Ukraińcy chwalą niemieckie Gepardy. Są pogromcą irańskich dronów

Ukraińcy chwalą niemieckie Gepardy. Są pogromcą irańskich dronów

Niemiecki Gepard w Ukrainie.
Niemiecki Gepard w Ukrainie.
Źródło zdjęć: © Twitter | Feher_Junior
Przemysław Juraszek
03.11.2022 12:44, aktualizacja: 04.11.2022 08:38

Ukraińcy posiadają 30 samobieżnych zestawów przeciwlotniczych Flakpanzer Gepard, które sprawdzają się w zwalczaniu irańskich dronów Shahed-131/136, a czasem także pocisków manewrujących. Omawiamy możliwości Gepardów.

Saga dostarczenia zestawów Gepard do Ukrainy miała wiele zwrotów akcji, ponieważ pierwsze zestawy trafiły do Ukrainy dopiero w lipcu, mimo iż pierwotne zapowiedzi wskazywały na kwiecień. Głównym winowajcą były problemy ze zdobyciem przez Niemcy amunicji kal. 35x228 mm, ponieważ Szwajcaria zablokowała jej dostawę do Ukrainy.

Jak wskazuje portal Militarnyj Ukraińscy użytkownicy zachwalają Gepardy w zwalczaniu irańskich dronów Shahed-131/136. Jedna załoga miała na koncie dwucyfrową liczbę zestrzeleń dronów plus dwa pociski manewrujące. Ponadto załoga stwierdziła, że radary Geparda dobrze radzą sobie z wykrywaniem irańskich "latających kosiarek" oraz umożliwiają zwalczanie pocisków manewrujących, ale narzekają na zasięg 4-5 km. Mimo wszystko aktualna liczba zestawów jest zbyt mała w stosunku do potrzeb, a pozyskanie większej liczby sztuk jest problematyczne.

Z tego względu często widać ukraińskie Gepardy sparowane z zestawami 9K33 Osa o większym zasięgu. Ukraińcy chwalą użycie Gepardów nawet przeciwko celom naziemnym, ponieważ załadowany taśmą z amunicją podkalibrową APDS-T poradzi sobie bez problemu z bojowymi wozami piechoty pokroju BMP-2 lub BMP-3.

Mobilny strażnik nieba NATO podczas zimnej wolny — robi to, do czego został stworzony

Flakpanzer Gepard to samobieżny pojazd przeciwlotniczy przeznaczony do ochrony poruszających się jednostek pancernych przed środkami ataku powietrznego pokroju samolotów szturmowych i śmigłowców, ale w ostatnich dekadach do tej dwójki dołączyły drony. Korzenie Geparda sięgają lat 60. i 70., a pierwszy egzemplarz trafił do Bundeswehry w 1976 r.

Ze względów logistycznych Niemcy zdecydowali się wykorzystać podwozie czołgu Leopard 1, co zaowocowało przeciwlotniczym systemem o masie 47 ton obsługiwanym przez trzech żołnierzy.

Serce systemu stanowi wieża z dwoma radarami o zasięgu 15 km, z czego jeden to radar wykrywania celów, a drugi to radar kierowania ogniem, z którym jest sprzężona para potężnych armat automatycznych Oerlikon KDA L/R04 35/90 kal. 35 mm. Te cechują się szybkostrzelnością 550 strz./min każda (łącznie 1100 strz./min) i strzelają kilkunabojowymi seriami korygowanymi przez komputer balistyczny, toteż zapas amunicji obejmujący 680 sztuk na chwilę wystarczy.

Gepard wykorzystuje kilka rodzajów amunicji, ale na zdjęciach z Ukrainy widać dość często taśmy zawierające amunicję typu: HEI-T (odłamkowo-zapalająca ze smugaczem) lub SAPHEI-T (przeciwpancerna z ładunkiem wybuchowym, smugaczem i środkiem zapalającym). Jej pociski charakteryzują się prędkością wylotową 1200 m/s, ale dostępna jest też wspomniana APDS-T (podkalibrowa przeciwpancerna ze smugaczem) bądź FAPDS-T (z pociskiem podkalibrowym stabilizowanym obrotowo, z rdzeniem fragmentującym ze smugaczem) o prędkości wylotowej ok. 1440 m/s produkowana w Polsce.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie