około 200 km. Wskazuje to, że Ukraińcy mogli użyć pocisków z najnowszej amerykańskiej dostawy o zasięgu 300 km.
Dotychczas opublikowano nagranie z okolic lotniska w Dżankoju, przedstawiające trafienie w tamtym regionie, gdzie widać "czerwone niebo". Podobny efekt był obserwowany również podczas wcześniejszych ataków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
MGM-140 ATACMS - potężna broń na rosyjskie systemy S-400 Triumf
Informacja o głowicach kasetowych wskazuje, że Ukraińcy użyli pocisków w wersjach M39 oraz M31A1. Obydwa typy zawierają ładunek bombletów M74 APAM, które przypominają kule o średnicy 60 mm i masie 590 g. Ich obudowa wykonana jest z wolframu, wewnątrz której znajduje się materiał wybuchowy oraz środek zapalający.
Bomblety detonują po uderzeniu w ziemię, a ich wolframowa obudowa podczas eksplozji tworzy masę śmiercionośnych odłamków zdolnych przebić kamizelki kuloodporne, poszycia samolotów i lekki pancerz. Ponadto, podczas wybuchu w najbliższej okolicy rozrzucony zostaje materiał zapalający podobny do termitu, zdolny nie tylko do wywoływania dodatkowych pożarów, ale nawet do przepalania pancerza.
Pociski w wersji M39, o zasięgu 165 km, są wyposażone jedynie w mniej precyzyjną nawigację inercyjną i przenoszą ładunek aż 950 bombletów M74 APAM, co pozwala zniwelować mniejszą precyzję dzięki ogromnemu obszarowi rażenia. Z kolei wariant M39A1, o zwiększonym zasięgu do 300 km, mimo mniejszego ładunku – 300 bombletów – wyposażono także w nawigację satelitarną, mającą zapewnić większą precyzję trafienia, co przy mniejszym ładunku ma zapewnić zbliżoną skuteczność.
Warto jednak zaznaczyć, że Rosjanie nauczyli się w ostatnich miesiącach zagłuszać sygnał GPS, co obniża precyzję trafienia, ale przy tak potężnej sile rażenia, nawet niewielkie odchyły, na przykład o kilkadziesiąt metrów, nie są tak dokuczliwe, jak w przypadku znacznie słabszych pocisków GLSDB. Ukraińcy starają się unieszkodliwić jak najwięcej maszyn rosyjskiego lotnictwa na ziemi oraz systemów przeciwlotniczych średniego zasięgu, takich jak S-400 Triumf. Na efekty tego ataku musimy jednak cierpliwie poczekać.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski