Rosjanie zgubili potężną bombę. Zostawiła ogromny krater i zniszczenia
Rosjanie intensywnie atakują cele w Ukrainie bombami szybującymi z rodziny FAB z modułami UMPK. Są one zrzucane z dużej wysokości, dzięki czemu mogą przelecieć kilkadziesiąt kilometrów. Rosyjskie bomby są jednak często wadliwe i czasem zamiast spaść na cele w Ukrainie, robią to na terenie Rosji. Tym razem ogromne szkody w obwodzie biełgorodzkim wyrządziła potężna 3-tonowa bomba FAB-3000.
02.07.2024 | aktual.: 02.07.2024 20:46
2 lipca 2024 roku w rosyjskiej wsi Yugo-Zapadnaya na południe od Biełogrodu (ok. 80 kilometrów od Charkowa) spadła potężna bomba FAB-3000 zgubiona przez rosyjskie lotnictwo.
Bomba zostawiła po sobie ośmiometrowy krater oraz uszkodziła 39 budynków i 19 samochodów. Co najmniej sześć mieszkańców zostało rannych.
Warto zaznaczyć, że nie jest to pierwszy incydent zgubienia przez Rosjan bomby, ale dopiero drugi związany z potężną bombą FAB-3000 zawierającą ok. półtorej tony materiału wybuchowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bomby FAB-3000 - braki w precyzji nadrabiają siłą rażenia
FAB-3000 to obecnie największe stosowane przez Rosjan bomby lotnicze wyposażone w moduły UMPK (Unifitsirovannogo nabora Modulei Planirovanie i Korrekcii). Te są rosyjską kopią modułów JDAM-ER, które po zamontowaniu na starej niekierowanej swobodnie opadającej bombie lotniczej tworzą z niej precyzyjną broń o ogromnej sile rażenia. Warto zaznaczyć, że poza wykorzystywaniem starych, Rosjanie wznowili też produkcję nowych tego typu bomb.
W skład modułów UMPK wchodzi sekcja z naprowadzaniem oparta o tandem nawigacji inercyjnej (mniej precyzyjnej, ale działającej w każdych warunkach) oraz satelitarnej (bardziej precyzyjnej, ale podatnej na zagłuszenie). Dodatkowo zestaw konwersyjny zawiera rozkładane skrzydła oraz sekcję ogonową z powierzchniami sterowymi, co pozwala na kontrolowany lot szybujący.
W efekcie powstaje tania broń o sile rażenia ponad stukrotnie większej od pocisku artyleryjskiego (ładunek trotylu to maksymalnie 8-10 kg) zdolna zniszczyć nawet najpotężniejsze fortyfikacje. W przypadku bomby FAB-3000 o masie trzech ton (z czego połowę stanowi trotyl) nawet chybienie o parędziesiąt czy 100 metrów nie robi większej różnicy. Fala uderzeniowa powoduje zniszczenia nawet kilkaset metrów od miejsca eksplozji, a zasięg rażenia odłamków może przekraczać nawet kilometr.
Zasięg tych bomb jest mocno zależny od prędkości zrzutu oraz pułapu, na jakim tego dokonano i, najprościej to ujmując, im wyżej i szybciej tym lepiej. To pozwala Rosjanom zrzucać bomby w odległości 60-70 kilometrów od celu, czyli daleko poza zasięgiem ukraińskich systemów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu (maksymalnie ok. 40 kilometrów).
Jedynym batem na samoloty przenoszące te bomby są systemy średniego zasięgu typu S-300, Patriot czy SAMP/T. W przypadku tych pierwszych Ukraina nie ma już do nich rakiet, a ich dostępność na świecie poza Rosją (będącą jednym producentem) jest znikoma. Z kolei w przypadku systemów zachodnich Ukraina dostała zbyt mało baterii w stosunku do potrzeb.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski