Rosjanie sami wpadają na swoje smocze zęby. Masa ofiar
Rosjanie podczas początku ukraińskiego wtargnięcia na teren obwodu kurskiego działali bardzo chaotycznie. Teraz niektóre podjęte decyzje powodują nawet 40 zgonów dziennie.
Rosjanie początkowo poza tworzeniem jednostek wojskowych ze wszystkiego, co było obecne w okolicy, tworzyli także fortyfikacje dróg na zapleczu nawet 40 km od linii toczących się walk.
Teraz okazało się, że zbudowane na szybko zabezpieczenia nie są dobrze zmapowane oraz nie są poprawnie oznaczone. To sprawia, że w połączeniu z bardzo szybką jazdą w nocy bez oświetlenia powodują masę wypadków śmiertelnych. Rosyjskie kanały na Telegramie podają nawet 40 przypadków zgonów żołnierzy dziennie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nocne rajdy pojazdów w okolicy linii frontu
Warto zaznaczyć, że Rosjanie do logistyki na zapleczu używają cywilnych pojazdów ze szczególnym uwzględnieniem minibusów UAZ-452 Buchanka. Oferują one przyzwoite możliwości terenowe i ładowność, ale jak na pojazd cywilny przystało, są bardzo wrażliwe na jakikolwiek ostrzał.
Z tego względu kierowcy - zarówno rosyjscy jak i ukraińscy - zazwyczaj próbują pokonać daną drogę jak najszybciej to możliwe. Często robią to przy wyłączonych światłach w celu zminimalizowania szansy wykrycia. Niektóre Buchanki mogą się rozpędzić nawet do 150 km/h, co i tak nie zawsze wystarczy, aby zgubić drona FPV, a spotkanie się przy takiej prędkości z betonową przeszkodą bywa śmiertelne.
Zęby smoka — prosta bariera antysamochodowa
Zęby smoka to betonowe lub żelbetonowe trójkąty mające za zadanie zatrzymać lub spowolnić pojazdy przeciwnika przemieszczającego się po drogach. Przeciwko klasycznym pojazdom typu 4x4 lub transporterom kołowym są skuteczne, ale już pojazd gąsienicowy taki jak rozpędzony i ważący kilkadziesiąt ton czołg przez nie przejedzie, jeśli zapora nie jest wkopana w ziemię. W przypadku ustawienia jej na drodze wóz pancerny pokona je więc bez problemu.
Jeśli zębami smoka zostanie z kolei zastawiony tylko fragment drogi, to polegną najwyżej pojazdy cywilne i to nie wszystkie, bo terenówki po prostu przejadą po bezdrożach obok, jeśli nie ma tam min przeciwpancernych. W innym przypadku pozostaje wysadzenie takiej przeszkody materiałami wybuchowymi.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski