Rosyjska desperacja frontowa. Artyleria ze złomu i BMP‑1
Ukraińcy od miesięcy metodycznie starają się niszczyć rosyjską artylerię, co wywołuje u najeźdźców problemy z zastępstwem utraconych dział. Niektórzy Rosjanie decydują się rozwiązać ten problem poprzez "inżynierię frontową" przyjmującą kuriozalne formy. Przedstawmy armatohaubicę holowaną powstałą ze złomu i uszkodzonego BMP-1.
Warto zaznaczyć, że na wojnie w Ukrainie improwizują zarówno Ukraińcy jak i Rosjanie, ale w przypadku tych pierwszych zazwyczaj widać w projektach spełnienie konkretnego celu. Tymczasem u Rosjan często modyfikacje są bezsensowne, chaotyczne i polegają na dodaniu złomu w charakterze pancerza.
Oczywiście zdarzają się im także udane przypadki jak np. "pancerne stodoły" dość odporne na proste drony FPV, ale poniższa armatohaubica holowana kal. 73 mm to kolejny przejaw desperacji. Powstała w wyniku połączenia wieży najprawdopodobniej z nienadającego się do walki bojowego wozu piechoty BMP-1 i okolicznego złomu.
Artyleria ze złomu i BMP-1 - takie połączenie nie ma sensu
Armata 2A28 Grom kal. 73 mm stosowana w będących rewolucją 50 lat temu BMP-1 o szybkostrzelności 6-8 strz./min jest dzisiaj bezużyteczna przeciwko celom opancerzonym, a do zwalczania np. żołnierzy piechoty ukrytych w fortyfikacjach czy budynkach lepiej nadają się armaty automatyczne. To właśnie z tego względu Rosjanie zrezygnowali z armaty 2A28 Grom w nowszych BMP-2.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Swego czasu Ukraińcy zaczęli wykorzystywać własne BMP-1 w charakterze improwizowanej artylerii o zasięgu 4,5 km (lub trochę większym, jeśli wieżę ustawi się pod większym kątem). Środkiem rażenia były u nich pociski odłamkowo-burzące OG-15V mające siłę rażenia podobną pocisku moździerzowego. Można próbować wytłumaczyć sensowność tego działania w BMP-1, który po oddaniu kilku strzałów jest w stanie szybko zmienić pozycję, ale tego samego nie można powiedzieć o formie holowanej prezentowanej przez Rosjan.
Każde uaktywnienie się takiej artylerii ściągnie na nią w ciągu kilku minut ostrzał kontrbateryjny. Ponadto na nagraniu widać, że rosyjska konstrukcja nie ma nawet poprawnej stabilizacji położenia przez co przesuwa się po strzale. To sprawia, że celny ostrzał celu nie jest możliwy i pociski spadają w zasadzie gdzie popadnie.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski