Bolesna strata Rosjan. Żelazny ptak runął na ziemię

Rosyjskie kanały na Telegramie informują, że armia Federacji Rosyjskie straciła kolejny samolot A-50 – podaje portal Bełsat. Wcześniej bliźniacza maszyna, której możliwości przypominamy, została zniszczona w basenie Morza Azowskiego w styczniu.

Samolot wczesnego ostrzegania A-50
Samolot wczesnego ostrzegania A-50
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Norbert Garbarek

"To bardzo rzadka maszyna" – czytamy. O zestrzeleniu rosyjskiej maszyny przeznaczonej do rozpoznania i kontroli radarowej dalekiego zasięgu informuje m.in. rosyjski korespondent wojenny Władimir Romanow, na którego powołuje się Bielsat.

Znowu A-50, znowu ten sam sektor. Ukraińcy nie mieli z tym nic wspólnego. Rakiety zostały wystrzelone z okolic Mariupola – napisał Romanow, sugerując, że za zestrzelenie maszyny odpowiada rosyjska obrona przeciwlotnicza. W sieci pojawiają się jednak doniesienia, jakoby za eliminację kolejnego A-50 odpowiadały w istocie siły zbrojne Ukrainy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Cenny samolot Rosjan – A-50 Beriew

Wspomniany A-50 Beriew to następca Tupolewa Tu-126. Maszyna powstała z myślą o wykrywaniu i śledzeniu wszelkich obiektów, które znajdują się w powietrzu i poruszają się w odległości do 650 km od radaru Liana zainstalowanego na kadłubie samolotu. A-50 może też wykrywać cele naziemne, jednak wówczas zasięg wykrywania jest ograniczony do 300 km. Pozwala to jednak prowadzić misje obserwacyjne, przechwytywanie wrogich jednostek, ale też umożliwia Rosjanom wspieranie ataków naziemnych.

Historia A-50 w rosyjskiej armii sięga lat 80. ubiegłego, bowiem maszyna została wcielona do służby w 1984 r. Samolot mierzy niemal 50 m długości, 15 m wysokości oraz ok. 50,5 m rozpiętości skrzydeł. Jego maksymalna prędkość sięga z kolei 900 km/h, a pułap, na którym A-50 może operować, to ok. 13 km. Zasięg szacuje się z kolei na 7,5 tys. km.

Jak informowała wcześniej dziennikarka Wirtualnej Polski Karolina Modzelewska, koszt produkcji jednego egzemplarza A-50 to ok. 330 mln dolarów. Strata kolejnego samolotu tego typu jest więc ciosem dla Rosji nie tylko z uwagi na koszty produkcji, ale też fakt, iż Federacja Rosyjska dysponuje obecnie ośmioma samolotami A-50 (zgodnie z wyliczeniami Forbes).

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie