Rosyjski AWACS A‑50 Berijew. Zauważono go nad Krymem
Nad Krymem zauważono bardzo rzadki samolot, bowiem Rosja ma na stanie zaledwie parę tego typu maszyn.
Rosja ma na stanie według raportu The Military Balance 2021 tylko dziewięć sztuk, z czego cztery zostały zmodernizowane do standardu A-50U. Są to samoloty wczesnego ostrzegania znacznie zwiększające możliwości wykrywania w szczególności nisko lecących celów.
Ze względu na horyzont radiolokacyjny lądowe radary mają zasięg ograniczony do 40-50 km w przypadku nisko lecących celów, a jedynym sposobem poprawienia ich wykrywalności jest umieszczenie radaru wysoko poprzez np. zamontowanie go na samolocie.
W latach 70. Rosjanie zdecydowali się zamontować na samolocie Ił-76M radar Szmiel o zasięgu wykrywania do 350 km dla dużych samolotów pokroju maszyn transportowych bądź 230 km dla myśliwców. Pierwsze seryjne egzemplarze zostały dostarczone do rosyjskiego lotnictwa w 1985 roku, ale oficjalnie maszyna została wprowadzona do służby dopiero w 1989 roku.
Okazało się jednak, że już w latach 90. Rosjanie zamierzali je zmodernizować, ale progres był bardzo powolny ze względu na problemy finansowe. Ostatecznie prototyp A-50U został oblatany dopiero w 2004 roku, a próby zmodernizowanego radaru Szmiel-M odbyły się w latach 2007-2009. Po dokonaniu poprawek konstrukcyjnych pierwszy seryjny egzemplarz trafił do rosyjskiego lotnictwa w 2011 roku.
Modyfikacje radaru Szmiel-M obejmowały zastąpienie analogowych przetworników sygnału cyfrowymi, montaż ekranów LCD na stanowiskach operatorów, nowy system walki elektronicznej, lepszy system łączności i przesyłu danych oraz poprawioną nawigację dla pilotów. Nowsza lżejsza elektronika pozwoliła też wygospodarować miejsce odpoczynku dla 15-osobowej załogi.
Rozmieszczenie tego samolotu przez Rosję w pobliżu Krymu może wskazywać na desperację, ale zestrzelenie go nie będzie proste. Teoretycznie Ukraińcy mogliby użyć pocisku AGM-88 HARM do jego zestrzelenia, ponieważ te pociski naprowadzają się na źródło emisji radiolokacyjnych. Trzeba byłoby jednak założyć, że Rosjanie musieliby nie wyłączyć radaru po wykryciu nadlatującego z prędkością ponad Mach 2 (681 m/s) zagrożenia. Biorąc jednak pod uwagę już wielokrotną beztroskę i niekompetencję Rosjan podczas wojny w Ukrainie, taki scenariusz ma pewną szansę się wydarzyć.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski