Rosyjska wiara w drewno wciąż silna. Tak chcą się bronić przed dronami
Rosyjskie próby zwiększania ochrony pojazdów złomem bądź nawet drewnem mają już niemal dwuletnią tradycję. Wyjaśniamy, czy drewniany pancerz coś daje.
09.12.2023 13:57
Rosjanie pokazali swoje zamiłowanie do wykorzystania drewna jako ochrony już w pierwszych miesiącach wojny podczas epizodu kijowskiego, kiedy to używali drewna jako ochrony chłodnic ciężarówek przed bronią strzelecką. To w teorii zwiększało ochronę chłodnicy, ale z drugiej strony ograniczało do niej przepływ powietrza, powodując przegrzewanie się silnika.
Miały miejsce też przypadki obkładania cystern w celu upodobnienia ich do ciężarówek przewożących drewno oraz niektóre załogi obkładały balami bojowe wozy piechoty z rodziny BMP-3. Teraz z kolei pojawiło się zdjęcie przedstawiające armatohaubice 2S3 Akacja z przeciwdronową klatką oraz dodatkowymi wzmocnieniami po bokach wieży w formie koszy na drewniane bale.
Drewno jako pancerz
Drewno jako pancerz nie jest optymalnym rozwiązaniem, ponieważ zapewnia zbyt niską relację ochrony do masy, ale są pewne sytuacje, gdzie może ono zadziałać. Jednym z przypadków jest tutaj ochrona przed bronią z głowicą kumulacyjną w postaci np. granatów PG-7VL masowo stosowanych na improwizowanych dronach kamikadze.
Dzieje się tak, ponieważ strumień kumulacyjny mimo swoich rewelacyjnych możliwości przepalania pancerza ma bardzo mały zasięg. Z tego względu np. zdetonowanie głowicy o penetracji 50 cm w odległości np. 60 cm od pancerza właściwego zapewnia dobrą ochronę.
Potrzebny jest więc tutaj lekki wypełniacz mający zdetonować głowicę przedwcześnie bądź bariera ustawiona przed właściwym pancerzem i w obydwu przypadkach drewno średnio się nadaje. Lepszym wyborem byłyby wykonane z lekkich kompozytów nakładki, ale w polowych warunkach nawet pancerz prętowy wykonany z zespawanych razem elementów ogrodzenia będzie lżejszy niż bale drewna.
Bale drewna w porównaniu z powyższymi alternatywami dodają niepotrzebną dodatkową masę, która negatywnie wpływa na mobilność pojazdu oraz może prowadzić do szybszego zużycia się elementów zawieszenia i zwiększenia częstotliwości awarii.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski