Ukraina zniszczyła pojazd dowodzenia. Był częścią systemu S‑300
06.04.2022 14:34, aktual.: 06.04.2022 15:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ukraińskie Ministerstwo Obrony poinformowało o zniszczeniu przez jednostkę specjalną platformy systemu S-300 zawierającej radar kierowania ogniem typu 30N6 i centrum dowodzenia.
Jest to kluczowa część systemu S-300, bez której podłączone wyrzutnie pocisków rakietowych są bezużyteczne. Systemy S-300 są wykorzystywane przez obydwie strony konfliktu. Rosjanie korzystają z nich m.in. do strącania wystrzelonych przez Ukrainę pocisków z systemów Toczka-U, a dla Ukraińców to jedyna możliwość zestrzelenia samolotów będących na wysokości ponad 5 km, niedostępnych dla zestawów przeciwlotniczych klasy MANPADS pokroju Starstreaka.
System S-300 jest zdolny do rażenia celów na dystansie do 150 km i na pułapie do 25 km oraz wykorzystuje bogaty arsenał pocisków rakietowych. Obejmuje on m.in. 5W55K, 5W55R, 5W55RUD, 48N6, 48N6E, 48N6E2, 9M82 i 9M83. Wszystkie wykorzystują głowicę bojową z ładunkiem odłamkowo-burzącym o masie do 150 kg i są zdolne osiągnąć maksymalną prędkość w zakresie 1900 do 2200 m/s.
Zestawy S-300 mogą osiągnąć gotowość bojową w pięć minut, ale są wrażliwe na ataki za pomocą pocisków przeciwradiolokacyjnych naprowadzających się na emisje generowane przez pracujący radar. W ten sposób Rosjanie zniszczyli kilka ukraińskich zestawów. Ukraińcy niestety nie mają tego typu pocisków, muszą więc radzić sobie z inny sposób, a jednym z nich jest używanie jednostek specjalnych do polowania na ukryte za liniami wroga wyrzutnie lub wozy dowodzenia, jak w tym przypadku.
Rosja ma też nowszą ewolucję tego systemu w formie S-400, ale nie występuje ona w wystarczającej liczbie, aby zastąpić wszystkie zestawy S-300. Kompleks S-400 wykorzystuje on nowe pociski rakietowe 40N6, które w teorii mają zasięg wynoszący aż 400 km.